The Capsule

Filmy 13. TNH - wypowiedz się!
moszhenryk
 
Posty: 35
Na forum od:
21 lip 13, 10:54

Post 22 lip 13, 21:50

Surrealistyczny majstersztyk. Można by się podjąć interpretacji, a nie ma takiej potrzeby. Wystarczy chłonąć obraz, który prawie za każdym ujęciem zaskakuje czymś ciekawym.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 22 lip 13, 21:56

och tak surrealizm w czystej postaci - mi zabrakło pociągnięcia dłużej tego filmu, rozwinięcia, bo tak to jakby surrealizm liźnięty zaledwie.

moszhenryk
 
Posty: 35
Na forum od:
21 lip 13, 10:54

Post 22 lip 13, 22:00

Ale takie niestety są reguły krótkiego metrażu. Widać że pomysł jest ciekawy, więc może kiedyś powstanie cały film.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 22 lip 13, 23:53

Interpretacja zresztą narzuca się tu dość jednoznacznie, jest całkiem niewymyślna, co zresztą niekoniecznie jest wadą. Podobało mi się to, w kwestii ocen liczbowych nawet bardziej niż "Attenberg" - oczywiście, choćby z uwagi na czas trwania, trudno je bezpośrednio porównywać, "Kapsuła" jest też bardziej abstrakcyjna - ale przeszkadzały mi animowane wstawki. Wyjęte z zupełnie innego filmu, niepotrzebnie przełamywały gotycki, ocierający się nawet o horror klimat.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 23 lip 13, 19:51

Wbrew pozorom na poziomie treści bardziej oczywiste niż puszczane podczas tego samego seansu "Dziewice z Orleanu".

gastromat
 

Post 23 lip 13, 23:14

a tak tylko dopytam z ciekawości. jaka jest "dość jednoznacznie narzucająca się interpretacja"? i jaki jest ten "bardziej oczywisty poziom treści"?

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 24 lip 13, 0:16

gastromat napisał(a):a tak tylko dopytam z ciekawości. jaka jest "dość jednoznacznie narzucająca się interpretacja"? i jaki jest ten "bardziej oczywisty poziom treści"?


Wyłaniająca się z bajora kobiecość wepchnięta w kaftanik kultury. Ta bestia, którą treserka obłaskawia ciastkami.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 24 lip 13, 0:35

okon napisał(a):Wbrew pozorom na poziomie treści bardziej oczywiste niż puszczane podczas tego samego seansu "Dziewice z Orleanu".


No, o to akurat nietrudno, bo w "Dziewicach" nie ma treści ;) A przynajmniej ja miałem problem z zauważeniem takowej.

Dość jednoznaczna interpretacja - "nauczycielka" symbolizuje proces kształtowania się kobiecości w kobiecie, od umiejętności uwodzenia (kozioł, symbol m. in. grzechu) do "radzenia sobie w życiu" (ta, która powiedziała na "spowiedzi" rzecz najbardziej niemoralną, dostała nagrodę). Ona nie umiera, bo jest to schemat ponadczasowy, tak "było, jest i będzie", a te pozostałe dziewczyny odradzają się w dokładnie tych samych ciałach, ale bez pamięci, co dodatkowo podkreśla kolistość czasu i wieczny powrót tych cech i czynności. To tak w skrócie.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
vifon00
 
Posty: 345
Na forum od:
23 sty 12, 13:41

Post 24 lip 13, 8:03

The Capsule, dość zaskakująco znalazł się w mojej ścisłej, festiwalowej czołówce. Ja, podobnie jak eliska też żałuję, że to tylko krótki metraż. Tematyka dość podobna do tej z Attenberg, ale forma tym razem zupełnie odmienna. Cudowny, wizualnie porywający, sensualny sen.

gastromat
 

Post 24 lip 13, 8:37

Mrozikos667: zgadzam się z Twoją interpretacją, lecz jednocześnie można podrzucić kilka innych tropów. można ten film odczytywać jako feministyczny manifest czy sugestywną opowieść o dominacji i uleglości. znaleźć wątki psychoanalityczne, erotyczne lub (i) fetyszystyczne (rola kostiumów). kozioł to także symbol np. płodności czy generalnie symbol okultystyczny. "The Capsule" niekoniecznie trzeba analizować "w głąb" - można przecież poprzestać na wyrafinowanym formalnie horrorze gotyckim.

Avatar użytkownika
uszaty fotel
 
Posty: 26
Na forum od:
7 wrz 12, 16:31

Post 25 lip 13, 20:14

Świetnie się złożyło, że pierwszym tytułem obejrzanym podczas tegorocznych Nowych Horyzontów został owoc kolaboracji autorki "Attenberg" i polskiej artystki Aleksandry Waliszewskiej. Podzielam fascynację twórczością Waliszewskiej i rozumiem pokusę przeniesienia atmosfery jej prac na ekran. W filmie zaskakująco sprawdzają się ujęcia slo-mo (wykorzystano chyba kamerę Phantom), dzięki którym precyzyjnie komponowane kadry stają się czymś z pogranicza filmowego ujęcia i malarskiej kompozycji. "The Capsule" jest efektowne, drżące od perwersji i zamknięte w ramie filmowego haute couture. O ile przemawia do mnie opowieść i styl prowadzenia opowieści, o tyle drażni użycie komputerowych efektów specjalnych i połączenia animacji a planem aktorskim. Dysonans, jaki wywołuje ten efekt przypomina, że pod względem sugestywności oddziaływania kino, przywiązane do współczesnej techniki, bywa słabsze od malarstwa. Szczególnie, kiedy pochyla się nad talentem rangi Aleksandry Waliszewskiej.
posiedź u mnie: http://uszatyfotel.pl


Powrót do Każdy ma swoje kino