Ile filmów udaje się Wam obejrzeć w ciągu festiwalu?

Filmidło - powidło. Ogłoszenia, anonse, apele, protesty.
anusia
 
Posty: 8
Na forum od:
26 mar 10, 12:35

Post 26 mar 10, 12:38

mam pytanie do bywalców, ile filmów udaje się wam obejrzeć w ciągu festiwalu? 55 filmów w 10 dni? ciekawie to wygląda,

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 26 mar 10, 12:39

Jest 50 seansów, na których można zobaczyć więcej niż 50 filmów (czasem są dodawane krótkie metraże). Ja osobiście oglądam zawsze wszystko :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 26 mar 10, 12:44

chyba tylko raz przekroczyłam 40 tke ,czyli 41,średnio wychodzi mi trzydzieści parę ,a to p/księgarnie ,kawę i potrzebę odreagowania ,niektórych filmów.Na ostatnim ''Cieszynie '' a moim pierwszym było to chyba ok 28 i tamte filmy zapamiętałam najbardziej ...teraz wydaje mi się to dziwne . Zawsze wracam z poczuciem utraconych ;) tytułów ,czasem udaje się coś obejrzeć po czasie w tv ,na płytce,ale bez wskazwóki z festiwalu bym je przegapiła.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 26 mar 10, 12:46

Thane ..zazdroszę takim jak Ty :)

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 26 mar 10, 12:49

Eliska nie zazdrość, tylko śmigaj na filmy ;). Boję się, że ten nowy system może mi pokrzyżować plany w tym roku. Ja sobie zawsze to tłumaczę tak, że nie przeżyłbym, gdybym nie poszedł na film (a w zamian np. na obiad) a ten okazałaby się perełką. Ta myśl mnie stale motywuje :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

anusia
 
Posty: 8
Na forum od:
26 mar 10, 12:35

Post 26 mar 10, 12:56

to prawdziwy hard core, ale chyba jestem do tego zdolna. Zdarzało mi się oglądać 7 filmów dziennie, ale oczywiście nie 10 dni pod rząd. Jak się czułeś Thane po festiwalu miałeś dość kina na jakiś czas??

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 26 mar 10, 13:00

Anusia, u mnie nie ma takiego pojęcia jak "dość kina" :). Oczywiste jest, że człowiek jest zmęczony, głównie z powodu braku snu (na dobę średnio 4-5 godzin). Ale po takim festiwalu miłość do kina każdemu raczej gwałtownie wzrasta, niż wywoływać w nas jakąkolwiek niechęć ;). Jeśli to Twój pierwszy festiwal to Ci zazdroszczę ;). Niezapomniane przeżycie :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 26 mar 10, 13:04

i od razu w nowym systemie,więc nauczy się jak dziecko czytania od razu :),bez tych nawyków i przyzwyczajeń , ktore trochę jak się okazuje mogą być kulą u nogi,ręki,głowy ;)
Thane ,a od kiedy Ty na festiwalu?

anusia
 
Posty: 8
Na forum od:
26 mar 10, 12:35

Post 26 mar 10, 13:07

To rozumiem;) jeżeli wszystko się ułoży jak trzeba to będą pierwsze Nowe Horyzonty, obawiam się tylko czy ekipa się nie wykruszy, bo to dosyć meczący sposób spędzania wakacji zwłaszcza jeżeli kina nie kocha się całym sercem i duszą. Jakoś to będzie imam nadzieje do zobaczenie;)

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 26 mar 10, 13:22

W razie czego, którą z ekip forumowiczów może Cię przygarnąć, jesteśmy dobrymi ludźmi ;););).

Eliska ja debiutowałem na ostatnim Cieszynie, byłem tam jednak tylko 2 dni, przez co do dzisiaj czasem w nocy budzę się z krzykiem :D. A tak na poważnie, o było tam przepięknie, bardzo mi się to spodobało :). Od Wrocławia jeżdżę regularnie na całość :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 26 mar 10, 13:25

no to nie pytam się kiedy przestaniesz jeździć? ;)

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 26 mar 10, 13:29

Ostatnio trochę sam siebie przeraziłem, bo po tych zmianach, przez myśl mi przeszło, żeby się nie pojawiać. Al z tego co widzę, wielu osobom tutaj taka myśl się objawiła, przez co czuję się jakby spokojniejszy ;).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 26 mar 10, 13:30

