Bez arcydzieł, które bym ocenił na 6, w tym roku, ale z drugiej strony świadomie odpuściłem parę nowych filmów (Haneke, Reygadas, Lanthimos). Świetne retrospektywy Seidla, Makavejeva i Reygadasa, oraz Panaroma, natomiast konkurs kiepski.
Poniżej moja pierwsza dziesiątka filmów, które widziałem w ramach festiwalu.
1.
Florentina Hubaldo, CTE, reż. Lav Diaz. Bezpośrednio po projekcji nie uznałbym tego filmu za numer 1, ale po czasie widzę, że to właśnie ten tytuł najsilniej zapamiętam z festiwalu.
2.
WR tajemnice organizmu, reż. Dusan Makavejev, przede wszystkim za część dokumentalną, po części też w ramach uznania dla Sweet movie, który widziałem wcześniej.
3.
Marina Abramovic, artystka obecna, do filmu mam kilka zastrzeżeń, ale Marina niesamowita.
4.
Raj: miłość, reż. Ulrich Seidl, czyli Seidl w dobrej formie
5.
Dziurka od klucza, reż. Guy Maddin, czyli Maddin w dobrej formie

6.
Twoja siostra, reż. Ursula Meier
7.
Japon, reż. Carlos Reygadas, w ramach odrabiania zaległości; wyżej cenię Ciche światło, które widziałem parę lat temu.
8.
Spodziewane straty, reż. Ulrich Seidl, szok: niedołujący film Seidla
9.
Człowiek nie jest ptakiem, reż. Dusan Makavejev, świetny też Miłosny przypadek, czyli tragedia telefonistki.
10.
Mekong Hotel, reż. Apichatpong Weerasethakul
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.