PVC-1

Co polecasz? Co odradzasz? Podziel się swoimi refleksjami na temat obejrzanych filmów.
FinalCut
 
Posty: 2
Na forum od:
23 lip 08, 21:10

Post 23 lip 08, 21:42

Film wgniata w fotel. Już dawno nie czułem się tak beznadziejnie po wyjściu z kina, także odradzam oglądania go w pochmurne poniedziałkowe wieczory !
W jednym 85- minutowym ujęciu(film nie posiada cięć) reżyser-operator wytworzył genialną atmosfere, podciągając tym samym napiecie do niemożliwego poziomu.
Ta więź z bohaterami, dynamiczno-subtelne zmiany tempa akcji(kto oglądał ten rozumie), prawie że dokumentalne podejście do problemu, to wszystko wywołuje ciary na plecach i na długo pozostaje w pamięci.
Polecam z całą odpowiedzialnością!

Avatar użytkownika
_che_
 
Posty: 127
Na forum od:
28 lip 07, 18:14

Post 23 lip 08, 22:00

A ja z całą odpowiedzialnością odradzam. Uważam, że reżyser nie wykorzystał potencjału jakim było "jedno ujęcie". Gdy korzysta się z takiej formy, trzeba brać pod uwagę że coś może się nie udać.
Niestety wyszła klapa. Cały tragizm i dramatyzm gdzieś w środku filmu uleciał, a jego miejsce zajęły śmieszne, beznadziejne dialogi. Film bardzo, bardzo słaby. Ocena 2.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 23 lip 08, 23:47

Niestety. Był bardzo dobry temat. I był bardzo dobry pomysł na realizację filmu. Ale się nie udało (w każdym razie nie do końca).

Po pierwsze film gubi aktorstwo. Miałem wrażenie jakbym oglądał materiał do programu o kryminalnych śledztwach w TVN czy Polsacie.

Po drugie dla mnie mocna strona filmu, czyli perfekcyjnie zrealizowane jedno 85-minutowe ujęcie, okazała się jego zgubą. Bo zamiast skoncentrować się na historii, ciągle myślałem o tym jak pracuje kamera, jak to rozplanowano, etc... a tymczasem w filmie praca kamery powinnna być niezauważalna...

Sezon
 

Post 24 lip 08, 1:53

FinalCut - żarty sobie stroisz? czy ktoś Ci zapłacił za napisanie tego posta? a jeśli ani jedno ani drugie, to...
PVC-1 pretenduje do największych niewypałów tegorocznego festiwalu. jak organizatorzy chcą budować prestiż konkursu, skoro dopuszczają tego typu "produkty". na seansie, na którym byłem, niemal cała sala (największa w Heliosie jedynka) co rusz pękała ze śmiechu, a obraz opowiadać ma przecież tragiczną historię. jeden jegomość nieopodal mnie to tak rżał, że chciałem go już "zdzielić" po głowie gazetą festiwalową, ale się powstrzymałem, bo ostatecznie mu się nie dziwie. film niezwykle nieudolny, dialogi niczym z teatrzyku szkolnego i absurdalne pomysły fabularne. aktorsko zupełnie położony. ech, no brak słów po prostu...

Avatar użytkownika
cinemachine
 
Posty: 13
Na forum od:
31 sie 07, 14:27

Post 24 lip 08, 8:36

- " Pipipip!!! "
- " Dłużej tego nie wytrzymam! "

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 24 lip 08, 16:26

A ja film bronię, choć myślę, że nie powinien znaleźć się w konkursie, może trochę po teleranku. Bufoniaste, nadęte komentarze widzów w momencie gdy w konkursie pojawia się trochę sensacji są rozbrajające. Wolę, żeby film miał niedociągnięcia, ale jednak posiadał fabułę, a w większości filmów konkursowych jest odwrotnie. I w porządku, ale czasem można trochę spuścić z tonu. "Tiempo real" było oczywiście lepsze, utrzymane w klimacie kina Tarantino, ale nadal mimo to nie uważam, żeby PVC-1 było złym filmem.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

Avatar użytkownika
_che_
 
Posty: 127
Na forum od:
28 lip 07, 18:14

Post 24 lip 08, 16:30

Samo posiadanie fabuły dobrego filmu nie czyni. Fabuła powinna też reprezentować jakiś poziom(dobry/zły). Skoro dane dzieło zostało umieszczone w konkursie wnioskuję że musi charakteryzować się czymś nadzwyczajnym. To co miało być nadzwyczajne po prostu nie wypaliło, a to co pozostało trudno podciągnąć pod dobry poziom.

