Katalog 13.TNH

Czułe słówka, szepty i krzyki. Wasze wrażenia pofestiwalowe.
Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 28 cze 13, 11:17

Jego abnegacki tumiwisizm impregnuje go jednak na aksjomaty logiki wydajności i efektywności

Jak co roku czytając opisy mam zagwozdkę, czy to ja jestem tak ograniczona, czy też twórcy opisów za bardzo dają się ponieść wenie twórczej.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 28 cze 13, 11:26

Grzes napisał(a):@Melomanka: O czym to? :shock:


Roselyne i lwy:
Thierry jest jak zaginiony bohater filmu Wolny dzień Ferrisa Buellera Johna Hughesa, przypadkowo teleportowany do liceum po drugiej stronie Atlantyku. Krnąbrny zgrywus realizuje swój niewątpliwy potencjał w sztubackich próbach wysadzenia szkolnego profesora z rowerowego siodełka. Jego abnegacki tumiwisizm impregnuje go jednak na aksjomaty logiki wydajności i efektywności, pozwalając mu trwonić energię na rzeczy pozornie nieistotne. Azymut dla tych chaotycznych ruchów wyznacza dopiero delikatna Roselyne, która tembrem swojego głosu i przeszywającym świstem bata rozstawia po klatce drapieżne lwice. W tym osobliwym, inspirowanym biografią tresera dzikich kotów Thierry’ego Le Portiera, „portrecie artysty z czasów młodości” (przypadającej na burzliwe lata 80.) jak echo pobrzmiewają słowa Paula Éluarda: Najkrótszą drogą z jednego punktu do drugiego nie jest linia prosta, ale sen.

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 28 cze 13, 11:28

Ciekawe - widziałem kiedyś ten film i ten opis mi nijak doń nie pasuje. Sugeruje jakąś luzacką komedię dla nastolatków, a na ekranie zupełnie co innego...

Edit: popatrzyłem, kto to napisał - i wszystko jasne, mój antyidol Liguziński.

ej_
 

Post 28 cze 13, 11:39

Piotr Czerkawski na filmwebie ostatnio dał Post tenebras lux ocenę 4/10, a tu pisze notkę - ekhm ekhm; chyba pozostaje poczytać wszystkie opisy filmów z dystansem, zważywszy na ich użytkowy charakter

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 28 cze 13, 11:43

Melomanka napisał(a):
Jego abnegacki tumiwisizm impregnuje go jednak na aksjomaty logiki wydajności i efektywności

Och, jakie to urocze. Do zapamiętania na zawsze.

No dobra, sesja odespana, wkraczam do gry, znowu trzy dni wyjęte z życia ;)
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

zabawne
 

Post 29 cze 13, 9:33

"(...) Heidegger zadowolenia uporczywie szukał; chciał zrozumieć świat poprzez zanurzenie się w nim (...)" - rozumiem, że autorka opisu filmu słyszała o M.H. i chciała się tym podzielić, ale może jednak wypadałoby trochę sprawniej to zaznaczyć, bo wychodzi raczej zabawnie (nie tylko dlatego, że ktoś może czytał cosik tego filozofa).

red nacz
 

Post 29 cze 13, 12:38

Dzień dobry,

jako rednacz katalogu, czyli od trzech lat osoba odpowiedzialna za prawie wszystkie teksty, które wiszą na www w dziale Program, i wszystkie, które będą w katalogu (gdzie też pojawią się eseje, których na www nie ma), chciałbym się odnieść do paru wypowiedzi, które padły w powyższym wątku. Jak pewnie podejrzewacie, w większości przypadków to ja dokonuję wyboru autora. Staram się też przeglądać każdy tekst. Zatem wszelka krytyka bezpośrednio uderza we mnie.

Ad teksty Staszka Liguzińskiego. Jest on jednym z moich ulubionych autorów, ma swój styl pisania, wspaniale włada słowem, ma też dużą wiedzę i oryginalne podejście do danego filmu. Bardzo cenię jego styl, wrażliwość i umiejętność słownej woltyżerki, która wyróżnia się na tle miałkich tekstów, jakie można znaleźć w sieci czy różnych gazetach. Pisanie do "prostego człowieka" nie jest naszym celem. Polecam esej pióra Staszka, który będzie w katalogu.

Ad tekst Ani Bielak i wzmianka o Heideggerze. Zdanie to nawiązuje do treści/wymowy filmu oraz do kategorii bycia-w-świecie. Jak doskonale wiecie, na stronie są teksty, które będą też w katalogu, ergo: na opis w danej sekcji jest przeznaczona określona liczba znaków, która jest zależna od layoutu. Nie ma tu miejsca na rozprawki z filozofii.

Być może zdania niektóre nie zostały należycie dopieszczone w obróbce redakcyjnej, ale proszę też o zrozumienie - w takim ukropie wszystko się tu działo, że nie dało się wszystkiego wypolerować na poziomie Wydawnictwa Literackiego czy Universitas.

