Trochę mnie zaskoczył tekst Doroty Jareckiej z dzisiejszej GW, wplątującej w "Z daleka widok jest piękny" gombrowiczowską tradycję, nie wiem, może nie zrozumiałam. Docenia ten film jako poszerzenie pola sasnalowego malarstwa, znajduje uzasadnienie dla jego formy, ale z fabułą ma wyraźny problem. Dlaczego?
"(...) kino ma swoje prawa. I jeśli miałabym na to spojrzeć jak na film, nawet eksperymentalny, powiedziałabym, że jest to eksperyment nieudany. Jest w nim jakieś pęknięcie, nieusuwalna wada, jak mówią mechanicy samochodowi, "coś stuka". Po prostu nie dzieje się to, co powinno się dziać, by ciąg obrazów stał się kinem. Nie było przeobrażenia, nie nastąpiło magiczne "bęc". Dlaczego? Czy za dużo chciałam? Myślę, że problem jest raczej estetyczny, strukturalny i polega na próbie zmieszania dwóch poetyk, roboczo nazwę je poetyką Grossa i poetyką Gombrowicza.
(...) wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że w ten klarowny, narodowo-krytyczny wątek wkradł się podstępny Gombrowicz.
Gdybym miała szukać własnego tytułu dla tego filmu, nazwałabym go "Pornografia". Już przy "Świniopasie" - pierwszym długometrażowym filmie nakręconym kilka lat temu przez artystę - miałam wrażenie, że znam historię, którą opowiada mi się na ekranie. Tam też była wieś, też zamieszkana przez prymitywów, i też była zbrodnia, do tego w tle toczyła się wojna, i w zbrodni tej, pozornie absurdalnej, niepojętej, krystalizował się i materializował absurd świata. Tu jest podobnie. Paweł ginie, ale kara jest nieproporcjonalna do jego winy. Morderczyni wykonuje na nim wyrok niejako zewnętrzny, poruczony przez autora, nie ma własnego motywu. Jak w "Pornografii" - zabili nie dlatego, że bardzo tego pragnęli, tylko dlatego, że tak nimi pokierowano, dla hecy, tak zostały napisane ich role.
A jednak dzieje się tak, że te dwie konwencje - krytyczna i parodystyczna - jakoś się ze sobą nie łączą. Krytycyzm Grossa osłabia humor Gombrowicza, absurdalne morderstwo w stylu "Pornografii" nadwątla moralitet według "Sąsiadów". Nie twierdzę, że takie połączenie nie może się udać albo że nie było warto próbować, po prostu - tym razem zgrzyta.”
cały tekst:
http://wyborcza.pl/1,101708,11119782,Sa ... iadow.htmlPrzyznam, że ja w tym filmie nie znajduję żadnej parodystycznej konwencji, żadnej "Pornografii", finałowe zabójstwo wydaje mi się nie absurdalne, czy pozbawione motywu, ale jak najbardziej uzasadnione tym, co zobaczyłam w filmie wcześniej. Przecież poruszamy się w rzeczywistości symbolicznej. Życiem w wiosce rządzą określone prawa i hierarchie. Kobiety należą do podkategorii, razem ze starcami i dziećmi, potem są zwierzęta. Dziewczyna po odejściu Pawła staje się częścią jego dobytku do rozdrapania, zostaje ostatecznie uprzedmiotowiona. W jej zemście mieszczą się wszystkie upokorzenia, wynikające z panującego porządku, jej rozczarowanie, rozpacz, jej gniew i piętno, jakim została przez Pawła, który stał się "obcym" (obcy trafia do podkategorii "zwierzęta"), naznaczona. Ta wina i kara nie są zewnętrzne, tylko właśnie pochodzą ze środka i ona ten środek symbolizuje, skrzywdzona krzywdzi. I co z tym Gombrowiczem? Nadal nie rozumiem.