25 lip 15, 22:51
Lekki, dowcipny - to wszystko prawda. Można by dodać, że dobrze zrobiony i koncertowo zagrany. Ale przede wszystkim należałoby powiedzieć, że to taki nie do końca Garrel. Film bardzo klasyczny w formie i tematycznie niezwykle typowy dla francuskiego kina. Dla mnie ciekawszy jest jednak ten Garrel sprzed lat kilku/kilkunastu - już nie awangardowy, ale ciągle w nastroju do eksperymentowania. W cieniu kobiet ogląda się miło, ale niewiele chyba z niego zostanie w mojej pamięci po festiwalu.