Nocne szaleństwo - ozploitation

Kocioł nowohoryzontowych filmów.
Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 6 sie 09, 14:10

Może mniej o filmach, a więcej o atmosferze. Rok temu przetoczyła się tutaj burzliwa dyskusja na temat reakcji na filmy Argento: śmiechy, picie piwa itd. W tym roku na australijskim ozploitation było podobnie. I bardzo mi się to podobało. O ile jestem purystą jeżeli chodzi o dzienne seanse (CISZA!!!), o tyle atmosfera luzu na szaleństwie bardzo mi odpowiada.
Tak w ogóle to wydaje mi się, że na te projekcje przychodzą ludzie, którzy w ciągu dnia śpią i nie chodzą na inne pokazy, tylko schodzą się na Szaleństwo do Warszawy :-) Tacy zombie jakby.

PS. Obejrzałem Pułapkę - słabizna, i Długi weekend - tu już lepiej. Oczywiście w kategoriach nocnoszaleństwowych. Podczas tego drugiego pokazy byłem świadkiem najgłośniejszej owacji po czyjejś ekranowej śmierci, otrzymał ją pan prześladowany przez cały film przez zwierzęta, a zabity w końcu przez ...ciężarówkę. :-)

Negrin
 
Posty: 32
Na forum od:
22 lip 09, 19:07

Post 6 sie 09, 14:59

A ja nie rozumiem narzekania na "Pułapkę", z którym spotkałem się już podczas festiwalu. Toż to komiczna kwintesencja eightiesowego kiczu -- ja aż nie dowierzałem w różne rzeczy oglądane na ekranie i bawiłem się wybornie (oczywiście znów w kategoriach NS). Zresztą w tym roku obejrzałem wszystkie filmy cyklu i poza w sumie mało zabawnym "Barrym McKenzie" byłem bardzo zadowolony. Kicz, tandeta i głupota, jak się patrzy, a przy tym poza Barrym na wszystkich filmach w pewnym sensie można się było bawić "w ich duchu". No bo co z tego, że "Patrick" w sumie był niedorzeczny, skoro TE OCZY! :)

Ach, i nie wiem, czy zauważyliście, ale wiele z tych filmów w dość komiczny sposób poruszało tzw. Ważne Problemy. W "Długim weekendzie" (oczywiście obok ochrony przyrody) mieliśmy wątek aborcyjny, w "Patricku" przewijał się temat eutanazji, a w "Pułapce" ksenofobii ;)

A klimat na samych seansach? Też mam takie wrażenie, że przychodziła nietypowa publiczność, ale mnie się podobało. Szczególnie że filmy ozploitation nie miały pretensji do bycia nie wiadomo jak kultowymi dziełami, więc brak szacunku ze strony publiczności im nie szkodził :)

Avatar użytkownika
Freak_of_nature
 
Posty: 22
Na forum od:
9 wrz 06, 13:16

Post 6 sie 09, 15:12

Atmosfera luzu mi nie przeszkadza, natomiast robienie z kina obory już tak.
Ryki co poniektórych osobników zaczynały się jeszcze przed sceną otwierającą. Owe ryki indukowały kolejne ryki, itd przez cały seans. Oczywiście takie filmy sprzyjają dobrej zabawie, ale są jakieś granice dobrego smaku i chyba mimo wszystko te migające obrazy na dużym ekranie są najważniejsze. Wydaje mi się, że wiele osób miało problemy z określeniem priorytetów i właściwych powodów swojej obecności w kinie.
Co do samych filmów, widziałem tylko "Niebezpieczną grę" - rewelacja!

Avatar użytkownika
cze67
 
Posty: 836
Na forum od:
14 cze 06, 10:34

Post 6 sie 09, 18:51

Negrin: Pułapka nawet jak na kwintesencję_kiczu jakoś słabo mnie zajęła. W sumie to po niej nie miałem zamiaru kontynuować cyklu, ale po którymś z ciężkich seansów miałem ochotę na coś_głupiego. Długi weekend okazał się tym czymś :-) Podobały mi się też wprowadzenie pana od wprowadzeń (nie pomnę nazwiska): krótkie i luzackie.
Freak: zgadzam się, było trochę obory i przeginania.

Avatar użytkownika
Freak_of_nature
 
Posty: 22
Na forum od:
9 wrz 06, 13:16

Post 6 sie 09, 20:20

cze67 napisał(a):Podobały mi się też wprowadzenie pana od wprowadzeń (nie pomnę nazwiska): krótkie i luzackie.

dr Piotr Kletowski - filmoznawca z UJ
Pan od wprowadzeń potrafi ciekawie opowiadać, oj potrafi... :)

Avatar użytkownika
szelmek
 
Posty: 41
Na forum od:
22 lip 06, 21:05

Post 6 sie 09, 21:22

WIdziałem 3 filmy, Patryka, Pułapkę i Niebezpieczną Grę.