Ad tekst Piotrka Czerkawskiego. Dziwię się, że nie wyłapaliście subtelnej ironii w tym opisie... Polecam fanpage https://www.facebook.com/CzyDiabelCosReperuje
[nie wiem, czy link będzie aktywny - to bodaj mój pierwszy wpis na forum]

I ogólnie: cieszę się, że opisy wzbudzają w Was tyle emocji, to znaczy, że jeszcze komuś - podobnie jak i mnie - zależy na jakości tekstów, to jest ważne. Moja idea katalogu jest taka: autorskie teksty, autorskie analizy i takież interpretacje. Dlatego zapraszam młodych krytyków i dziennikarzy filmowych, ale jednak już z jakimś dorobkiem w dziedzinie słowa pisanego. Są to autorzy, których pisanie i patrzenie na filmy cenię (i do tego jeszcze: którzy są terminowi, profesjonalni i dobrze się z nimi pracuje). Nie interesują mnie notki informacyjne, streszczenia fabuł, łatwe, "gazetowe" rozwiązania. Każdy autor ma swój styl i własny punkt widzenia, w który raczej nie ingerujemy na poziomie redakcyjnym.

W wyborze filmu - jeśli opis autora + nagrody zdobyte + nazwiska twórców Wam nie wystarczają - powinny pomóc materiały skrupulatnie dodawane do niemal każdego filmu - trailery itp. No i oczywiście własna inwencja - przegląd informacji zamieszczanych w sieci, choćby na IMDb czy stronach różnych czasopism (wywiady z twórcami itp.), przegląd stron oficjalnych filmów i stron festiwali, na których filmy były pokazywane.

Bardzo ważne jest dla mnie indywidualne, autorskie przedstawienie tematu - to dlatego rok temu zmieniliśmy layout i postawiliśmy na eseje, które zajmują pokaźną część katalogu i są trochę, nazwijmy to, nowohoryzontowe. Raczej nie stosujemy, a taki zarzut padł powyżej, "pisania na zlecenie". W większości przypadków dostosowuję się do tego, jakie kino / jaki styl / jaki klimat dany autor lubi (o taką informację zawsze proszę na początku współpracy), o czym chce pisać; podsyłam też autorom tytuły do wyboru. Zlecenia są więc "spersonalizowane". Często - gdy znana jest jakaś część programu - autorzy sami się zgłaszają, na ochotnika. Zdarza się niekiedy, pod koniec i w przypadku filmów nowych, które wpadły na ostatnią chwilę, że robię łapankę, czyli pytam: "kto dany film widział i chce opisać", jako że czas pędzi, program musi być gotowy w terminie, screener jeszcze nie nadszedł, a nie praktykujemy pisania bez oglądania filmu, z materiałów prasowych i rzeczy znalezionych w sieci.

Chciałam Wam przedstawić swój "katalogowy" punkt widzenia. Jeszcze raz proszę też o pewną wyrozumiałość - bardzo staramy się, by teksty były dopracowane i po prostu fajne, ale specyfika pracy nad katalogiem festiwalowym i jej tempo czasami nie pozwalają na dopieszczenie każdego elementu, na stworzenie doskonałego, czyli bezbłędnego i powalającego z nóg każdym wyrazem, opisu. Choć staramy się, by tak było :)

Dziękuję pięknie za wszystkie głosy w dyskusji.
Pozdrawiam serdecznie
Paulina Sieniuć

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 29 cze 13, 13:00

Brawo za wzięcie odpowiedzialności. To, w obecnych czasach rzadka cecha.
Dobrze też przeczytać o intencjach podczas redagowania katalogu. Również dobrze wiedzieć o warsztacie tworzenia tego wydawnictwa.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 29 cze 13, 13:47

red nacz napisał(a):Pisanie do "prostego człowieka" nie jest naszym celem.

A czy przypadkiem założeniem stowarzyszenia Nowe Horyzonty nie jest między innymi krzewienie kultury filmowej wśród wrocławian, również tych "prostych"? Nie sugeruję bynajmniej, żeby te dopieszczone błyskotliwe teksty usuwać, ale żeby poprzedzały je opisy bardziej przystępne, tak jak to jest w opisach filmów na stronie kina Nowe Horyzonty.

red nacz napisał(a):W wyborze filmu - jeśli opis autora + nagrody zdobyte + nazwiska twórców Wam nie wystarczają - powinny pomóc materiały skrupulatnie dodawane do niemal każdego filmu - trailery itp. No i oczywiście własna inwencja - przegląd informacji zamieszczanych w sieci, choćby na IMDb czy stronach różnych czasopism (wywiady z twórcami itp.), przegląd stron oficjalnych filmów i stron festiwali, na których filmy były pokazywane.

Oczywiście, można szukać samemu, teoretycznie. W praktyce filmów na festiwalu jest 352, więc do poszukiwania w Internecie informacji o każdym z nich trzeba by być cyborgiem - ile to godzin wpatrywania się w ekran komputera...

red nacz
 

Post 29 cze 13, 14:01

@ Melomanka

Ja to widzę inaczej. Pokrótce i sloganowo: festiwal Nowe Horyzonty, to i nowe horyzonty krytyki filmowej. Z tego, co się orientuję, a przeglądam to forum od trzech lat, z opisami właśnie Ty masz zawsze problem. Przykro mi, że nie potrafimy tak przedstawić filmu, żeby pomóc Ci w wyborze. Rzeczywiście, poszukiwania w sieci informacji na temat każdego jednego filmu festiwalowego muszą być bardzo czasochłonne. Ale dopowiem też, że to, co Tobie nie pasuje, wielu osobom odpowiada jak najbardziej - dostaję również i pozytywne opinie. Być może za rok tak uda nam się przedstawić każdy film tak, żeby Tobie ułatwić zadanie. I tak dopracować wszystko, żeby nikt nie miał zastrzeżeń i wszyscy byli zadowoleni.

