właśnie obejrzałem nowego zanussiego, jestem zachwycony, cieszę się, że po dość nieudanym "suplemencie" reżyser powrócił do formy
dwie płaszczyny wg mnie w jakich należy rozważać ten obraz - pierwsza stricte polityczna - służba dyplomatyczna pełna niejasnych dla przeciętnego obywatela zagrywek - rewelacyjnie zostały przez zanussiego ukazane pewne mechanizmy polityki zagranicznej państwa x, bo tak naprawdę nie tyczy się to tylko polski, reżyser co okazuje się wielkim atutem filmu pozwolił widzom zerknąć w zamknięte rewiry służby publicznej
druga płaszczyzna to walka o ideały, głęboko zakorzenione przekonania i wizerunek swojego jak i młodszego pokolenia (tu chociażby konsul i "tancerki" z klubu nocnego), zresztą sromotnie walka ta została przegrana przez idealistę stawiającego sobie zbyt wysoko poprzeczkę...po pierwsze w ujęciu czysto poliycznym - przejżystość prowadzenia polityki, po drugie kwestie moralne dotyczące życie w ogóle
kwestia umieszczenia akcji w urugwaju, na placówce itd. jest wg mnie zagraniem czysto technicznym, zanussiemu posłużyło to za doskonałe tło do rozegrania takich a nie innym sytuacji, sam reżyser na zakończonym przed momentem spotkaniu to potwierdził, a co ciekawe wszystkie wątki znajdują źródło w autentycznych zdarzeniach (jednak nic więcej się nie dowiedziałem bo reżyser jak powiedział musiał by sypać nazwiskami

)