Tokyo Tribe

Filmy 15. MFF TNH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 31 lip 15, 8:06

Oryginalny, szalony, pomysłowy i konsekwentny... ale równocześnie nużący. Uwielbiam Sono, a to była dla mnie pierwsza okazja zobaczenia jego filmu na dużym ekranie. Podziwiam jego reżyserską wirtuozerię, ale szkoda, że trafiło akurat na ten film, bo rapowanie było nieco męczące. Mam nadzieję, że Sono nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i wróci do kręcenia poważniejszych filmów. Uwielbiam azjatyckie kino, ale azjatyckie komedie to zupełnie inna kwestia - ich poczucie humoru rzadko do mnie trafia. Kilka żartów się Sono udało, ale było ich zdecydowanie za mało. (cholera, zarapowałem)
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 31 lip 15, 8:31

Ja ten sam problem miałam już przy poprzednim filmie Sono. Wszystko fajnie, doceniam rozmach i brawurę, ale to się staje jednak dość nużące z czasem. Może to jest po prostu za długie, bo ta konwencja sama w sobie jest trochę męcząca? Dużo bardziej wolę Sono na poważnie i też apeluję, by następny film był już na serio:)

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 31 lip 15, 11:21

Ja też wolę Sono na poważnie. Nie lubię też hip-hopu. Ale mi się podobało i absolutnie nie żałuję pójścia na ten seans.

Avatar użytkownika
inheracil
 
Posty: 48
Na forum od:
2 sty 14, 13:56

Post 31 lip 15, 17:57

To nie jest film do myślenia, może dlatego wam się nie podobał. W ogóle Sono jest ostatnio jakiś pogodniejszy. Może to i jest tylko reżyserka popisówa, ale jak często zdarza się film zrobiony z taką energią?

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 31 lip 15, 20:44

Ale ja chciałem się dobrze bawić i nawet się bawiłem, tylko że równocześnie też się i trochę męczyłem.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Avatar użytkownika
inheracil
 
Posty: 48
Na forum od:
2 sty 14, 13:56

Post 31 lip 15, 22:28

Doktorze, z takim marudą to i Sono sobie nie poradzi :-P

Negrin
 
Posty: 32
Na forum od:
22 lip 09, 19:07

Post 1 sie 15, 8:40

Doktor trafił w sedno, bo im dalej w las, tym bardziej kończą się świeże pomysły i to, co jeszcze 20 temu szczerze bawiło, zaczyna nużyć i nudzić. Gdyby ktoś sporządził wykres moich śmiechów na osi czasu, myślę, że byłoby widać ;-)

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 3 sie 15, 17:06

Jest to film gorszy od "Zabawmy się w piekle" - tamten oglądałem 4 razy i podobał mi się wciąż tak samo, temu wystarczy zapewne jeden seans. Przy tym był to bardzo przyjemny seans, a sam film bardzo dobry - po prostu poprzedni jest jeszcze lepszy.

Sono to jeden z moich najulubieńszych reżyserów i dobrze wiedzieć, że na wesoło jest równie (albo niemal równie, bo jednak "Love Exposure" nic nie przebije) dobry jak na poważnie. A zwolenników poważnego Siona uspokajam - po "Tokyo Tribe" Japończyk zdążył zrobić już bodaj 3 (albo i 4) filmy, z których przynajmniej jeden jest zdecydowanie na poważnie. Oczywiście pozostaje pytanie, czy aby nie przerodzi się w drugiego Miikego, który kręci 10 sztuk rocznie, a dobra jest 1. Oby nie, bo jeszcze nie dane mi było zobaczyć słabego filmu Sono.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
inheracil
 
Posty: 48
Na forum od:
2 sty 14, 13:56

Post 3 sie 15, 18:33

Mam odwrotnie, to właśnie "Zabawmy się w piekle" obejrzałem raz i nie mam zamiaru wracać, ale ja lubię musicale. Kiedy Sono w 2005 r. wypuścił 4 filmy tylko jeden był słabszy (Into a dream), więc chyba nie ma czego się obawiać.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 3 sie 15, 19:22

inheracil, od powtarzania w kółko, że film Ci się bardzo podobał, nie sprawisz (niestety), że zacznie się równie mocno podobać pozostałym :P
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Avatar użytkownika
inheracil
 
Posty: 48
Na forum od:
2 sty 14, 13:56

Post 3 sie 15, 19:59

doktor pueblo napisał(a):inheracil, od powtarzania w kółko, że film Ci się bardzo podobał, nie sprawisz (niestety), że zacznie się równie mocno podobać pozostałym :P

W drugą stronę też to działa ;) Skoro brakuje innych do wyrażania zachwytów całą robotę muszę sam odwalić.

Avatar użytkownika
krysiron
 
Posty: 32
Na forum od:
18 lip 15, 16:28

Post 15 sie 15, 19:30

Ja będę film wspominał pozytywnie, ale jednak z pewnymi zastrzeżeniami. Konwencja gdzieś w połowie filmu jednak zaczęła trochę męczyć, a film się dłużyć. Końcówka dopiero mnie wybudziła z letargu.


Powrót do Każdy ma swoje kino