Spokojnie można by dodać opis "film oparty na faktach", nikt by się nie skapnął. Historia ma nutę absurdalną, ale autorzy filmową historię przedstawili bardzo autentycznie. Nie przekroczono w sposób nieprzyswajalny ilości sytuacji granicznych, a głównie bohaterki przeżyły ich całkiem sporo. Zachwyciła mnie spójność filmowej opowieści.
Ciekawym przeżyciem było obejrzenie Marliny po Misandrystkach.