Pozdrawiam serdecznie,
Paulina Sieniuć

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 29 cze 13, 14:43

red nacz napisał(a):Z tego, co się orientuję, a przeglądam to forum od trzech lat, z opisami właśnie Ty masz zawsze problem.

Taki ze mnie prosty człowiek :-)

red nacz napisał(a):Być może za rok tak uda nam się przedstawić każdy film tak, żeby Tobie ułatwić zadanie.

Dziękuję, ale akurat mnie osobiście to właściwie już nie jest potrzebne. W tej chwili trafiając na zawiłe opisy w stylu tego zacytowanego bez żalu klikam czerwoną metkę i w ten prosty sposób od razu robi się mniej pozycji do wybrania seansów, na które mam czas i pieniądze. W końcu nie da się obejrzeć wszystkich filmów nagradzanych na różnych festiwalach, być na bieżąco z dyskografią wszystkich artystów grających na Roskilde, przeczytać wszystkich ciekawych książek i tak dalej. Chyba że się żyje tysiąc lat i nie sypia, jak wampiry ;-)

O przystępne wstępy do opisów apeluję bardziej z myślą o ludziach umieszczających na forum Gazety Wyborczej czy Wrocławskiej komentarze typu "I znowu kolejne nasze podatki idą na jakieś filmy Gutka dla snobów".

red nacz
 

Post 29 cze 13, 14:57

@ Melomanka

Ależ gdybyśmy się zupełnie podporządkowywali tego rodzaju komentarzom, to nikt w Polsce by nie zobaczył żadnego filmu Benninga. Plus może taką widownię zachęci pokaz "Nikity" czy "Mad Maxa" ;)

pozdrowienia,
ps

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 29 cze 13, 15:18

Paulino, dobrze, że zabrałaś głos. Katalog jest bardzo dobry, teksty mają autorski sznyt, błędy, których przecież nie da się uniknąć, są sporadyczne. Narzekaczom proponuję przejrzeć katalog Warszawskiego Festiwalu Filmowego.
Ostatnio edytowano 30 cze 13, 2:38 przez okon, łącznie edytowano 1 raz

ej_
 

Post 29 cze 13, 15:23

nawet jeśli w notce w wspomnianej notce P.Czerkawskiego znajduje się owa ironiczna subtelna nutka, to mieści się ona w granicach reklamowego opisu, który ma zachęcać do obejrzenia filmu, a przy tak niskiej ocenie może tylko zastanawiać pewna subtelna niekonsekwencja; no i skąd założenie odnośnie wyczuwalności ironii, lub nie? ale w sumie i tak wszystko jedno, widziało się film podczas poprzedniej edycji festiwalu i uwaga ma znaczenie tylko formalne

ej_
 

Post 29 cze 13, 15:26

okon, pozwól że z oceną poczekamy do obejrzenia filmów podczas festiwalu, wtedy będzie można więcej powiedzieć na temat jakości opisów

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 29 cze 13, 15:37

A co to ma do rzeczy? Jeśli nie zgodzisz się z opinią autora, to automatycznie sprawi, że sam tekst uznasz za zły?

ej_
 

Post 29 cze 13, 16:25

opis odsyła do filmu, tak, mogę zauważyć po obejrzeniu, że kogoś interpretacyjnie poniosło i inaczej pewne rzeczy widzimy, trudno oceniać notki bez zobaczenia czegoś, do czego się odnoszą, to zresztą chyba ich cel, a nie radosna opisowa twórczość sama w sobie, dla lepszego lub gorszego efektu

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 29 cze 13, 17:11

Melomanka napisał(a):
red nacz napisał(a):W wyborze filmu - jeśli opis autora + nagrody zdobyte + nazwiska twórców Wam nie wystarczają - powinny pomóc materiały skrupulatnie dodawane do niemal każdego filmu - trailery itp. No i oczywiście własna inwencja - przegląd informacji zamieszczanych w sieci, choćby na IMDb czy stronach różnych czasopism (wywiady z twórcami itp.), przegląd stron oficjalnych filmów i stron festiwali, na których filmy były pokazywane.

Oczywiście, można szukać samemu, teoretycznie. W praktyce filmów na festiwalu jest 352, więc do poszukiwania w Internecie informacji o każdym z nich trzeba by być cyborgiem - ile to godzin wpatrywania się w ekran komputera...

