Płynące wieżowce

Filmy 13. TNH - wypowiedz się!
moszhenryk
 
Posty: 35
Na forum od:
21 lip 13, 10:54

Post 22 lip 13, 21:49

Film przełamujący pewne tabu mówienia o odmieńcach w naszym kraju i wprowadzający pewne novum, mam nadzieję, że niezbyt trwale, dlatego że ten temat powinien zostać w niszy, a nie być reklamowany i promowany. Sam film zrealizowany sprawnie, z dobrym (kilka wyjątków) dźwiękiem i rolami głównie żeńskimi, drugoplanowymi. Co do reżyserii, to pozostawia dużo do życzenia.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 22 lip 13, 22:01

Dlaczego, dlaczego on mi to robi?! dlaczego w konkursie? to jest polskie kino, a obiecałam sobie, że polskiego oglądać nie będę...

Film -im dłużej o nim myślę, tym gorsze mam o nim zdanie- intelektualnie osiadł na mieliźnie polskiego serialu (tylko zdjęcia bardziej estetyczne). Opowiada historię, jaką znamy zewsząd i od dawna, po co więc został nakręcony, dla kogo? Chyba dla gospodyń wiejskich (z całym szacunkiem być może właśnie tak jest, żeby społeczeństwo jakoś oswoić z problemem). Reżyser twierdzi, że dla emocji, to taka szczera historia o ludziach, żeby pomyśleć - a jakby mnie to spotkało, to co bym zrobił? Typowa serialowa konfekcja. W dodatku - anachronizm. Wasilewski nie zrobił najmniejszego kroku do przodu w dyskusji o kinie, o homoseksualizmie w kinie, o przekraczaniu jakichkolwiek granic nie wspominając. Gej znowu został ofiarą. Jak w amerykańskim kinie gatunków, gdzie przez cały seans fascynujemy się złym, mrocznym światem noir, a potem w finale reprezentujący go bohaterowie umierają, bo muszą zostać symbolicznie ukarani za swoje zbrodnie. Reżyser twierdzi, że ma prawo uśmiercić swojego bohatera, ale jeżeli nie ma świadomości, co ta śmierć za sobą niesie, może powinien zająć się czymś innym.

moszhenryk
 
Posty: 35
Na forum od:
21 lip 13, 10:54

Post 22 lip 13, 22:13

Hehe, dobre. Na filmwebie jest ciekawa dyskusja. Ja się wahałem, ale dałem ostatecznie 4. Dobrze, że w dyskusji pojawił się choć jeden głos, który próbował wytykać błędy reżysera, które były niestety, ale młody jeszcze jest. Na błędach się uczy;)

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 23 lip 13, 0:17

Filmu nie widziałem, ale gdy czytam, że "temat" nie powinien być reklamowany i promowany, to mam nadzieję, że takich filmów będzie powstawać coraz więcej.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 23 lip 13, 0:24

No tak - film zły nie jest, podobało mi się chociażby wykorzystanie ekstrawertycznej, dudniącej muzyki, która zazwyczaj bywa nieznośnie melodramatyczna, a tutaj jakoś tak przewrotnie pasuje. Przy tym błędy reżysera-szczyla (jako bardzo dorosła osoba mogę tak mówić) są ewidentne - oczywistości oczywistościami, ale scen kończących się melodramatycznym "Uważaj" albo "Nie!" nie zdzierżę. Są też sceny bardzo dobre (obie z colą na przykład), więc generalnie film złożono z rzeczy fajnych i bardzo niefajnych.

A propos geja zostającego ofiarą - może ja coś zmyślam, ale czy ten, który go katuje, sam nie jest gejem? Bo jest to ten sam, który został pobity przez głównego bohatera po tym, jak zwyzywał go od "pedałów", a skąd miałby wiedzieć, że bohater jest gejem, jeśli nie byłby z nim wcześniej w basenowej toalecie?
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 23 lip 13, 7:30

Mroziku, zmyśliłeś, to by była dla Wasilewskiego zbyt skomplikowana zależność, to nie jest facet z toalety

moszhenryk
 
Posty: 35
Na forum od:
21 lip 13, 10:54

Post 23 lip 13, 7:52

aszeffel napisał(a):dla Wasilewskiego zbyt skomplikowana zależność

Dobre:) A Mrozik nie oglądał uważnie, bo wiadomo kto kogo obił i dlaczego.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 23 lip 13, 8:02