Ja chodzę zwykle na 4 filmy dziennie (co daje około 40 na cały festiwal, zwykle jest to jednak ciut mniej - 36-39, moim rekordem jest 46 na ostatnim Cieszynie), ale takich hardcorowców jak Thane jest więcej. Jeśli chodzi o zmęczenie kinem, to mnie owszem na festiwalu czasem dopada, ale nie dlatego, że filmów jest za dużo, tylko jeśli jest taki okres w trakcie festiwalu, że nic mi się nie podoba, na przykład przez 1-2 dni ogłądam same filmy, które postrzegam jako słabe albo przeciętne (i wyłącznie takie - zwykle w trakcie każdego festiwalu taki kawałek się zdarza). Ale to wrażenie zmęczenia i rozczarowania filmami mija, jeśli po tych kilku nieudanych filmach pojawia się jeden świetny - wtedy przestaję myśleć, że lepiej było dłużej pospać zamiast chodzić z filmu na film od rana do wieczora.
Ostatnio edytowano 26 mar 10, 20:46 przez Grzes, łącznie edytowano 1 raz

anusia
 
Posty: 8
Na forum od:
26 mar 10, 12:35

Post 26 mar 10, 13:33

Ludzie, którzy tak kochają kino są naturalnie bardzo doskonali, co do tego nie mam wątpliwości, więc ta propozycja bardzo mi schlebia i odbieram ja z wielka radością.
To ile razy w sumie byłeś na ENH Thene, zakładam ze na wszystkich.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 26 mar 10, 13:36

Anusia, tak jak mówiłem Elisce, zacząłem od ostatniego Cieszyna - to była 5 edycja (2 dni), od 6 edycji (pierwszej wrocławskiej) jestem tam stale :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

anusia
 
Posty: 8
Na forum od:
26 mar 10, 12:35

Post 26 mar 10, 13:51

tak trzymaj, jeszcze się poodzywam, teraz lecę do kina na Polańskiego;*

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 26 mar 10, 14:36

no i nam nowe pokolenie rośnie :)....ech łza się w oku....

ja miałam rok temu kryzys ,co do nie jechania ,ale mi przeszedł i potem nie żałowałam ,bo było b. super ...i to nie dlatego,ze mi nie pasowało ,tylko ponieważ to moj urlop od lat ,to jakaś mysl mi przeszła ,żeby moze gdzie indziej raz...tylko najbardziej sie obawialam,ze gdzie indziej caly czas będę myślą we Wrocławiu ,no to zarzuciłam tę myśl niepokorną ,i w tym roku juz takich wątpliwości nie miałam,mimo wszystkich okoliczności.

saiko
 

Post 26 mar 10, 18:04

Ja w tym roku specjalnie wracam wcześniej z pracy za granicą.
To mój drugi festiwal:)

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 26 mar 10, 18:27

A ja się nie przemęczam - staram się oglądać 3 filmy dziennie, ewentualnie jak jakiś wyjątkowo mi nie podchodzi to wówczas wychodzę i potem próbuję 4-ty danego dnia. Chyba, że są wyjątkowe sutuacje, że akurat danego dnia idą filmy, które należy zobaczyć, a nie mozna kiedy indziej. Z drugiej strony w tym roku jest retrospektywa Godarda, a ja dotychczas retrospektywy delikatnie próbowałem (3-4 filmy), więc nie wiem jak to będzie w tym roku. Na pewno muszę spać więcej niż Thane (5 godzin to nie dla mnie - 8 już prędzej, muszę wypoczywać inaczej zasnę na filmie i wyjdzie tak jakbym go nie widział.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 26 mar 10, 19:13

Mi na szczęście nie zdarza się zasypiać. A co do retrospektyw to Godarda warto, ja sam nie będę oglądał, bo widziałem większość jego filmów, ale niektóre zdecydowanie trzeba obejrzeć :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 26 mar 10, 19:55

Ja tam oglądam ile dam radę. Średnio 42 - 45 na festiwal. Motywuję to tym, że WIELU z tych filmów nie dane mi będzie już nigdy, nigdzie obejrzeć. Raczej :-)

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 27 mar 10, 23:42

No właśnie, ja, przyjeżdżając do Wrocławia, wychodzę z założenia, że jestem tam po to, żeby oglądać filmy niedostępne nigdzie indziej, dlatego staram się wykorzystać ten czas do maksimum. W zeszłym roku wyszło mi 47 filmów.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

miecznik
 
Posty: 292
Na forum od:
10 mar 08, 13:41

Post 29 mar 10, 14:20

Ja tylko ok. 30 filmów ... wynik raczej mizerny

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 29 mar 10, 16:56

Ja z reguły staram się być na wszystkich 50 lub 49 możliwych seansach (w zależności od edycji festiwalu), acz w roku ubiegłym jeden musiałem odpuścić ;-)