Najbardziej podobało mi się na Patryku, panowała świetna atmosfera, może trochę na granicy obory ale dzięki temu poczułem się jak w prawdziwym kinie samochodowym :)
Sam film dawał masę powodów do śmiechu zarówno zamierzonych jak i nie.
- "Do you feel that Patrick"
- dmuchnięcie
- (schodzi niżej) "and this?"
- dmuchnięcie
- (schodzi jeszcze niżej) "and this?"
- (Patryk milczy)
< Oklaski > :)

Niebezpieczna gra też była całkiem niezła ale jednak nie tak zgrabnie zrobiona jak "Patryk".
Na końcu widziałem "Pułapkę" w heliosie i to niestety już nie był ten sam klimat co PRLowska Warszawa, choć dźwięk otwieranych puszek był ten sam :)

Pułapka wydaje mi się najbardziej wymagającym :) tzn. musiałem mocno mrużyć oczy i często sobie przypominać na jakiego rodzaju filmi się znajduje. Tak po 30 minutach przestała mnie razić gniotowatość tego filmu i mogłem poddać się wędrówce przez chore sny popkultury lat 80 :)

Jak dla mnie najlepsza edycja nocnego szaleństwa na jakiej mi było dane się znaleźć.

Avatar użytkownika
em
 
Posty: 156
Na forum od:
1 sie 06, 23:19

Post 6 sie 09, 22:24

Patrick nie dmuchał tylko pluł! :):)
Mi się "Pułapka" bardzo podobała z całego NS był to najbardziej klimatyczny film (nie mówię, że najśmieszniejszy). Nie chcielibyście choć jednej nocy spędzić w takim kinie? Wśród tych wszystkich samochód, w takich kosmicznych ciuchach?
I właśnie Barry Mckenzie mnie najbardziej śmieszył - tyle samo wdzięku co prostactwa. :) Dodatkowo wprowadzenie Pana Piotra zrobiło swoje: "Miała powstać trzecia część przygód Barry'ego, miał ją wyreżyserować Krzysztof Zanussi (śmiech). Ale Maja Komorowska się nie zgodziła (owacja)." Po całym dniu to było idealne.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 7 sie 09, 11:04

O atmosferze: Lubię ją do pewnego momentu. Ludzie się śmieją, jest ok. Jednak kiedy kino wygląda po seansie jakby nie było sprzątane od roku to mi się to nie podoba. Na jednym z seansów był facet, który przed projekcją zapytał publiczność czy nie mamy może korkociągu! :). Zabawnie i śmiesznie, ale jeśli jest chlew to wolę żeby było mniej śmiesznie.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
szelmek
 
Posty: 41
Na forum od:
22 lip 06, 21:05

Post 7 sie 09, 17:18

Thane, pełna zgoda. Ja się przyznam nieśmiało, że sam piłem wino na ozploitation ale absolutnie żadnych śmieci po sobie nie zostawiałem. Dla mnie to są zupełnie inne rzeczy. Szczerze, nie podejrzewam tej publiczności o śmiecenie na salach, jeśli się zdarzyło to pewnie sporadycznie, ktoś się musiał zapomnieć niestety.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 7 sie 09, 17:21

Wydaje mi się, że w tym roku na nocnym szaleństwie było strasznie dużo nastolatków. Rok temu na Argento nie dostrzegłem takiej tendencji. W tym roku wydawało mi się, że sala była zapełniona niemal samym młodymi ludźmi. A może tylko mi się wydaje?
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 7 sie 09, 23:00

W zeszłym roku byłem tylko raz i było świetnie, więc w na tegorocznym festiwalu widziałem już 3 filmy z tego cyklu ("Długi weekend" - najlepszy, "Niebezpieczna gra" - też fajnie, "Patrick" - tak sobie) i muszę przyznać, że o ile zazwyczaj jest naprawdę fajnie i wszyscy mają niezłą zabawę, to czasem trafią się osobniki przekraczające tę subtelną granicą między dobrym żartem/zabawą a żenującą głupawką. I właśnie parę takich sytuacji rodem z obory czy obskurnego baru się zdarzyło, nie wspominając już o tym chlewie, który zostawał po seansach. Jednak ogółem jest pozytywnie, szczególnie, jeśli przychodzisz ze znajomymi (bo samemu nie jest tak wesoło).
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard


Powrót do 9. - Filmy 9. MFF ENH - wypowiedz się!