Dziwne. Ja od nastu lat zawsze tak robię... może więc jestem cyborgiem (wiele rzeczy już dziwnych o sobie słyszałem, więc może to też jest prawda ;)). Ale oczywiście w rzeczywistości nie szukam tekstów na temat wszystkich 352 filmów, bo mnóstwo z tej liczby to krótkometrażówki, na które programowo nie idę, o wielu już wcześniej wiem coś więcej, kilkadziesiąt zawsze już widziałem przed festiwalem - pozostaje zwykle między 100 a 150 do przerobienia - i przerabiam. Zajmuje to zwykle jakieś dwa dni (bez zarywania nocy, czy czegoś równie przykrego).

red nacz
 

Post 29 cze 13, 17:29

@ ej_

Zgadza się, moim założeniem jest to, by opis odnosił się do filmu :) I jakoś odzwierciedlał punkt widzenia danego autora. Trudno orzec dokładnie, gdzie się kończy interpretacja, a gdzie zaczyna się mrok nadinterpretacji. Dane dzieło można interpretować pod różnymi kątami, a nawet według różnych teorii interpretacyjnych (psychoanaliza, strukturalizm, gender, postkolonializm itp. itd.). Zasada dobrej interpretacji (wg. jakiejkolwiek teorii) jest taka, że wychodzi się od analizy, czyli wyłapuje się ważne elementy, dominantę, reguły łączące elementy, słowem, tworzy się taki szkic tego, co istotne (dla danego autora, ale też w ogóle, obiektywnie). Od tego się przechodzi do wymowy, sensów, interpretacji właśnie. Zła interpretacja, czy też nadinterpretacja, jest wtedy, gdy na poziomie analizy nie uwzględni się tych ważnych momentów organizujących całość, gdy się coś ominie, co może zmienić ową teorię. A co do tego, czy dany film jest "dobry" czy też "niedobry", to nie ma tu zasad. W głównej mierze to kwestia gustu, własnych upodobań, wrażliwości itp. I tak mamy np. film "JCVD", który to film autor opisu, Bartek Czartoryski, bardzo lubi, widzi w nim fajne rzeczy, z kolei Adam Kruk w eseju do tej sekcji nazywa ów utwór "kuriozum". Ktoś wielbi filmy Benninga, inni wręcz przeciwnie. Jak pisałam, staram się zlecać opisy autorom, którzy po prostu chcą daną rzecz opisać, czy to zdecydowanie pozytywnie, bo np. widzieli film w Cannes i bardzo go lubią, czy też delikatnie ironicznie. Albo po prostu opisać, w swoim stylu, lecz bez emocji. Katalog festiwalowy nie służy do tego, by dawać gwiazdki i punkty, to po prostu autorska (bo opisana przez różnych autorów) prezentacja filmów festiwalowych. Ale też staram się, i autorzy tak piszą, by nie były to zwykłe promo-teksty. Nie zapraszam copywriterów, tylko dziennikarzy i krytyków. Uwierzcie, jak autor chwali film, to naprawdę go ceni. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję bardzo za tę rozmowę. Wracam do pracy :)

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 30 cze 13, 2:56

Powtórzę za eliską - brawo za wzięcie udziału w dyskusji. Po katalogu rzeczywiście widać, że nie ma on być tylko zwykłym, wypełnionym suchymi informacjami produktem, i za to należą się kolejne brawa. Jednak muszę przyznać, że gdy czytam o abnegackim tumiwisizmie (swoją drogą, czy to aby nie jest pleonazm?) impregnującym kogoś na jakąś tam logikę, to zastanawiam się, czy przypadkiem nie przekraczamy granicy między kreatywnym, autorskim pisaniem (którego nigdy za wiele; zgadzam się z opinią, że tekst do katalogu może być małym literackim dziełkiem samym w sobie, a nie tylko notką) a jakąś dziwaczną nowomową, w której treść gubi się w stylistycznej przesadzie. To oczywiście kwestia indywidualnych preferencji, ale ja jednak wolę, gdy autorzy potrafią czasem poskromić swą dziką kreatywność i napisać coś odrobinę bardziej przyziemnego (choć, Boże broń, nie w typie wspomnianego katalogu WFF), bo zdarza się, że rezultatem braku poskramiania są potworki w rodzaju powyższego.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

kovalska.
 

Post 30 cze 13, 8:17

Gdyby przywołani nie przez przypadek Stanisław Liguziński i Anna Bielak byli pisarzami, poetami - omijalibyśmy półki z ich książkami szerokim łukiem, gdyby byli artystami – nie chodzilibyśmy na ich wystawy, gdy są krytykami – nie czytamy ich tekstów. Ale czy muszą naprawdę być autorami opisów filmów, po które z kolei my, prości ludzie zmuszeni jesteśmy sięgać, by czegoś się o filmach dowiedzieć? Niech w tych esejach w katalogu piszą nawet po łacinie, ale czy opisy muszą?

Katalog odlatuje z roku na rok coraz bardziej. I dobrze. Niech odleci. Nie takie arte-fakty na festiwalu powstawały. Wszystko, co twórcy zamarzą, a sponsor zasponsoruje. Doceniamy to. Ale – wspominając myśl, która już tu padła - niech na boku, na marginesie powstaną opisy alternatywne, pomocne, bardziej neutralne, użyteczne. Bo wierzę, że o kinie można pisać i mądrze i użytecznie zarazem, nie obrażając niczyjej inteligencji. Dla ludzi, nie dla muz (nawet tak uroczych jak pewnie red.nacz.). I niech napisze je sama red. nacz. (albo jej podobni), która posługuje się językiem przejrzystym i logicznym, doskonale tłumacząc się z błędów, które inni nazwą osiągnięciami. Kwestia gustu? Prostota i rozsądek bywają w cenie nawet w kręgach nowohoryzontowej sztuki. Wystarczy filmy na festiwalu pooglądać.

