Jungle Love

Filmy 13. TNH - wypowiedz się!
moszhenryk
 
Posty: 35
Na forum od:
21 lip 13, 10:54

Post 23 lip 13, 20:44

Totalna katastrofa (gorszy od "Błyskawicy" i "Lewiatana"). Bez wstępu, rozwinięcia i zakończenia, i to nieważne w jakiej kolejności. Szkoda wogóle coś pisać, ja bym nawet tego tworu nie nazwał filmem. Nawet twórca tego tworu mnie nie przekonał, zresztą chyba sam nie wiedział o czym to jest. Podobno miał scenariusz, ale go później pozmieniał, i proszę, co wyszło. Proszę was bardzo napiszcie coś pozytywnego, bo mi absolutnie nic się w tym tworze nie podobało, może za wyjątkiem tekstu pioseneczki, która przewijała się cały czas. Prośba oczywiście do tych, którzy ocaleli i zostali do końca.

Avatar użytkownika
kw86
 
Posty: 21
Na forum od:
5 wrz 10, 14:44

Post 23 lip 13, 21:42

Mi z początku się nie podobało ze względu na seksizm/przemoc w fizycznych zbliżeniach.
Później było już lepiej, kontemplacja lasu, mistyczne wizje, trochę nawet jak u Weerasethakula...
Poezja zadziałała :)
Tłumaczenie autora o odrzuceniu zachodniego stylu narracji na rzecz odtworzenia w filmie pierwotnego sposobu opowiadania rdzennych Filipińczyków też do mnie trafia.
Kilka pozytywnych głosów znalazłem też tu: https://forum.mlodehoryzonty.pl/viewtopi ... 115&t=3176

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 25 lip 13, 7:33

seksizm, przemoc, film ocierający się o pornografię (to też gdzieś przeczytałam)... przyznam, że nic z tych rzeczy w tym filmie nie znajduję, choć z lupą szukam

jest dżungla, jest miłość, jest trochę filipińskiego kiczu, z którego reżyser jednak nie powinien rezygnować (choć zastanawiałam się nad kilkoma poprawkami) i wschodnia koegzystencja światów realnych i nierealnych, obecność duchów, metamorfozy i niepokojące pobudzenie zmysłów, w tym miejscu może zdarzyć się wszystko, jest kilku bohaterów, którzy krążą po tej przestrzeni, konfrontując się z własnymi lękami i pragnieniami, po Weerasethakulu to się może wydawać wtórne, ale dzięki naturalizmowi nie jest, Weerasethakul wydaje mi się jednak bardziej "uwewnętrzniony", mniej rozedrgany

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 25 lip 13, 7:56

Poza tym jednak jest mnóstwo nic nie wnoszącej nudy, jak scena w jaskini z latarkami i dywagacjami o seksie analnym. Nawiązania do Weerasethakula są nie na miejscu, to kompletnie inna liga.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Avatar użytkownika
kw86
 
Posty: 21
Na forum od:
5 wrz 10, 14:44

Post 25 lip 13, 8:02

aszeffel napisał(a):seksizm, przemoc, film ocierający się o pornografię (to też gdzieś przeczytałam)... przyznam, że nic z tych rzeczy w tym filmie nie znajduję, choć z lupą szukam


Pornografii też nie znalazłem. Za to w jednej z pierwszych scen widzimy zbliżenie dwójki bohaterów, które wygląda na wyraźnie niekonsensualne. Do tego - też na początku - są sceny, pokazujące kobietę, z którą rozmawia ktoś zza kadru - w dość obrzydliwie natarczywy sposób.

Później było ok.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 25 lip 13, 8:09

no właśnie chciałam napisać, że scena w jaskini to jedna z moich ulubionych :)
(wyjaśnię później, teraz nie mam czasu)

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 25 lip 13, 8:09

Powróciły dawne emocje, gdy po raz pierwszy widziałem"Piknik pod wiszącą skałą". Już pierwsze sceny robią wrażenie, to zderzenie słownego rozpasania [gdy słowo staje się ciałem?] z ascetycznymi nieruchomymi kadrami.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 25 lip 13, 20:26

Po raz kolejny spotykam się z odniesieniem "Jungle Love" do "Pikniku pod wiszącą skałą". W mojej opinii (pewnie powtarzam za doktorem pueblo) to kompletnie inna liga.

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 26 lip 13, 7:50

Może i nie ta liga, ale pewien duch "Pikniku" jest odczuwalny bezsprzecznie.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 26 lip 13, 9:43

Sprzecznie. Jeden kamień podobieństw nie czyni. "Piknik..." był filmem o utracie niewinności, a w "Jungle.." żadnej niewinności nie widzę, wszyscy bohaterowie chcieli się tam od początku (przepraszam za wulgaryzm, ale pasuje do okoliczności) ruchać i nic nie wskazuje na to, żeby powodowała to dżungla. Dla mnie te filmy to odrębne światy.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 27 lip 13, 8:33

Czyni, gdyż to nie jakiś tam kamień, a spory zwał skalny, szczególnie w warstwie wizualnej - lawirująca kamera, w prażącym słońcu pomiędzy głazami zatopionymi w zieleni, kreuje nastrój tajemnicy, mistycyzmu natury ( wzmacniany transową muzą). To jedna z panien z "Pikniku" stwierdza, że to co widzimy, i to co się nam wydaje, jest jedynie snem. Temat optyki postrzegania/odczuwania może być jednym z kluczy do interpretacji "Jungle Love". Sanchez nie od parady stosuje niekiedy monochromatyczne migawkowe kadry, rozbija widmo światła na poszczególne fale, skupia się w rozciągniętych ujęciach na oślepiającym słońcu.
(No i to znikające, to pojawiające się nagle dziecko - :lol: :lol: :lol: )

luis
 
Posty: 7
Na forum od:
25 lip 13, 22:50

Post 27 lip 13, 17:57

Film na siłę.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 1 sie 13, 20:20

hermanstopek napisał(a): To jedna z panien z "Pikniku" stwierdza, że to co widzimy, i to co się nam wydaje, jest jedynie snem.


Gorzej: snem we śnie. To jest oczywiście motto ze Snu nocy letniej Szekspira...


Powrót do Każdy ma swoje kino