20 sty 06, 18:14
Faktycznie "Ojciec i syn" to coś niecodziennego. Mijają dwa lata od seansu, a ja wciąż wspominam i nie mogę jednoznacznie rozstrzygnąć, czy dobry. Poza tym tę antyarchetypową miłość (bo zdaje się, że Sokurow rozbija zarówno tradycyjny w kulturze europejskiej symbol ojcostwa, jak i męskości) można ciekawie analizować w kontekście relacji interpersonalnych w "Powrocie" pana Zwiagincewa.
A "Moloch" o Hitlerze i Ewie Braun już dzisiaj o 21 w Kulturze. Wcześniej rozmowa o totalitaryzmie w filmie. Recenzjami bym się nie sugerował: w dzisiejszej Gazecie Telewizyjnej "Zakochany Szekspir" dostaje gwiazdek pięć, a "Moloch" trzy, bowiem to kino - jak twierdzi zacny dziennikarz - specyficzne (o matko, o żesz!).
Ostatnio edytowano 22 sty 06, 12:31 przez
okon, łącznie edytowano 2 razy