Proponuję publikować tu jednak opisowe kurioza, te wykwity grafomanii, które próbują zamknąć analizę, wielopoziomową interpretację i spektakularną retorykę w 900 znakach. Może któryś z autorów spuści nos w powszedniość, przeczyta, zamyśli się nad swoją użytecznością. Bo dziś już po pierwszym zdaniu trzeba włosy zjeżone na głowie przygładzać i szukać informacji gdzie indziej.

red nacz
 

Post 30 cze 13, 9:21

@ Mrozikos667
Co do pojęć, „tumiwisizm” http://sjp.pwn.pl/szukaj/tumiwisizm i „abnegat” http://sjp.pwn.pl/szukaj/abnegat mają troszkę inne znaczenia, inne odcienie, jedno jest jakby szersze znaczeniowo od drugiego. Jednak pełna zgoda – jak wspomniałam (wówczas, kiedy błagałam o wyrozumiałość :P) – nie wszystkie elementy zostały należycie wypolerowane w obróbce redakcyjnej, nie zawsze udało się w tym pędzie dopieścić każdy tekst, tak aby był bardzo dobry. A warto podkreślić, że często pęd ów dotyczył nie tylko mojej ekipy, ale też i autorów. Niezgrabne zdania, o których rozmawialiśmy, zostaną poprawione. Dodam również, że teraz jest etap katalogowych korekt na złożonych stronach (znów w pędzie, już wkrótce druk! :), więc staramy się jak możemy, by w tym krótkim czasie wyczyścić jak najwięcej niedociągnięć. I korekty te ekipa od www nanosi też na stronę internetową. Taki work-in-progress do ostatniej chwili przed drukiem :) Ale wielkie dzięki za feedback!

@ kovalska.
Z tym, co napisałaś, trudno dyskutować, w głównej mierze to kwestia gustu i subiektywnych opinii. Oczywiście, usterek nie bronię, ale ogólnie obranej „linii” już tak. W tym roku ja jestem rednaczem i takie podjęłam decyzje. Za rok może być ktoś inny i poprowadzi katalog w swoją stronę, miejmy nadzieję, że bardziej Ci odpowiadającą. A tak naprawdę to bym chętnie z Tobą podyskutowała, bo dyskusje lubię i cenię, ale nie mam czasu, jak wspomniałam w odpowiedzi Mrozikosowi, bardzo mamy tu gorący czas w katalogu.
Pozdrowienia,
Paulina.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 30 cze 13, 10:44

przeczytałem prawie wszystko i obejrzałem dostępne zwiastuny... kilka faktycznie kwiatków nowomowy się zdarzyło, ale to co mnie najbardziej przeszkadzało, że po przeczytania części opisów nie wiem czy mam do czynienia z filmem dokumentalnym, fabularnym czy esejem (nie dotyczy to filmów które są w konkretnych sekcjach). A przy jednym z Filipińskich filmów z Panoramy z zwiastuna nawet nie wynika czy to jest film z dźwiękiem czy niemy. Treść jest istotna, ale na festiwalu NH forma również. Szkoda, że w stopkach filmów w rubryce kolor (barwny, czarno-biały) co zasadniczo w zwiastunach widać, brak informacji z jakiego nośnika będzie prezentowany.

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 30 cze 13, 12:29

A propos kwiatków w tekstach - w opisie do Beninga pojawia się coś takiego jak "leśna kabina". Tak się raczej nie tłumaczy angielskiego "forest cabin".

Zofia
 

Post 30 cze 13, 14:06

Świetnie, że redaktorka katalogu bierze udział w tej dyskusji. Skoro jest otwarta na rozmowę, być może niektóre nasze sugestie weźmie pod uwagę. "Ścięcia głowy" wcale jej nie życzę, wręcz przeciwnie - super, że potrafi wziąć odpowiedzialność za pracę swoją i swoich autorów.

Katalog powstaje pewnie w ukropie i czasu na rzetelną redakcję brak - jestem w stanie to zrozumieć i wcale tej sytuacji nie zazdroszczę. Nie rozumiem jednak kilku rzeczy.

- Jak to możliwe, że takie błędy, kwiatki, pretensjonalny styl itd. itp. znajdujemy często w opisach filmów, które można było obejrzeć i opisać znacznie wcześniej? Kuriozalne notki pana Liguzińskiego (który często używa tzw. trudnych słów bez zrozumienia, przeładowuje teksty niepotrzebnymi cytatami i przeinacza fabułę) dotyczą przecież produkcji, które większość kinomanów, studentów/absolwentów filmoznawstwa dobrze zna. Czy teksty o filmowym neobaroku, którego przegląd był zapowiadany bodajże od września 2012, też musiały powstawać na ostatnią chwilę? Czy ich autorem/autorką nie mógł być ktoś, kto się w tym kinie specjalizuje bądź widział te produkcje znacznie wcześniej? I jak to możliwe, że teksty dotyczące np. filmów canneńskich, pisane przez selekcjonerów NH, stoją czasem na wyższym poziomie, niż te, które były pisane przez tzw. krytyków filmowych, "ulubionych autorów" pani red nacz?

