Świat na drucie

Filmy 13. TNH - wypowiedz się!
MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 22 lip 13, 7:29

Skrzyzowanie Alphaville z Hydrozagadka i Matrixem, polecam do obejrzenia jako ciekawostke, jednak tylko dla wytrwalych. (nawiazanie do Alphaville jest zdecydowanie celowe, w epizodycznej roli pojawia sie Eddy Constantine, który gral Lemmiego u Godarda)
MK

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 22 lip 13, 7:31

Co to jest Czas na drucie (wiem, o czym piszesz, ale to ma inny tytuł ;))?

Avatar użytkownika
paNMieczyslaw
 
Posty: 256
Na forum od:
10 cze 05, 8:48

Post 22 lip 13, 8:41

Ja polecam nie jako ciekawostkę, ale jako przykład jak się robi filozoficzne kino.

Część publiczności z Żubrami i czipsami niestety usilnie próbowała się dobrze bawić i rżała z przesiąkniętej kiczem estetyki filmu, która, co się okazuje pod koniec, była bardzo adekwatna.

Ostatnia scena to dla mnie doskonały przykład harmonii prostoty i piękna. Zestawiając ją z żałosnym "Welcome to the real world" wypowiedzianym przez Morfeusza w Matrixie, możemy tylko podziwiać wielkość Rainera Wernera Fassbindera.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 28 lip 13, 1:10

paNMieczyslaw napisał(a):Ostatnia scena to dla mnie doskonały przykład harmonii prostoty i piękna.


Jak teraz zasnąć po takim seansie... ? Film mnie zahipnotyzował...

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 30 lip 13, 15:56

Cały ten kicz był absolutnie uzasadniony. Te wszystkie dziwaczne kobiece stroje (ciekawe, że mężczyźni byli ubrani normalnie), te wspaniałe momenty, gdy postać może podejść dosłownie dwa metry do jakiejś szafki, by coś z niej wydobyć, ale zamiast tego przechodzi przez cały pokój. No i oczywiście - te lustra! Wszystkie tego typu zabiegi podkreślały sztuczność świata przedstawionego na długo przed tym, jak dowiedzieliśmy się z dialogów, że jest on w istocie sztuczny.

Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że taki film, z tyloma odwołaniami do całkiem świeżych ówcześnie teorii informatycznych i filozoficznych powiązanych z opracowaniem maszyny Turinga, powstał już w 1973. Fabuła większego wrażenia nie robi (choć nie miałem wrażenia, że film został sztucznie rozciągnięty), ale poukrywane w niej filozoficzne wtręty - już tak.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
paNMieczyslaw
 
Posty: 256
Na forum od:
10 cze 05, 8:48

Post 30 lip 13, 16:49

No i te kobiety...

Znamienne też było to, że świat, który sztuczni ludzie zaprogramowali (ten z Einsteinem, który usilnie chciał z niego wyjść) był właśnie mniej kolorowy.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 30 lip 13, 19:02

Ubik P.K. Dicka w reżyserii Fassbindera to mogłoby być coś (podobnie jak Grę w klasy powinien był zrobić Antonioni)....


Powrót do Każdy ma swoje kino