25 lip 13, 21:41
Tytuł tego forum jest doskonały, bo zauważyłem wiele wzajemnie skrajnych postaw wobec tych samych filmów- a więc zasada kto co lubi.
Wszystkie wady, które wymieniacie postrzegałem jako duże zalety filmu- m.in. alogiczność postępowania, otępienie, odrażający kapitan, irracjonalność w klaustrofobicznych pomieszczeniach.
Największą zaletą tego filmu jest, uważam, penetrowanie ludzkiego umysłu, sfery podświadomości która jest labiryntem, w którym człowiek jest zagubiony i nie może odnaleźć tego czego chce.
Od początku filmu miałem poczucie, że wszystkie te zdarzenia nie dzieję się na prawdę, ale tylko w głowie głównej bohaterki.
Wysiada z samochodu przewróconego do góry kołami. Łapie się za głowę. Widzimy piękne krajobrazy natury, zielonej trawy porastającej pole i wszystko oblepione gęstą, białą mgłą. Nie wiemy co się stało. Dziewczyna mówi do siebie w myślach, że dookoła panuje spokój i czuje się jakby świat eksplodował, jakby została jedynym człowiekiem na Ziemi. Po chwili przenosimy się do ciasnych, klaustrofobicznych pomieszczeń- prawdopodobnie jakiegoś statku- nie wiedzieliśmy jak wygląda na zewnątrz, ani jak przemierza morza. Dziewczyna porusza się po nim, wciąż przemawia w myślach, mówi że czuje się jak w labiryncie, otwiera drzwi, za którymi znajdują się następne, że ma wrażenie jakby wszystko było nierealne, zahipnotyzowane. Wszystko na statku wydaje się iracjonalne, wisiorek przypominający jej brata o czym później się dowiemy, chowa głęboko za obrazem (jakby do podświadomości)...
Następują wspomnienia wszystkich chwil z bratem- nadal nie wiemy co się właściwie stało, wiemy o samochodzie, żeby wykluczyć śledzenie fabuły- zadawania pytania co się zaraz stanie, by zmusić widza do zastanowienia się nad bohaterką. O jej wspomnieniach można długo się rozpisywać, bardzo ciekawie przedstawione i zapadające w pamięć (ślimaki, kąpiel, biedronka, drzewa, wspólna podróż w nieznane, zabawy w lesie, taniec).
Zostaje zgwałcona przez kapitana. Scena w wannie, kolejne wspomnienia. Wisiorek przypominający o bracie został skradziony, szuka go po magazynie pełnym zakamarków i szufladek- dokładnie tak, jakby penetrowała podświadomość w poszukiwaniu przyczyn tego co się stało i zapamiętanego obrazu braciszka- cały czas przemawia do siebie w myślach.
W końcu pierwsza scena z samochodem została dopowiedziana. Braciszek leży w trawie. Siostra wykrzykuje jego imię, ale on niereaguje. W końcu wstaje- jakby duch- siostra nadal woła go po imieniu, ten nie reaguje i idzie przez pole w kierunku mgły, wzdłuż krętej drogi, aż w końcu znika za zakrętem.
Nie oceniłem tego filmu jako wybitny, ale całkiem dobry. Lubię wszystkie filmy nawiązujące do niepoznanego ludzkiego umysłu, do penetrowania podświadomości, przez co wywoływane są dawne traumy.
Metafora ludzkiej podświadomości jest ciekawie pokazana m.in. w filmie "Salto" Konwickiego"
Ostatnio edytowano 26 lip 13, 6:44 przez
abc, łącznie edytowano 3 razy