- Czemu do współpracy są dobierani autorzy, nad których tekstami - wnioskując ze słów naczelnej, trzeba tak ciężko pracować? Wspomniała pani, że zagląda na to forum od 3 lat - a przecież dokładnie od tego czasu pojawiają się tu głosy krytyczne dotyczące wciąż tych samych nazwisk (choćby pana Liguzińskiego czy pani Bielak). Jaka jest funkcja owego forum, skoro powtarzające się słowa krytyki w ogóle nie zostają wzięte pod uwagę?

- Rozumiem, że redagowanie katalogu to ciężka i stresująca praca, a teksty spływają w ostatnim momencie. Ale nas - zwykłych widzów, którzy płacą 18 zł za pojedynczy bilet i wybierając filmy do obejrzenia posiłkując się katalogiem - kulisy powstawania owego katalogu nie powinny interesować. Płacimy za produkt i oczekujemy w miarę wysokiego poziomu owego produktu. Naszym obowiązkiem nie jest zastanawianie się nad tym, czy autor dostał przeglądówkę na dzień przed zamknięciem składu, czy korektorka umiała wychwycić wszystkie błędy itd. Jak rozumiem - red nacz bierze pieniądze za swoją pracę i również autorzy dostają jakieś wynagrodzenie (jeśli jest inaczej - proszę mnie poprawić).

- Porównania z poziomem katalogów innych imprez (np. WFF) są bez sensu. Rozumując w ten sposób, można porównać katalog NH do tego z Krakowskiego Festiwalu Filmowego. Jest dużo tańszy niż ten na T-Mobile (w tym roku jego cena wynosiła 10 zł), a teksty są znakomite, błędy właściwie niemożliwe do wykrycia, szata graficzna bez zarzutu.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 30 cze 13, 14:50

Neobarokowe kino to i opisy neobarokowe. W tym przypadku akurat pasuje idealnie ;)
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 30 cze 13, 14:52

doktor pueblo napisał(a):Neobarokowe kino to i opisy neobarokowe. W tym przypadku akurat pasuje idealnie ;)


:))) ubawiłeś mnie

kovalska.
 

Post 30 cze 13, 14:59

to, że tegoroczny katalog będzie dziełem sztuki, już ustaliliśmy

red nacz
 

Post 30 cze 13, 16:27

To może tak: nie spotkałam się z tekstem, który by nie wymagał obróbki redakcyjno-korektorskiej. Wszystko, co czytacie w programie, jest "przerobione" redakcyjnie, jak widać: raz lepiej, raz gorzej. I tak jest w każdej publikacji, z jaką kiedykolwiek miałam do czynienia. Czy autorem był profesor literatury, czy wieloletni felietonista, czy młody dziennikarz. I w każdej publikacji do ostatniej chwili się pewne rzeczy poprawia. Nie spotkałam się również z bezbłędną publikacją, wszędzie, nawet w Encyklopedii PWN czy Słowniku Pisarzy i Badaczy Literatury IBL PAN, są usterki, literówki, choć nad tymi tomami pracuje się rok, a nawet dwa czy trzy lata.

Zofia napisała, że nie powinnam Wam opowiadać o kulisach, bo Was interesuje produkt, a nie droga, która doń wiedzie. Ma całkowitą rację, dlatego też nie będę się zagłębiać w różne niuanse i specyfiki katalogowej publikacji. Produkt otrzymacie za jakieś dwa tygodnie. Rok temu zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by błędów nie było.

Co do autorów, którzy Was irytują, najwyraźniej nie przeglądałam tego forum z uwagą, bo miałam wrażenie, że w przeciągu tych 3 lat było tylko dosłownie kilka sporadycznych uwag. Mea culpa. Rzeczywiście tak jest, że ja takie, nazwijmy to, "neobarokowe" pisanie lubię. Ale lubię też i inne style, starałam się, by było różnorodnie. Myślę, że w katalogu każdy znajdzie coś dla siebie.

Sprostuję też, że wcale nie jest moim zamiarem zrobić z katalogu dzieła sztuki, może źle się wyraziłam wcześniej. Katalog to dokumentacja, pamiątka, też pełni funkcje użytkowe, choć może trochę mniej, bo chyba częściej, jak się zdaje, do kina chodzi się z tzw. wkładką programową.

Wasze głosy są bardzo ważne i oczywiście zostaną wzięte pod uwagę.
Pozdrawiam serdecznie. Paulina

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 30 cze 13, 16:42

Mam katalogi od 2005 roku. Z katalogów / wszystkich i wielokrotnie / korzystam, w związku z prowadzonym p/ siebie cyklem kinowym. Dlatego dodam jeszcze jedną funkcję użytkową, oprócz pamiątkarskiej i festiwalowej :)- podręcznikowa. Szukam tam poza opisami, informacji technicznych typu dystrybutor, czas trwania, nagrody, tytuł oryginalny itp. Oczywiście te informacje są.

