Zdrowaś Mario

Co obejrzałeś? Co sądzisz?
Avatar użytkownika
nadrazil
 
Posty: 75
Na forum od:
6 sie 05, 10:55

Post 31 lip 07, 21:07

A* napisał(a):"zdrowaś mario". błagałam o litość.

A ja będę bronił filmów niesłusznie uznanych za słabe.

"Zdrowaś Mario" Godarda to nie jest film o prostej strukturze. Dla nieprzyzwyczajonego widza do tego co uprawiał Godard może to być i nudne i niezrozumiałe. Ja siedziałem szczęsliwy, że mogę kolejny jego film obejrzeć na dużym ekranie. Nie zawiodłem się. Zakończenie genialne :)
"W istocie, robię kino nie tylko wtedy, kiedy robię zdjęcia. Robię filmy, gdy śpię, gdy jem śniadanie, gdy czytam, kiedy z wami rozmawiam." Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
A*
 
Posty: 241
Na forum od:
29 sty 05, 15:55

Post 31 lip 07, 21:48

nadrazil napisał(a):"Zdrowaś Mario" Godarda to nie jest film o prostej strukturze. Dla nieprzyzwyczajonego widza do tego co uprawiał Godard może to być i nudne i niezrozumiałe. Ja siedziałem szczęsliwy, że mogę kolejny jego film obejrzeć na dużym ekranie. Nie zawiodłem się. Zakończenie genialne :)


nie uznałam "zdrowaś mario" za najgorszy film festiwalu dlatego, że był nudny i niezrozumialy, ale dlatego, że był banalny, pretensjonalny i przegadany, a głębia w stylu "-kiedy wroci Jezus? -moze na wielkanoc" to nie jest to, co lubie najbardziej i co uznaje za wyżyny intelktualnych rozważań.
"Sceny filmowe, które przeszły do historii mojej wrażliwości. Codzienność i niecodzienność odbita w kadrach filmowych. I nieustająca świadomość, że oglądanie i pisanie o filmach to szaleństwo,które należy popełnić,żeby zrozumieć do końca"/A.Filipiak

paszczakos
 
Posty: 107
Na forum od:
24 lis 05, 15:59

Post 1 sie 07, 0:41

dla mnie to był pierwszy film Godarda, który mnie nie wynudził ani nie zirytował (w przeciwieństwie do, już nie pamiętam tytułu, ale tego wyświetlanego 2 lata temu w Cieszynie, o piekle i niebie) - wielowarstwowy, z wielką dawką uczuć i głębi
Przekonał mnie, by dalej poznawać twórczość tegoż reżysera
Nigdy nie czujesz się samotny, gdy masz ze sobą Smith&Wesson .45

Avatar użytkownika
guermantes
 
Posty: 42
Na forum od:
22 lip 06, 13:45

Post 2 sie 07, 12:19

Szczerze mówiąc, wyszedłem z tego filmu, ponieważ nie wiedziałem co się dzieje na ekranie, kim są postaci, co ich łączy i o czym, do cholery, oni mówią.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 2 sie 07, 23:41

Dla osób, którym przed projekcją "Zdrowaś Mario" zupełnie obcy był późny Godard, nawet, jeśli znały dobrze jego wczesne dokonania, narracyjnie, strukturalnie bardziej stonowane, ten film mógł być nie lada wyzwaniem. Pamiętam "Uważaj z prawej" (1987) - moje pierwsze spotkanie z późniejszą twórczością Godarda zupełnie odległą od tej, do której byłem przyzwyczajony po takich jego obrazach, jak "Kobieta jest kobietą" (1961), czy słynne "Do utraty tchu" (1960). Miałem spore problemy z wejściem w ten dziwaczny esej filmowy. Z podobnie skonstruowanymi tytułami: "Pochwałą miłości" (2001), "Na moje nieszczęście" (1993), czy "Naszą muzyką" (2004) było już później znacznie łatwiej. Wydaje mi się, że wpierw lepiej poznać Godarda z czasów "Kobiety zamężnej" (1964), "Pogardy" (1963), "Szalonego Piotrusia" (1965), a dopiero potem zestaw bardziej hardcorowy (obejmujący filmy z lat 80tych, 90tych i obecnej dekady).

Avatar użytkownika
Stuntman Pete
 
Posty: 57
Na forum od:
18 lip 07, 9:42

Post 12 sie 07, 21:56

Niestety ten film to dla mnie jedno z najwiekszych rozczarowan Festiwalu. Bardzo interesujaca tematyka zostala przedstawiona w sposob pretensjonalny,ale przede wszystkim nudnawy- prezentowana na ekranie historia zupelnie mnie nie wciagnela. Ogladajac film modlilem sie,zeby skonczyl sie jak najszybciej.
"Ta kurtka z wezowej skory to symbol mojej indywidualnosci i wiary w wolnosc jednostki"

paszczakos
 
Posty: 107
Na forum od:
24 lis 05, 15:59

Post 12 sie 07, 22:26

miałem cały czas wrażenie, że Godard przewrotnie puszcza do widza oczko, że nie jest do końca poważny w tym, co robił z tym filmem. Jeśli tak naprawdę było, to film jak najbardziej spodobał się. Ale jeśli ten pompatyczny i nadmuchany klimat miał mieć podobny wydźwięk, jak w "Alphaville", wtedy tego nie kupuję.

Jednym słowem, film był dla mnie dobry na swój sposób, tylko nie wiem, czy na sposób, jaki sobie tego życzył reżyser:)
Nigdy nie czujesz się samotny, gdy masz ze sobą Smith&Wesson .45

Blekit
 
Posty: 17
Na forum od:
1 lip 07, 14:02

Post 12 sie 07, 22:34

sam Godard w jakimś wywiadzie powiedział, że dziwi się, iż ludzie wciąż go cenią i pamiętają, gdyż od lat 60. nie nakręcił ani jednego dobrego filmu
więc nie ma się co czepiać ;)

PS: mi się podobało, ale to zdecydowanie nie ta klasa co kiedyś
PS2: to zdecydowanie nie jest do końca poważny film


Powrót do 7. - Filmy - wypowiedz się!



cron