psubrat napisał(a):Temat 1: Polska krytyka + profil facebookowy NH. (...) Natomiast profil na facebooku promujący film na podstawie komiksu z tekstem "oddaj mi moją kieckę" to jakaś inna galaktyka w ogóle... Taki SupeRoman 2.
Jarosz napisał(a):Ale mamy też na liście i trzy nowości! O jednej już od niedawna wiedzieliśmy, choć bez konkretnego terminu polskiej premiery, drugiej można się było spodziewać, trzecia jest niespodzianką
Kongres Ariego Folmana, 13 września 2013,
Czyżby nowy film otwarcia/zamknięcia NH?Jarosz napisał(a):Nimfomanka Larsa von Triera, 10 stycznia 2014.
A ja myślałem, że to już tuż, tuż
Jarosz napisał(a):Krążą ponadto niepotwierdzone plotki, jakoby Spectator miał wprowadzić do polskich kin Legendę Kaspara Hausera Davide Manulego.
psubrat napisał(a):Temat 1: Polska krytyka + profil facebookowy NH. Refn odbierany jest przez recenzentów na poziomie zaledwie stricte fabularnym, wielkim odkryciem zdaje się wskazanie, pobocznego raczej, motywu Edypa. Pan Sobolewski mógłby oszczędzać czytelnikom na łamach KINA sformułowań typu "najgorszy dotychczas film konkursu w Cannes" lub uzasadniać, choćby oględnie, dlaczego ten film jest "nędzną podróbką". Nie jestem mistrzem pióra i interpretacji, ale takie komentarze mnie załamują.
psubrat napisał(a):Temat 4: Meritum - moja poskładana koncepcja, niekoniecznie słuszna, może naciągana, ale przeczytajcie. A więc: skoro "Tylko Bóg wybacza", to jedynym z bohaterów, który może być tytułowym Bogiem jest Julien. Jest osobą wszechwiedzącą, która ma świadomość podłości i nieczystości świata (ręka wędrująca w zakamarki ciemności czy głaskająca prostytutkę), ale z nich nie korzysta. To jego wizje uświadamiające istnienie tych spraw. Ponadto, tylko on jako wszechwiedzący słyszy piosenkę śpiewaną w klubie karaoke przez Changa, uosobienie Demona Zemsty i zła. Julien, strofowany przez matkę udaje się do mieszkania Changa, żeby zabić jego rodzinę, ale praktycznie jest czysty. Dlaczego? Ponieważ żona Changa zostaje zabita przez współpracownika Juliena, który założył maskę kościotrupa. Automatycznie ten incydent skojarzył mi się z Bogiem (mesjaszem) unicestwiającym i zwyciężającym śmierć. I co ciekawe, sposób strzałów z pistoletu jest charakterystyczny, wcześniej widzimy salwy z pistoletów maszynowych, a tu rytmiczne, w zamierzonych (?) odstępach trzy strzały, jeden po drugim (skojarzenie z trójcą). Bitwa na ringu z Changiem to zobrazowanie odwiecznej walki dobra ze złem, taki jing-jang, natomiast scena finałowa pokazująca potencjalnie utratę rąk Juliena nie ma większego znaczenia, w założeniu wiadomo, że dobro zwycięża, Julien jest czysty. Scena z matką w hotelu po jej śmierci to dla mnie odwrócenie stacji drogi krzyżowej: Maria pod krzyżem, bo Julien nie dotyka jej łona, a zdaje się, delikatnie wsuwa rękę w jej otwarty bok. I na koniec: w połowie filmu na kolację, Bóg-Julien na chwilę stwarza Ewę, prostytutkę, którą potem wyrzuca z raju bez odzienia. I tyle. Ciekawy jestem Waszych spostrzeżeń.
psubrat napisał(a):Czy Waszym zdaniem ona w ogóle tam jest obecna?
tangerine napisał(a):(dostał Oscara za w sumie przypadkowy film - Annie Hall, a przecież zrobił co najmniej 10 lepszych)
tangerine napisał(a):także aktorzy nie dorównują swoim starszym kolegom z filmów Allena sprzed 20 lat
doktor pueblo napisał(a):Widziałem dziś w kinie zwiastun "Więcej niż miód", który miał jakość divx-a (wyłączyłbym coś takiego nawet na komputerze). Dobrze, że widziałem już to wcześniej, bo zwiastun by mnie skutecznie zniechęcił...
doktor pueblo napisał(a):Widziałem dziś w kinie zwiastun "Więcej niż miód", który miał jakość divx-a (wyłączyłbym coś takiego nawet na komputerze). Dobrze, że widziałem już to wcześniej, bo zwiastun by mnie skutecznie zniechęcił...
Powrót do O filmach na dużym i małym ekranie