Och, jakie to urocze. Specjaliści z Harvardu i król angielski kontrolujący dostawę obiadów wymiatają

Obawiałam się tylko zakończenia, jakiegoś banalnego padnięcia sobie w ramiona i tym podobnych, ale wybrnięto całkiem zręcznie.
Jedno mnie zastanawia - oni wszyscy te obiady takie zimne jedzą?