Shirley

Filmy 13. TNH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 19 lip 13, 21:29

Film doskonaly, narazie tyle, bo internet telefonowy nie zacheca do pisania. Czekam na relacje ze spotkania z rezyserem, sama ze zmeczenia, odpadlam.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 19 lip 13, 21:49

Szczerze mówiąc film, mimo że plastycznie perfekcyjny, wydał mi się zaskakujący chłodny i beznamiętny, ale potem reżyser opowiedział, jak to wszystko powstało i klaszczę na stojąco:)

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 20 lip 13, 7:49

Na spotkaniu nie zostałem. Film jest cudny wizualnie, w odtworzenie obrazów twórcy na pewno włożyli ogrom sił i to widać - wszystko dopięto na ostatni guzik, takie kolory i oświetlenie wystarczą, by delektować się obrazem. Natomiast chyba nie do końca przekonała mnie narracja, ta próba połączenia wszystkich obrazów w spójną "historię" (z braku lepszego słowa). Owszem, ma ona wyraźny temat (a nawet dwa czy trzy), ale wydała mi się jakaś taka prosta, mało interesująca i niezmuszająca do intelektualnego wysiłku. Spodziewałem się chyba trochę ciekawszej gry z widzem na tym poziomie, ale przyznaję, że jako film do oglądania "Shirley" sprawdza się wybornie.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 20 lip 13, 8:20

Ufff, dzięki Mrozik, myślałem, że ze mną coś nie tak.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 23 lip 13, 13:13

ayya napisał(a):Szczerze mówiąc film, mimo że plastycznie perfekcyjny, wydał mi się zaskakujący chłodny i beznamiętny, ale potem reżyser opowiedział, jak to wszystko powstało i klaszczę na stojąco:)

Tak właśnie :) I sam pomysł wyjściowy jest znakomity.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 24 lip 13, 10:57

Mi się bardzo podobało. Prawdziwe dzieło sztuki. Można oczywiście utyskiwać nieco na te historyjki, ale one z założenia miały dość pretekstowy charakter, miały odpowiadać klimatowi obrazów i oddawać czasy, w których powstały i to się w sporym stopniu udało. Natomiast warstwa wizualna jest tak cudowna, że tak naprawdę reszta nie ma dla mnie znaczenia.

PS Na spotkaniu z reżyserem zostałem i wniosło sporo, choć szkoda, że Pani prowadząca oddała (skądinąd nieśmiałej) publiczności tylko jedno pytanie.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 24 lip 13, 20:54

Podpisuje sie pod dr pueblo :)

Gość
 

Post 25 lip 13, 5:41

Czy droga rezerwacji na ten film jest jakoś specjalnie wymyślna? Teraz widzę, że w rozpisce na jutro wyświetla mi się zero miejsc.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 25 lip 13, 5:53

zaraz to wyjaśnimy

Gość
 

Post 25 lip 13, 7:23

Czy jest jakiś apdejt w tej sprawie?

Avatar użytkownika
Basik90
 
Posty: 77
Na forum od:
23 kwi 08, 5:32

Post 25 lip 13, 8:20

ej no właśnie, to juz lekka przesada ;/
Don't BUT me! I hate people who BUT me!


http://www.whereisbasia.blogspot.com - Zapraszam, jeśli masz ochotę poczytać o tym jak mi się żyje na drugim końcu świata.

Avatar użytkownika
uszaty fotel
 
Posty: 26
Na forum od:
7 wrz 12, 16:31

Post 25 lip 13, 20:16

Świetna okazja do zrewidowania swoich przyzwyczajeń percepcyjnych oraz zadumania się nad malarską kompozycją kadrów. Oderwanie od ujęcia narracyjnego oferuje w zamian kontemplację i zetknięcię z próbą stworzenia językiem kina, który jest połączeniem sztuki malarskiej i literatury. Mnie „Shlirley” nie przekonało pomysłem, szkatułkową konstrukcją oraz narracją z offu. Nie ukrywam jednak, że jestem pod ogromnym wrażeniem pietyzmu, z jakim ożywają tu płótna Hoppera. I uczciwie rzecz ujmując, film jest wystarczająco wartościowy, jako hołd żłożony talentowi tego artysty. Piękne ekspozycje ożywają tu, tak, jakby kino wpuszczało w płótna Hoppera oddech. Jest miarowo, jednostajnel, ale z niesłabnącym podziwem dla kompozycji i efektu pracy reżysera, który w dużej mierze wyznacza ramy stage designu. Warto było.
posiedź u mnie: http://uszatyfotel.pl

Avatar użytkownika
offelia
 
Posty: 5
Na forum od:
9 lip 13, 22:32

Post 26 lip 13, 14:52

Orientuje się ktoś może czy bedzie to w dystrybucji po festiwalu? Bardzo chcialam obejrzeć a nie mam szczęścia aby dostać miejsce na seans.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 26 lip 13, 14:57

Dystrybutorem są Nowe Horyzonty

biankalew
 

Post 27 lip 13, 9:22

Jest taki cytat Leca: "Igła gramofonu zszywała muzykę ze wspomnieniem". Pędzel malarza też - zszywa stan duszy z kolorem, kształtem, tym co za oknem, między ludźmi, momentem historycznym, duchem czasu. "Shirley" po kolei kładzie obrazy Hoppera jak winylowe płyty na odtwarzaczu i pozwala grać, płynąć, temu co w nich zaszyte.

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 8 lut 14, 20:03

Ayya - a widziałaś już polski zwiastun Shirley? [kładę szczególny nacisk na słowo 'polski']
Jeżeli nie, to zobacz koniecznie - polecam :)

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 9 lut 14, 9:03



Powrót do Każdy ma swoje kino