2 sie 07, 20:23
Bardzo proszę - pana Mariusza i jego żenujących dowcipów już nie chcemy. Nie dość, że nie wiadomo gdzie sie przed nimi schować to i przedlużało to calość niepotrzebnie. Pierwszy raz mi się zdarzyło, żeby widzieć osoby, które z uroczystego zakończenia wyszły jeszcze przed rozpoczęciem filmu. I było ich kilka, niezaleznych od siebie.
"Sceny filmowe, które przeszły do historii mojej wrażliwości. Codzienność i niecodzienność odbita w kadrach filmowych. I nieustająca świadomość, że oglądanie i pisanie o filmach to szaleństwo,które należy popełnić,żeby zrozumieć do końca"/A.Filipiak