Opowiedziała mi jedna koleżanka / dziś / - [Gdy mieszkałam w Warszawie to wyjazd na festiwal to było coś ! Potem przeprowadziłam się do Wrocławia i sobie pomyślałam, ale jak to tak bez wyjeżdżania na festiwal ? Więc teraz na czas festiwalu przeprowadzam się do przyjaciółki i to tak jak bym mogła znów na festiwal wyjeżdżać ]
A potem jeszcze rozmawiałam z panem, którego codziennie widzę. Dość starszy pan, jest Wrocławianinem i codziennie ogląda jeden film. W domu nie ma co robić więc wybiera kino
wieczorem przy kompach w kinie tłum - chcę skorzystać, właśnie zwalnia się jeden - pan z siwą grzywą wstaje, ja momentalnie siadam (komputer z krzesełkiem), może ciut za szybko, więc grzecznie pytam, czy mogę, czy już skończył, odpowiada, że mogę korzystać całą noc