Bedąc na wyjeździe wybrałam się na popkornowy film "Monster-in-Law".
Bardzo byłam ciekawa jak gra Jane Fonda. Szczerze przyznam, że nie znałam jej wcześniejszych ról jedynie co kojarzyłam to wizerunek.
Jane (w grudniu skoczy 68 !!! lat) pociągneła film mimo tego, że to J-lo jest tą która miała go sprzedać. Fabuła mydlanego romansidła zabiła biedną Jennifer, ktora zachowywała się jak drugorzędna statystka. Dziewczyna widocznie lubi rolę kopciuszków, ale zupełnie nie ma pomysłu jak ich grać. Za to Jane czyli Viola teściowa trosze przerysowana, ale pełna wigoru, inicjatywy i szaleństwa jest cudowna. Aktorka 15 lat nie była obsadzana w filmach. Poza tym mimo tego, że czas zrobił swoje miło patrzeć na kobietę z klasą. Czekam na więcej. Polecam tym, którzy przedkładają grę aktorów nad fabułę.