I chciałam zwrócić uwagę na jeszcze jeden element ważny dla mnie, ale i pewnie dla wielu. Szata graficzna. Brakuje mi od paru lat / poza ujednoliceniem, ładnym ./ brakuje mi jakiegoś zaskoczenia graficznego i konstrukcyjnego, ze tak nazwę - no. jakiejś kieszonki na bilety, ołówek na sznurku - a jak brak zaskoczeń, to dalej nuda :) . Pewnie w tym roku już za późno, ale może w następnym można pomyśleć.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 30 cze 13, 16:59

mnie się marzą małe książeczki do każdej sekcji (ewentualnie np. Konkurs NH i Konkurs Filmów o Sztuce razem itd.) zamiast jednej grubaśnej która z reklamami i podziękowaniami będzie ważyć pewnie 2 kg.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 30 cze 13, 17:09

tangerine napisał(a):mnie się marzą małe książeczki do każdej sekcji (ewentualnie np. Konkurs NH i Konkurs Filmów o Sztuce razem itd.) zamiast jednej grubaśnej która z reklamami i podziękowaniami będzie ważyć pewnie 2 kg.



o to też fajny pomysł - bo poza zmianą formatu i zunifikowaniem grafiki okładki - nic się nie zmienia - a można by i formą i typografią i gatunkami papieru - się pobawić - mi się marzy, ale zaraz poważny głos rozsądku mówi niskim głosem - koszty, koszty, koszty

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 30 cze 13, 17:17

eliska napisał(a):
tangerine napisał(a):mnie się marzą małe książeczki do każdej sekcji (ewentualnie np. Konkurs NH i Konkurs Filmów o Sztuce razem itd.) zamiast jednej grubaśnej która z reklamami i podziękowaniami będzie ważyć pewnie 2 kg.



o to też fajny pomysł - bo poza zmianą formatu i zunifikowaniem grafiki okładki - nic się nie zmienia - a można by i formą i typografią i gatunkami papieru - się pobawić - mi się marzy, ale zaraz poważny głos rozsądku mówi niskim głosem - koszty, koszty, koszty
.

Ale coś takiego przecież już jest w postaci gazety z miniopisami wszystkich filmów i harmonogramem.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 30 cze 13, 17:28

proszę Cie Okon...rozumiem, że żartujesz

mi chodzi o to by katalog był ciekawym wydawnictwem, które do tego czymś zaskoczy, a Tangerinowi nie wiem czy chodzi o gazetę ? raczej chyba o książeczki, bo książka to inne medium - ma duszę :) w przeciwności do gazety, która rzadko :)

poughkeepsie
 
Posty: 64
Na forum od:
31 lip 08, 9:26

Post 30 cze 13, 19:44

pomysł Tangerine z książeczkami jest po prostu genialny :) Może na początek, w ramach próby można by wydać kalatog w wersji książkowej i podzielonej na mniejsze części?Naprawdę nie mam zdrowia targać tej knigi, a bywa przydatna. Jeśli chodzi o pgram, jestem w zupełnym niedoczasie, więc chyba pójdę na żywioł w tym roku...

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 30 cze 13, 19:53

Hmm, dyskusja tak wyewoluowała, że można by pomyśleć, jakobym byłą głównym przeciwnikiem pracy wykonywanej przez redaktor naczelną katalogu. A ja nigdy w życiu katalogu z żadnej edycji nie miałam nawet w rękach :-)

Żeby było jasne - nie mam nic przeciwko publikowaniu skomplikowanych elaboratów o festiwalowych filmach, ewentualnie jeśli jakieś przeintelektualizowane zdanie brzmi komicznie, to siłą rzeczy mnie śmieszy. Natomiast przeglądając opisy publikowane na stronie festiwalu chciałabym mieć również możliwość przeczytać informację przystępną, bez szukania jej na IMDB, oficjalnej stronie filmu itd. Zwykle akurat przed uruchomieniem sprzedaży elektronicznych biletów mam ograniczony dostęp do Internetu, inni mogą w tym czasie gdzieś wyjeżdżać albo przeciwnie, brać w pracy nadgodziny, żeby później mieć wolne w czasie festiwalu; byłoby im łatwiej wybrać filmy, na które chcą kupić bilety, gdyby wszystkie filmy były przedstawione tak jak tu: http://www.kinonh.pl/film.do?id=8016 Najpierw luźny opis, potem fragment przemyślanej recenzji, pod którą autor się podpisuje.

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 30 cze 13, 20:00

Z rozrzewnieniem wspominam katalogi edycji cieszyńskich z czarno-białymi zdjęciami dodającymi elegancji. I ciągle nie rozumiem po co mi w katalogu te same dwa opisy po polsku i angielsku, jakby nie można było opublikować osobnej wersji dla cudzoziemców. Wybierając filmy na festiwal zawsze sugerowałem się opisem, a eseje lub analizy albo artykuły podsumowujące cykl zostawiałem na po festiwalu.
I trochę żartobliwie na koniec chciałbym, aby ten cały feedback zmieścił się w layoucie i byśmy nie wypadli na cornerze poza target.
Z uszanowaniem.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

red nacz
 

Post 30 cze 13, 20:19

@psubrat
To mnie zabolało :) Użyłam w moich przegadanych wypowiedziach dwóch słów z żargonu, a tu takie podsumowanie... A co do pomysłów na książeczki poświęcone sekcjom czy też na oddzielny katalog angielski, to było to wszystko analizowane rok temu, kiedy padł pomysł zmiany projektu. Odbyło się parę spotkań i dyskusji na wysokim szczeblu. I większością głosów wówczas zostało wybrane to, co jest. Ale myślę, że pomysł, by wrócić do rozważań nad formą, jest bardzo dobry. A fotografie są w katalogu czarno-białe, podobnie jak rok temu. Pozdrowienia

