Według mnie film jest wartościowy, bo celnie uderza w głupotę współczesnego świata. Scena z biedakiem, który prosi o baksa na kawę i zaskakująca reakcja biznesmana, który w ostatniej chwili rezygnuje z ludzkiego odruchu, bo zapala się w nim lampka: "uwaga: to manipulacja. nie pozwól zrobić z siebie ofiary" to doskonała parodia modnych szkoleń, kursów, treningów asertywności itp., bez których dzisiaj człowiek podobno nie przeżyje. Poza tym motyw totalnego bezwłosia i bezkości - to zobrazowanie smutnego trendu metro, zatracania naturalności, żałosnego poddaństwa utopii gładkości życia i próżności. Gdzie tu miejsce na banalne uczucia? Świat ogarnia szaleństwo wiecznej młodości i nieskazitelności aparycyjnej - na własne życzenie utrudniamy sobie byt.
Poza tym urocza postać naiwnego i dobrotliwego staruszka, który ma wiele do powiedzenia, ale nikt nie chce go słuchać. Nieprzydatny jest nawet jako element telefonicznego badania opinii publicznej.
W końcu powszechny problem wiecznego chłopca i pragmatycznej kobiety. Ach, no i to niesamowite odkrycie sensu życia za $9, 99... Dobry film.
