W niedzielę dobiegła końca jubileuszowa 35. edycja festiwalu w Rotterdamie.
To stamtąd przywędrowały do Cieszyna takie cudowności, jak "Bu jian" Lee Kang-shenga czy "4" Khrjanovsky'ego.
A werdykt taki:
http://www.filmfestivalrotterdam.com/eng/news/new_overview/and_the_tigers_go_to.aspx
Wiadomo tyle, że znajdująca się w konkursie głównym "Oda do radości" przepadła, pomimo ciepłego przyjęcia. Cóż... i tak to była spora nobilitacja.
A był kto i pokusi się o ładną relację?
Może sam pan Roman?