To może powiesz?
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

barabanczik
 
Posty: 1
Na forum od:
23 lip 13, 7:57

Post 23 lip 13, 8:31

Po wczorajszym seansie byłem przerażony, że ludziom się podobało. Temat na dobry film a wyszedł z tego bzdet z dialogami pożal się Boże i płycizną aktorską. Klisza na kliszy, słabo zagrane role pierwszoplanowe, drugoplanowe robiły co mogły, ale co można zrobić z tekstem "matka: co się dzieje? chłopak: nic"?
A na spotkaniu po filmie wszyscy pod sztandarem "nasz polski Dolan". Ten film to moje największe rozczarowanie w tym roku i nie mogę zrozumieć jak mógł dostać nagrodę w Karlowych.

A jeszcze bardziej nie mogę zrozumieć co ten film robi w konkursie głównym? Panie Romanie - może Pan powiedzieć gdzie dopatrzył się Pan w tym kawałka dobrego kina?

Avatar użytkownika
liverpoolski
 
Posty: 57
Na forum od:
30 lip 07, 19:02

Post 23 lip 13, 19:22

W jednym z wywiadów reżyser tego filmu przekonywał, że będzie to kino pozbawione stereotypowego podejścia do tematu homoseksualizmu. Pomyślałem więc, że może w końcu jakiś dobry film tematyczny na miarę "Weekendu", ale zamiast tego otrzymałem bardzo stereotypową fabułę i postaci głównych bohaterów płaskie jak deska do prasowania. Wprawdzie kobiece charaktery były bardziej rozbudowane i o niebo lepiej zagrane, kilka całkiem fajnych scen i pomysłów jak "milcząca kolacja" czy "nauka japońskiego", ale w całości wyszedł banalny film o nieszczęśliwej miłości i cierpieniu. Jeszcze miałem nadzieję na pomysłowe zakończenie, lekkie odbicie się, które chociaż częściowo uratowałoby ten film, ale niestety przedostatnia scena (w garażu) zabiła film do reszty. Film przeraźliwie słaby i kompletnie nienowohoryzontowy. Nie rozumiem, dlaczego pojawił się w konkursie. Niestety znowu wyszło toporne polskie kino.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 24 lip 13, 0:14

moszhenryk napisał(a):Na filmwebie jest ciekawa dyskusja.

Eee, masz na myśli standardowe "- Znowu to pedalstwo promują! - A ty jesteś zacofanym katolem!", czy też przeoczyłam jakąś odmianę w filmwebowej tradycji?

Avatar użytkownika
kw86
 
Posty: 21
Na forum od:
5 wrz 10, 14:44

Post 24 lip 13, 6:29

okon napisał(a):Filmu nie widziałem, ale gdy czytam, że "temat" nie powinien być reklamowany i promowany, to mam nadzieję, że takich filmów będzie powstawać coraz więcej.


Podpisuję się obiema rękami, dość przerażony pierwszym wpisem w dyskusji.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 24 lip 13, 7:56

Ja się obiema rękami podpisuję pod tym, co Agnieszka napisała. Momentami byłam zażenowana tym, co oglądam. Naprawdę chciałabym usłyszeć, jakie to nowohoryzontowe walory ma ten film, które sprawiły, że znalazł się w konkursie. Śmiem nawet zaryzykować stwierdzenie, że niektóre odcinki Barw Szczęścia mają bardziej wyrafinowany scenariusz niż film T. Wasilewskiego.

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 24 lip 13, 8:02

liverpoolski napisał(a): kilka całkiem fajnych scen i pomysłów jak [....]"nauka japońskiego"
Ok, za pierwszym razem żart działa, ale żeby powtarzać go chyba jeszcze dwukrotnie to lekka przesada.

Avatar użytkownika
liverpoolski
 
Posty: 57
Na forum od:
30 lip 07, 19:02

Post 24 lip 13, 8:33

hermanstopek napisał(a):
liverpoolski napisał(a): kilka całkiem fajnych scen i pomysłów jak [....]"nauka japońskiego"
Ok, za pierwszym razem żart działa, ale żeby powtarzać go chyba jeszcze dwukrotnie to lekka przesada.


