W pionie

Filmy 16. NH - wypowiedz się
modrzef
 
Posty: 41
Na forum od:
5 sie 15, 21:33

Post 22 lip 16, 17:45

Dla mnie na razie najlepszy film festiwalu - świetne, bardzo mądre i świadome rozwinięcie jakiegoś siedzącego gdzieś głęboko pod spodem klimatu "Nieznajomego nad jeziorem", chociaż jakby w odwrócony sposób. Spoilerować nie chcę, więc tylko ogólnie - rewelacyjnie poprowadzony scenariusz i reżyseria (Alomodovar powinien się uczyć jak się robi zwroty akcji ;>), super przestrzenie, świetne ukontekstualnienie i nawiązania (postkolonialny producent niczym z "Jądra ciemności" - KLASA!)... no i ogromna ochota dyskusji, analiz i interpretacji (zaczynając od strukturalnej opozycji binarnej natura-kultura) - dokładnie takich filmów spodziewam się na tym festiwalu!
--
Jakub Dziewit

Avatar użytkownika
inheracil
 
Posty: 48
Na forum od:
2 sty 14, 13:56

Post 26 lip 16, 16:37

modrzef napisał(a):no i ogromna ochota dyskusji, analiz i interpretacji (zaczynając od strukturalnej opozycji binarnej natura-kultura)

To jest tu w ogóle taka opozycja? Jak się przejawia? Roślinnym ekg? ;)

"W pionie" oglądałem bez bólu i owszem, można mu dośpiewać ładne interpretacje. Tylko to, podobnie jak sam film, prowadzi donikąd. Efektowne kino, ale w sumie o czym?

modrzef
 
Posty: 41
Na forum od:
5 sie 15, 21:33

Post 26 lip 16, 17:56

inheracil napisał(a):
modrzef napisał(a):no i ogromna ochota dyskusji, analiz i interpretacji (zaczynając od strukturalnej opozycji binarnej natura-kultura)

To jest tu w ogóle taka opozycja? Jak się przejawia? Roślinnym ekg? ;)

"W pionie" oglądałem bez bólu i owszem, można mu dośpiewać ładne interpretacje. Tylko to, podobnie jak sam film, prowadzi donikąd. Efektowne kino, ale w sumie o czym?



Ile pośladków, tyle opinii (bo każdy człowiek ma przynajmniej dwie...), ale muszę przyznać, że argumentacja "nie ma sensu interpretować" mnie nie przekonuje... i - co więcej - nie zachęca do rozmowy ;)

Swoje o tym filmie napiszę na pewno, ale za jakiś czas, jak się ułoży.
--
Jakub Dziewit

Avatar użytkownika
luxca9
 
Posty: 12
Na forum od:
14 sty 16, 12:53

Post 30 lip 16, 21:01

Najbardziej na festiwalu czekałem chyba właśnie na ten film i muszę powiedzieć, że trochę mnie on rozczarował. Ok, można się było domyślić, że po takim filmie jak Nieznajomy nad jeziorem Guiraudie pójdzie jeszcze dalej w scenach naturalistycznych i choć były one efektowne i przełamujące pewne kwestie, tabu, niuanse, to gdzieś w połowie filmu, kiedy cała ta ekscytacja związana z premierą zaczęła opadać, zaczęło się robić dość żenująco. W ogóle Guiraudie próbujący być zabawny(?), ironiczny, "śmieszny", to w ogóle nie jest to, czego bym oczekiwał po Nieznajomym.... Moim zdaniem, pewne rozwiązania fabularne były już po prostu żałosne. I to było słychać w reakcjach publiczności, która śmiechem reagowała na sceny w mieszkaniu Marie, czy w przejściu z bezdomnymi. To wszystko bardzo efekciarskie, ale pomimo ciekawych aluzji, metafor, rozwiązań, niektórych scen skłaniających do mnogich interpretacji, prowadzące chyba jednak donikąd. Chociaż, mimo wszystko, chętnie będę dalej obserwował ten francuski nurt 'hiperrealizmu' (Nieznajomy nad jeziorem, Paryż 5:59, Christophe Honore, etc.)

tymon_
 
Posty: 6
Na forum od:
23 lip 16, 11:33

Post 1 sie 16, 18:07

inheracil napisał(a):"W pionie" oglądałem bez bólu i owszem, można mu dośpiewać ładne interpretacje. Tylko to, podobnie jak sam film, prowadzi donikąd. Efektowne kino, ale w sumie o czym?


