1 sie 05, 19:39
Muzyka CKB nie jest w żadnym razie muzyką gatunkowo czystą. Posłuchaj innych zespołów klezmerskich, a na pewno zobaczysz jak daleko odeszli od kanonu. Czy to, że nie używają jeszcze samplera i vocodera oznacza, że są gatunkowo czyści?
Nie można do końca stwierdzić czy jeden artysta jest lepszy od drugiego jeśli grają co innego, to prawda. Napisałem przecież, że muzycy z SO to świetni instrumentaliści, znam inne dokonania kilku z nich. Ale jak np. słyszę jak Kazuhisa Uchihashi (we Wrocławiu powalił mnie muuzyką, którą najlepiej potrafię opisać jako wypadkowa Jana Jalinka i Jima O'Rourke'a) gra coś w rodzaju power metalowego "Wlazł kotek na płotek" to mnie skręca. Czułbym się obrażony na miejscu fanów sceny japanimprov, których na pewno w tłumie kilku było. Napisałem "grają lepiej", bo przez granie lepiej rozumiem nie tylko lepsze opanowanie warsztatu, ale również umiejętność tworzenia muzyki na wyższym poziomie. Chyba mi nie powiesz, że nie mogę porównać np. N'Sync z Johnem Coltranem pod względem czysto muzycznym. Zagraj melodie na fortepianie a zobaczymy kto tworzy lepszą muzykę.
Mam trzy teorie na temat SO:
1. Czysta zabawa dla rozluźnienia i podróży.
2. Żart cyniczny. Wyciąganie kasy od naiwnych Europejczyków aby mieć pieniądze na trasy w innych składach przeznaczone dla innego kręgu odbiorców.
3. Jakaś taka azjatycka słabość do zachodniej muzyki filmowej gorszego sortu i przyjmowanie zachodnich wzorców muzyki melodyjnej (Koreańczycy z poprzedniego roku wybierali do swoich filmów europejsko/hollywoodzko brzmiącą mużykę, często fortepianową i prawie zawsze okropną).
Ja jestem zwolennikiem połączenia wszystkich trzech teorii, kolega, który też był na kocercie, dwóch pierwszych (chociaż po Kim Ki-Duku uznaje też trzecią), a mój brat nie chciał się wypowiadać, bo jest fanem muzyki japońskiej i prawie się popłakał jak to usłyszał.
No, to był chyba treściwy post.
Pozdrawiam wszystkich fanów kiczu, każdy kiedyś był.