Avatar użytkownika
Ghost Love Score
 
Posty: 19
Na forum od:
6 paź 08, 14:56

Post 30 cze 13, 22:40

psubrat napisał(a):I trochę żartobliwie na koniec chciałbym, aby ten cały feedback zmieścił się w layoucie i byśmy nie wypadli na cornerze poza target.
Z uszanowaniem.


Mistrz ciętej riposty. Pięknie napisane ;)

kovalska.
 

Post 1 lip 13, 7:59

"Obraz nie poddaje się manipulacji reżysera, władają nim jedynie zmieniające się pory roku. I słowo. Frazy, które delikatnie brużdżą jego statyczną powierzchnię. Historie o chwytaniu w sidła własnej dzikiej natury i naturalistyczne spowiedzi z samotnego życia, krążące w żyłach sportretowanego świata." (okres błękitny Anny Bielak)

sally
 
Posty: 83
Na forum od:
23 gru 12, 16:08

Post 1 lip 13, 9:24

@kovalska
A o czym ten fragment? Przyznam szczerze- bardzo mi się podoba :)

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 1 lip 13, 9:36

sally napisał(a):@kovalska
A o czym ten fragment? Przyznam szczerze- bardzo mi się podoba :)


mi też :) - taka filmowa poezja :)

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 1 lip 13, 9:40

sally napisał(a):@kovalska
A o czym ten fragment? Przyznam szczerze- bardzo mi się podoba :)


Benning, Stemple Pass

kovalska.
 

Post 1 lip 13, 9:47

no tak, a ja po lekturze tej "poezji" mam ochotę upuścić krew nie tyle z żył świata, ile z własnych

x0x
 

Post 1 lip 13, 16:49

takie to 'paul coelho krytyki filmowej', tak samo pretensjonalne, rozbrajające pozą i przeszkadzające posmakiem tandetki, jak przykładowo niektóre fotki robione przy okazji różnego typu działań artystycznych, w pomieszczeniach, na ulicy, przy murkach; chyba przynoszące niezamierzony efekt, przeciwny do zaplanowanego

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 2 lip 13, 14:53

ayya napisał(a):Co do katalogu, to dziwię się, że ktoś w ogóle sugeruje się wyborem filmów po tych opisach, z których grubo ponad połowa absolutnie nic o tych filmach nie mówi, a bardziej jest właśnie taką okazją dla ich autorów na puszczenie wodzy fantazji i wykazanie się bujną kreatywnością, które zapewne nie przeszłyby w żadnym innym miejscu, gdzie pisze się o kinie.


Ja się kieruję w ten sposób, że jak widzę takie słowne wykwity, to uznaję, że pewnie o filmie nie dało się nic sensowniejszego napisać i raczej nie ma co na niego iść.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Gendo
 
Posty: 115
Na forum od:
26 lip 09, 20:57

Post 3 lip 13, 7:27

Ależ narzekacie momentami;). Opisy nie są takie złe jeno czytać je trzeba tak jakby co 3 zdanie, pomijając zbyt artystyczny bełkot. Przez kilka ostatnich lat czytam prawie wszystkie opisy i jakoś udaje mi się trafić na takie filmy na jakie chcę. Co innego te małe opisy w gazetkowym programie, bo tam to faktycznie cuda mozna odnaleźć.

Avatar użytkownika
vifon00
 
Posty: 345
Na forum od:
23 sty 12, 13:41

Post 3 lip 13, 9:57

Gdybym przy wyborze filmów z NH kierował się katalogami, albo opisami na stronie to zapewne byłby to mój ostatni festiwal w życiu. Zwykle wystarczają pierwsze trzy zdania i trailer, by pobudzić ciekawość i zacząć szukać innych materiałów o filmie, albo żeby o nim względnie szybko zapomnieć. Erudycyjne wykwity autorów notek przyczyniają się zwykle do tego drugiego. :wink:

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 3 lip 13, 10:01

Gendo napisał(a):Ależ narzekacie momentami;). (...) Przez kilka ostatnich lat czytam prawie wszystkie opisy i jakoś udaje mi się trafić na takie filmy na jakie chcę.


Zgadzam się z tym w 110%.

Od początku korzystam z opisów (nie oglądam trailerów) i prócz radosnej twórczości niektórych naprawdę nie widzę powodu, żeby tak biadolić.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

oj thane
 

Post 3 lip 13, 10:23

oj thane, nie każdy ma tyle szczęścia i ludzie się czasami zwyczajnie nacinają, są zmyleni opisem, a potem rozczarowanie, bo ...; różnie bywa, nie raz przecież użytkownicy forum o tym pisali, nie odbieraj prawa do odrobiny biadolenia, noo

Następna strona

Powrót do Post tenebras lux