L. Cohen

[m4ro]

*** SPOILERS ***

Nie wiedziałem, że James Benning mnie kiedyś zaskoczy :). A tu proszę. Brawo James!
To jego najlepszy film ze wszystkich, które widziałem.

Swoją drogą, czy to nie pierwszy jego film, w którym pojawia się muzyka?

I czy ktoś wie, który to utwór Cohena leciał?

[worren]

Mnie Benning też zaskoczył użyciem muzyki. Nie spodziewałem się takiego zwrotu akcji, chociaż tytuł go sugerował. W tle leciał utwór "Love Itself" z albumu "Ten New Songs" (2001). W ogóle to była edycja, gdzie pojawiło się przynajmniej pięć różnych nagrań Leonarda Cohena w festiwalowych filmach.