Avatar użytkownika
cinemachine
 
Posty: 13
Na forum od:
31 sie 07, 14:27

Post 24 lip 08, 16:46

psubrat napisał(a): ... Bufoniaste, nadęte komentarze widzów w momencie gdy w konkursie pojawia się trochę sensacji są rozbrajające. ...


Moim zdaniem to ten film był rozbrajający. Znaczy dużo było w nim rozbrajania. Szkoda że się nie udało... bomba wypaliła a film nie. Jak dla mnie mogło być na odwrót. Pozdrawiam.

PS: To że odczucia innych, których świadectwo tu czytasz, są odmienne od Twoich, nie znaczy że są bufoniaste. Gusta.

apsarka
 

Post 24 lip 08, 17:15

boze boze boze boooooooooze
jakim cudem to sie znalazlo na festiwalu????
w dniu dzisiejszym nie przypominam sobie gorszych filmow in my whole life ze tak powiem

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 24 lip 08, 23:19

Nie przesadzałbym z opinią, że był to najgorszy film świata. Był w nim jakiś pomysł, choć rzeczywiście "nienajlepiej" zrealizowany.

Niestety przyłapałem się w tym filmie na tym, że najbardziej mi się podobał, gdy kamera odjeżdżała w dżunglę, pełną śpiewu ptaków i cykania owadów. To chyba dlatego, że natura grała naturalnie, w przeciwieństwie do aktorów ;-)

Tomassi
 
Posty: 100
Na forum od:
9 sie 05, 9:07

Post 28 lip 08, 13:46

Sama rozbieżność opinii to dla mnie argument, że takie filmy powinny być w konkursie. PVC-1 mocno na mnie zadziałał - byłem wciśnięty w fotel od pierwszych minut (od pierwszego ujęcia:). Dla mnie irracjonalne zachowania czy dialogi potęgowały beznadziejną sytuację, w której znalazła się bohaterka: w pewnym momencie przecież dociera do niej, jaki będzie finał. Nie rozumie, dlaczego znalazła się w takiej sytuacji, chciałaby być blisko rodziny, ale nie może jej narażać, widzi nieporadność tych, którzy mają ją uratować. Nerwowość udziela się wszystkim na ekranie - a i przed ekranem dopada co najmniej mnie.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 28 lip 08, 13:55

Nie chodzi o irracjonalność scen i dialogów, tylko o ich sztuczność. Zostały położone przez fatalną grę i przez to nie działały tak mocno jak powinny (rzecz jasna mówię o swoich odczuciach).
Ale oczywiście masz rację: na jednych to będzie działać, na innych nie; ja też uważam że to dobrze, że są różne filmy, bo ludzie przecież mają różny gust.

ja
 

Post 29 lip 08, 23:18

Mnie nie wcisnęło w fotel, po "Locie 93" jestem jakoś znieczulony, a może to wina braku cięć? Film zrobił jednak na mnie pewne wrażenie, ciekawe było zetknięcie tragizmu z komizmem, brak cięć też budzi respekt, aktorstwo moim zdaniem nie było złe. Nie jest to ani arcydzieło ani zły film, przede wszystkim jest to film nietypowy.

Avatar użytkownika
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 63
Na forum od:
31 lip 06, 21:57

Post 30 lip 08, 11:14

Faktycznie film był słaby, chociaż początek zrobił na mnie duże wrażenie i budził nadzieje na coś dobrego. Położyła go niestety słabość inscenizacji i nieprzekonywujące aktorstwo. Nie czuć było rzeczywistych emocji, widzowie nie byli w stanie poczuć grozy sytuacji w której znalazła się bohaterka. Szkoda, bo był potencjał na świetną historię. Zgroza, że opartą na prawdziwych wydarzeniach. I właśnie to trzymało jakieś zainteresowanie tym, co na ekranie.


Powrót do 8. - Filmy 8.ENH - wypowiedz się!



cron