nedaa
 

Post 31 maja 10, 1:06

W zeszłym roku starałam się być na wszystkim w ramach karnetu, w rezultacie opuściłam może 3 filmy. Niestety, taki maraton wcale nie sprzyja mi jako widzowi i odbiorcy, który próbuje nie tyle "zobaczyć dużo/wszystko", co zachować w pamięci i ogarnąć ten cały miszmasz.
Wczesne wstawanie, seanse do późna, spanie po 4-6 godzin na dobę i wspomaganie w postaci napojów energetyzujących, było możne i ekscytujące, ale zarazem wyczerpujące. Rezultatem, były krótkie, senne "zejścia" na filmach i wyczerpanie pofestiwalowe (nie mówiąc o niektórych filmach, których dziś nie pamiętam).
Dlatego w tym roku postanowiłam działać mądrze i z głową. Więcej refleksji, niż samego gapienia w ekran, czyli góra 3/4 filmy dziennie, a nie wszystko jak leci. Żałuję, że w ubiegłym roku zobaczyłam tak dużo kiepskich rzeczy z panoramy i innych bloków, a odpuściłam np. kino węgierskie. ;-/ To nie zawody, nie liczy się ilość. Dlatego przyszłym festiwalowiczom radzę się porządnie zastanowić nad planem działania i wyborem filmów.

nanae
 
Posty: 42
Na forum od:
26 mar 10, 14:38

Post 31 maja 10, 14:24

Masz rację, to nie zawody. Nie sądzę jednak, żeby osoby, które oglądają maksymalną ilość filmów tak do tego podchodziły. Chodzi tu bardziej o jakąś taką zachłanność, że skoro taki wspaniały wybór to trudno nie skorzystać. Tym bardziej, że może to być jedyna okazja. Jak dwa lata temu za pierwszym razem kupiłam karnet to postanowiłam go wykorzystać maksymalnie. Zresztą nawet bez takiego założenia, wystarczyło, że przeczytałam program i okazało się, że i to chcę obejrzeć i tamto i jeszcze tamto i wychodziło w sumie z 80 filmów, które koniecznie i bezwzględnie muszę obejrzeć. ;) Pozostawało ostro ciąć program i jednak w mękach wybrać max. 50. I tak się nie udało ich obejrzeć, bo jednak brak snu mnie wykończył i około 7-8 dnia musiałam z wielkim żalem zrezygnować z 3 czy 4 filmów. Dalsze siedzenie w kinie to właśnie by było tylko siedzenie i bardziej patrzenie na ekran niż oglądanie. W zeszłym roku już wiedziałam, że nie dam rady i próbowałam jakoś się ograniczyć. Tylko że znowu okazało się, że chcę obejrzeć więcej niż jest to możliwe ;) i naprawdę ogromnym problemem było rezygnowanie z kolejnych tytułów.
Z doświadczenia wiem, że właśnie tak po 6-7 dniach już jestem na tyle wykończona, że nie ma sensu się dalej zmuszać. Wystarczy odpuścić sobie wtedy właśnie ze 2-3 kolejne filmy, nieco zregenerować, dłużej pospać i można jechać dalej :)
Dodam tu, że jestem z tych nieszczęśników, którzy bardzo źle znoszą małą ilość snu. Do tego dochodzi jeszcze to, że na ENH nie ma raczej za dużo filmów „lekkich, łatwych i przyjemnych”, więc emocje też robią swoje. Pewnym sposobem jest takie dobieranie filmów każdego dnia, żeby nie były same trudne czy o przygnębiającej tematyce. To jest czas bardzo intensywny fizycznie i psychicznie. Ja to po każdym festiwalu odchorowałam, ale co zobaczyłam i czego doświadczyłam to moje. :) Dla mnie największa praca to właśnie planowanie. Wtedy wiem mniej więcej czego się spodziewać i raczej nie zdarzają mi się totalne rozczarowania (albo są to jednak nieliczne wyjątki). Jakbym oglądała co seans jakieś gnioty to z pewnością nie miałbym serca iść na kolejny. I to kosztem snu oraz coraz większym zmęczeniem na następnych potencjalnie dobrych filmach. Jeśli jednak oglądasz bardzo dużo, ale filmów, których obejrzenie naprawdę sprawia ci satysfakcję, to tego zmęczenia się tak nie odczuwa. Albo inaczej: odczuwa się, ale jednak wiesz, że było warto się przemęczyć.

nedaa
 

Post 31 maja 10, 17:41

nanae napisał(a):Nie sądzę jednak, żeby osoby, które oglądają maksymalną ilość filmów tak do tego podchodziły. Chodzi tu bardziej o jakąś taką zachłanność, że skoro taki wspaniały wybór to trudno nie skorzystać. Tym bardziej, że może to być jedyna okazja. (...) W zeszłym roku już wiedziałam, że nie dam rady i próbowałam jakoś się ograniczyć. Tylko że znowu okazało się, że chcę obejrzeć więcej niż jest to możliwe ;) i naprawdę ogromnym problemem było rezygnowanie z kolejnych tytułów.