Moim zdaniem film ma dość zaangażowane przesłanie. Przypatrzmy się bohaterom: są to ludzie żyjący bardzo efemerycznie, wszystkie ich decyzje są podejmowane tylko na podstawie aktualnej chwili i metryki, dzięki której można łatwo obliczyć ile przyjemności będzie z danej sytuacji. Nikt nie myśli tutaj perspektywicznie, nikt nie liczy się z tym co czują inni. Ważna jest tylko tymczasowe zadowolenie. Dziadek w chacie nie zastanawia się nad swoją, zagłuszaną przez głośną muzykę Pink Floyd, samotnością. Chce teraz erotycznych uniesień i nie interesuje go chłopiec, którego wykorzystuje do tego celu. Chłopiec za to jest zainteresowany tylko zyskiem. Nie obchodzi go, co się z nim dzieje, dokąd to prowadzi, nie obchodzi go dziadek jako osoba. Wie, że może zdobyć tak pieniądze i idzie za tym sposobem. Młoda dziewczyna, wychowująca samotne dzieci bez trudu wchodzi w nową relację i od razu płodzi nowe dziecko, które w dodatku instrumentalnie wykorzystuje do zatrzymania i szantażowania swojego "chłopaka". Główny bohater obraca się w samych kłamstwach, których już nawet nie rozpoznaje. Z łatwością wyłudza pieniądze od zleceniodawcy i obiecuje mu rzeczy, których nawet przez chwilę nie próbuje zrealizować. Inni ludzie służą mu tylko jako obiekty od których może pozyskać pieniądze lub satysfakcję seksualną (nie ważne kim są, czy jest to jego teść, czy jest to starszy dziadek, czy jest to przypadkowo napotkana dziewczyna). Na końcu bohater, nie nauczywszy się niczego, dochodzi do wniosku, że będzie pasterzem owiec (symbolizujących tutaj oczywiście, podobnie jak dziecko, niewinność i kolejne pokolenie). By udowodnić sobie, jak dobrym pasterzem jest, bierze owce i bezmyślnie naraża je na utratę życia, kierując je prosto na watahę wilków. W tym momencie padają słowa: nie ważna jest strategia, nie ważne jest przygotowanie, nie ważna jest siła, ważne jest żeby dobrze udawać, żeby nie pokazać strachu i być "w pionie".

To wszystko to oczywiście komentarz do naszych czasów, pełnych pokazowej formy i różnej maści celebrytów (nie tylko w telewizji). Można to odczytywać jako krytykę aktualnej polityki, która zgubiła cel, przygotowuje ona świat na kolejne pokolenia, a tym czasem podejmuje tylko bardzo lokalne, bazujące na aktualnej chwili decyzje (bo długoletnie plany politycznie się nie opłacają). Może to być krytyka systemu kapitalistycznego, chcącego wyników i zysków teraz, nie martwiącego się o potencjalne, długoterminowe skutki takich decyzji (zniszczenie środowiska, kultury, etc.). Takich interpretacji pewnie można byłoby znaleźć wiele, ale całym ich środkiem jest hedonizm, brak perspektywicznego myślenia i instrumentalne traktowanie drugiego człowieka.

Reżyser do zobrazowania tych problemów stworzył dość oryginalną estetykę, pełną naturalistycznych i wręcz pornograficznych scen, okraszonych czarnym i absurdalnym humorem. Może się to podobać lub nie, ale jest to na pewno ciekawe.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 3 sie 16, 7:21

tymon_ napisał(a): Dziadek w chacie nie zastanawia się nad swoją, zagłuszaną przez głośną muzykę Pink Floyd, samotnością.


To też jest wątpliwe czy to Pink Floyd. W spisie utworów nie zauważyłem jakiegokolwiek.

Avatar użytkownika
paNMieczyslaw
 
Posty: 256
Na forum od:
10 cze 05, 8:48

Post 3 sie 16, 8:25

Owszem, rolę Pink Floyd zagrał Wooden Shjips.

https://www.youtube.com/watch?v=W-JVdHb0gzY

tymon_
 
Posty: 6
Na forum od:
23 lip 16, 11:33

Post 3 sie 16, 9:55

paNMieczyslaw napisał(a):Owszem, rolę Pink Floyd zagrał Wooden Shjips.

https://www.youtube.com/watch?v=W-JVdHb0gzY


Rzeczywiście nie brzmiało to jak Pink Floyd, ale jakoś nie pokusiłem się o sprawdzenie. Myślałem, że to może jakiś mniej znany utwór z początków istnienia tego zespołu. Dzięki za informację.

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 13 wrz 16, 23:44

modrzef napisał(a):
inheracil napisał(a):
modrzef napisał(a):no i ogromna ochota dyskusji, analiz i interpretacji (zaczynając od strukturalnej opozycji binarnej natura-kultura)

To jest tu w ogóle taka opozycja? Jak się przejawia? Roślinnym ekg? ;)

"W pionie" oglądałem bez bólu i owszem, można mu dośpiewać ładne interpretacje. Tylko to, podobnie jak sam film, prowadzi donikąd. Efektowne kino, ale w sumie o czym?



Ile pośladków, tyle opinii (bo każdy człowiek ma przynajmniej dwie...), ale muszę przyznać, że argumentacja "nie ma sensu interpretować" mnie nie przekonuje... i - co więcej - nie zachęca do rozmowy ;)

Swoje o tym filmie napiszę na pewno, ale za jakiś czas, jak się ułoży.

No i co ułożyło się już. Dla mnie to był duży zawód, ale raczej jestem "początkującym NH". Czekam więc na ochoczą interpretację, analizę powyższego tytułu.


Powrót do Każdy ma swoje kino