Oglądając scenę, która okazała się być ostatnią sceną filmu, pomyślałem - no, w końcu film się rozwija.
Główna bohaterka odeszła tam, gdzie już były inne osoby, które spotkała po drodze. Ich historie odejścia nie zostały szczegółowo opisane, widać było w jakim są stanie po swoim odejściu. Cały film pokazuje na przykładzie głównej bohaterki, jak powoli buduje się to, co zostało nazwane odejściem. Została oszukana, a gdy za późno to odkręcono, czy w poszukiwaniach, które podjęła - oszukuje sama siebie, czy życie dalej ją oszukuje? Na pewno odeszła tam, gdzie nie musi o tym myśleć.