Zgadzam się. Sama muszę walczyć z tą pokusą i wiem, że będzie równie ciężko, ale myślę, że jednak w tym roku rozsądek zwycięży.

nanae napisał(a):Dla mnie największa praca to właśnie planowanie. Wtedy wiem mniej więcej czego się spodziewać i raczej nie zdarzają mi się totalne rozczarowania (albo są to jednak nieliczne wyjątki). Jakbym oglądała co seans jakieś gnioty to z pewnością nie miałbym serca iść na kolejny. .


W tamtym roku codziennie siedziałam, przeglądałam i czytałam opisy, dobierałam interesujące mnie tytuły i twórców. Więc trudy planowania i układania harmonogramów dnia znam doskonale. Niestety wiem również, że wszystkie (nawet słabe) obrazy zawsze są przedstawiane w samych superlatywach. Festiwal musi przecież reklamować i zachęcać do swojego repertuaru, takie prawo rynku. Dlatego nawet po obejrzeniu 10 nawet ciekawych filmów, ale jednocześnie słabych pod wieloma względami, czułam się trochę zła na samą siebie, za rozdrabnianie się na wszystko co pozornie ciekawe, za ominięcie potencjalnie lepszych i ważniejszych rzeczy. A wybredna jestem okrutnie. ;-)

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 31 maja 10, 21:44

System metkowania sprawdza się rewelacyjnie. Najbardziej lubię dni festiwalu, kiedy postanawiam sobie zrobić przerwę w samo południe (czyli bez seansu o 16.00), jest słońce, sałatka w Cegielni, książki w Empiku w Renomie i takie tam łażenie... A teraz tego czasu będzie jeszcze więcej w związku z rezerwacjami, więc dużo wolniej będzie można pić kawę w Mleczarni, ekstra. Ale i tak tosty z łososiem mają tam stanowczo za drogie... (pozdrawiam MK aka Żonę).
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

nanae
 
Posty: 42
Na forum od:
26 mar 10, 14:38

Post 1 cze 10, 9:03

nedaa napisał(a): Sama muszę walczyć z tą pokusą i wiem, że będzie równie ciężko, ale myślę, że jednak w tym roku rozsądek zwycięży.

Zazdroszczę :) Też bym tak chciała, ale rozsądku chyba nie mam w takich razach za grosz ;)
nedaa napisał(a): W tamtym roku codziennie siedziałam, przeglądałam i czytałam opisy, dobierałam interesujące mnie tytuły i twórców.

Ja wybieram trochę inaczej, bo nie w trakcie festiwalu tylko tuż po ogłoszeniu programu. Mam wtedy więcej czasu na przemyślenie, na spokojne kilkakrotne obejrzenie zwiastunów, poczytanie trochę o innych filmach danego reżysera i zdecydowanie chociażby czy estetyka mi odpowiada. No wiadomo, że i tak do końca nie będę wiedzieć, ale staram się eliminować filmy, które z opisu wyglądają interesująco, a po zwiastunie wiem, że to nie dla mnie. Oczywiście zwiastuny to też niewiadoma, ale jak się tak weźmie wszystko razem to wybór jest trochę bardziej świadomy. U mnie się to sprawdza. Na festiwal idę z gotowym planem co, gdzie i kiedy będę oglądać. Już wtedy się nie miotam, że może to a może tamto. Spokojnie sobie realizuję dopięty na ostatni guzik plan (stojąc wiecznie w kolejkach, żeby coś nie wypadło ;) ). W tym roku pewnie będzie inaczej przez rezerwacje. Obawiam się trochę, że trudniej będzie się zapisać na konkretny seans i sporo zaplanowanych filmów jednak wypadnie. Ale plus widzę właśnie w tym, że między filmami zamiast stać w kolejkach to można będzie się zrelaksować na świeżym powietrzu itp.

nedaa
 

Post 2 cze 10, 23:49

Źle mnie zrozumiałaś. Ja też wybierałam filmy po ogłoszeniu programu i miałam gotowy plan działania na cały festiwal.

Jakoś nie boję się tych rezerwacji. Może dlatego, że zamierzam trochę odpuścić, a wtedy czasu będzie więcej na wszystko. No i mam nadzieję, że jednak uda się z tą likwidacją kolejek.


Powrót do O wszystkim innym



cron