Masz rację. No właśnie w tym problem, że fajne pomysły są tu przedobrzane i to kilkukrotnie. Tak było z "nauką japońskiego", ale podobnie było z pomysłem "nagłej zmiany tematu rozmowy" - wyznanie przy rodzinnym stole, gdy matka zmienia temat rozmowy, wywołało mój uśmiech, ale jak ten sam zabieg został powtórzony w scenie, gdy Sylwia z koleżanką czekają na stacji metra to aż mnie zamurowało. Jak można stosować takie same rozwiązania??? Przecież to ledwo przeszłoby w konwencji kabaretu, ale w filmie, który rzekomo ma być nowohoryzontowy? Dla mnie ewidentny jest brak pomysłu na ten film. Kilka sztuczek kilkukrotnie powtarzanych o tym dobitnie świadczą.

Avatar użytkownika
uszaty fotel
 
Posty: 26
Na forum od:
7 wrz 12, 16:31

Post 25 lip 13, 20:13

Reżyser wyraźnie aspiruje do miana polskiego Xaviera Dolana. Niestety - zabiera się do tego w najgorszy sposób z możliwych, czyli uderzając w emfazę i nadwrażliwość, za cenę skupienia na przemyślanej i oryginalnej narracji. Straszny jest scenariusz tego filmu. Postaci są antypatyczne, płaskie, pozbawione cech, które pozwalają nawiązać z nimi jakikolwiek kontakt emocjonalny. Dialogi, na jakich opierają się relacje między postaciami można napisać w 10 minut przy pomocy cleverbot.com. Zakończenie zalewa w dodatku tę skromną historię betonem patosu (nieuprawionym!). Efekt jest marny, w czym nie pomagają aktorzy - sztuczny i pozbawiony ekspresji Mateusz Banasiuk (w głównej roli) oraz Katarzyna Herman (w roli Danuty Stenki w roli matki). Podobały mi się za to trzy rzeczy: zdjęcia (na poziomie konfekcyjnym, ale wciąż), bezczelność reżysera oraz śmiałość scen erotycznych, za sprawą których może dokona się coś pozytywnego, jeżeli chodzi o wrażliwość filmowców i widzów we współczesnym polskim kinie.
posiedź u mnie: http://uszatyfotel.pl

hix
 

Post 26 lip 13, 10:14

Bardzo podoba mi się zdjęcie reżysera Wasilewskiego z festiwalu, rzecz jasna to w koronie. Istny król gołębi ... z piórkiem. Trafne ujęcie. :) Zamiast poważnej metafory jaką stara się wyrazić poprzez "głębokie" spojrzenie wyszła delikatna farsa.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 26 lip 13, 10:38

uszaty fotel napisał(a):Reżyser wyraźnie aspiruje do miana polskiego Xaviera Dolana.


chyba okularami... Sam podczas spotkania z publicznością powiedział, że nie aspiruje, więc proszę mu tego na siłę nie wciskać.

Avatar użytkownika
offelia
 
Posty: 5
Na forum od:
9 lip 13, 22:32

Post 27 lip 13, 0:12

Nie spodziewałam się niczego wyjątkowego po tym filmie. Od razu uznałam, że nie idę na niego na festiwalu. Niestety nie pomyliłam się, jak czytam w dyskusji, a szkoda.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 13 wrz 13, 16:22

Obejrzałem właśnie ten film w Gdyni. Niestety, spełniły się moje obawy, które pojawiły się po wypowiedziach Agnieszki. W mojej opinii temat filmu został potraktowany dość banalnie. Może chodziło o pokazanie banału sytuacji protagonistów, ale raczej to nie wyszło. Zabrakło przede wszystkim chemii między nimi - pojawia się ona dopiero gdzieś w okolicy sceny seksu między Kubą i Michałem, ale dość szybko blaknie - nie przekonuje mnie do końca. Ostatecznie filmów o rodzącym się uczuciu między dwoma chłopakami było już wiele. Nie zgadzam się jednak z Agnieszką odnośnie zakończenia - dla mnie wnosi ono więcej, niż wiele innych scen. Moją uwagę zwróciły zdjęcia Sylwii na tle tapety z motylami przypomniały słowa piosenki "Amazonek" - o fascynacji chłopakiem będącym jak motyl, którego nie można przywiązać do kwiatu.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 14 wrz 13, 9:38



Powrót do Każdy ma swoje kino