I przyznam, że może i bym potwierdziła, że to słaby film, ale to nie jest słaby film, jedynie dałabym inny tytuł : Kobieta, albo Studium kobiety, bo tym właściwie jest ten film. Widzimy bohaterkę w różnych rolach życiowych, w tym też tej aktorskiej, ale widzimy też jak miota się. W zasadzie zdana prawie wyłącznie na siebie. Nikt nie pyta jej co czuje, co myśli. Owszem, mówi o tym, ale pytania nie padają ze strony bliskich.
ps. co do napisów mam małą uwagę
