Pierwszy wielosalowy arthouse w PL - Kino Nowe Horyzonty!

O wrocławskim Kinie NH. Zapowiedzi repertuarowe. Wasze propozycje, uwagi.
hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 25 lis 12, 23:04

mordrax napisał(a):
hermanstopek napisał(a):
Grzes napisał(a):Popatrzyłem się na stronę z rezerwacjami KNH. Na FŚAK+ pustki (znaczy prawie wcale rezerwacji), na Herzoga pustki (oba jeszcze mają czas na poprawę,

Na Herzoga poprawa nie nastąpiła. Gdzie te czasy, gdy na przegląd Bergmana w "Atomie", czy Tarkowskiego na Polibudzie tłumy, tłumy, tłumy.


Trudno, żeby ludzie tłumnie kupowali bilety po 16zł na kilkunasto-kilkudziesięcioletnie filmy.

Tak? O ile pamięć mnie nie myli to w latach 90 XX w biletów na te przeglądy nie rozdawano za darmo , a i argument "starości" raczej do bani. Ja zapaliłem się najbardziej właśnie na starocie Herezoga, gdyż miałem możliwość widzieć je tylko na małym ekranie.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 25 lis 12, 23:11

hermanstopek napisał(a):Tak? O ile pamięć mnie nie myli to w latach 90 XX w biletów na te przeglądy nie rozdawano za darmo , a i argument "starości" raczej do bani. Ja zapaliłem się najbardziej właśnie na starocie Herezoga, gdyż miałem możliwość widzieć je tylko na małym ekranie.


Ale jednak grono osób dostrzegających dużą różnicę między oglądaniem na małym i na dużym ekranie jest niewielkie.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 25 lis 12, 23:42

I tu jest chyba pies pogrzebany. Po co bowiem tracić czas i kaskę na dojazd, gdy można w domciu, w papuciach, na ulubionym foteliku, na coraz bardziej zaawansowanym technicznie "małym ekranie".

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 26 lis 12, 0:55

Ano właśnie.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 26 lis 12, 10:28

W Warszawie też jest tak, że od października jest nagromadzenie imprez filmowych. WFF parę dni przerwy i 5 Smaków, parę dni przerwy i Sputnik, który pokrywa się częściowo z FŚAK i na każdej z tych imprez pojawia się sporo widzów.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 26 lis 12, 10:46

Sporo jak sporo, na FŚAK raczej pustki są, tylko wieczorne seanse weekendowe są oblegane.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 26 lis 12, 11:28

Poza tym Warszawa większa jest. No i nie każde zastawienie po sobie imprez jest dla jednej z nich zabójcze - to jest raczej kwestia profilu tych imprez. WFF (w obecnym kształcie) jest w większej części dla innych widzów niż 5 smaków, Sputnik dla innych niż FŚAK itp. U nas FFK przechodził "płynnie" (nie było żadnej przerwy) w 5 smaków (a na Azję to raczej ci sami widzowie chodzą, niezależnie od tego czy to Korea, czy Indochiny). Inna sprawa, że zapewne bez tego "zblokowania" w Wawie też widzów mogłoby przybyć.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 26 lis 12, 11:42

Mrozikos667 napisał(a):Sporo jak sporo, na FŚAK raczej pustki są, tylko wieczorne seanse weekendowe są oblegane.


W weekendy o 12 to pełne sale mogą być tylko na coś typu Skyfall w weekend otwarcia. Wiem, bo sama normalnie chodzę do kina właśnie o dość wczesnych godzinach w soboty i w niedzielę i zwykle są pustki na sali (co mnie właśnie cieszy i dlatego wybieram takie godziny), więc to, że o 12 na La Sirga było 15 osób to nie jest problem festiwalu.
W Warszawie te programy są w dodatku też obszerniejsze niż we Wrocławiu. Jakbym była we Wro, pewnie chodziłabym na wszystko w miarę możliwości i nie narzekała. Choć akurat wiem, że jestem wyjątkowym widzem, bo potrafię znaleźć czas, by w sobotę iść z rana na 2 filmy w ramach FŚAK, wieczorem na Sputnika, a po nim jeszcze na koncert w innej części miasta:)

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 26 lis 12, 12:00

Ależ ty stosujesz niewłaściwą optykę. Ja też jestem zadowolony, jeśli na sali jest niewiele osób, ja też najchętniej chodzę na seanse przedpołudniowe, i ja też (jeśli mi zależy) mogę oglądać dużo filmów cięgiem przez ileś dni. Moje wątpliwości (może nawet obawy) dotyczą tego, jak na pustki na takich przeglądach będą reagować organizatorzy - czy czasem nie uznają za stosowne zaprzestać organizowania (być może tylko we Wrocławiu) czegoś, na co (również wieczorami) przychodzi po 15 osób na film. Co zrobić, żeby te przeglądy jednak z Wrocławia nie znikały, a jednocześnie miały szanse na większą widownię? - to jest istotne pytanie.

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 26 lis 12, 12:25

No tak. Bo problem w tym, że nawet na "Otchłani" (Into the Abyss) Herzoga było raczej pustawo na sali, a projekcja była w piątek wieczorem i film nowy, więc raczej mało kto go wcześniej widział.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 26 lis 12, 12:56

We Wrocławiu, jak sądzę, problemem jest to, że niestety nie jest to miasto ze zbyt dużą widownią na artystyczne kino. To chyba było jasne od początku.

miecznik
 
Posty: 292
Na forum od:
10 mar 08, 13:41

Post 26 lis 12, 13:46

Widzów można sobie wychować. Ponoć dużo osób chodzi na cykl "Horyzonty dla Seniora" - nie wiem czy to cena biletu to sprawia, ale ostatnio widziałem, że była zajęta cała sala nr 3 na "staroć" - "Edith Piaf. Niczego nie żałuję".

Avatar użytkownika
vifon00
 
Posty: 345
Na forum od:
23 sty 12, 13:41

Post 26 lis 12, 14:10

Grzes napisał(a):Popatrzyłem się na stronę z rezerwacjami KNH. Na FŚAK+ pustki (znaczy prawie wcale rezerwacji), na Herzoga pustki (oba jeszcze mają czas na poprawę, ale gdyby miały być pełne sale, to już teraz byłoby więcej niż jednocyfrowe liczby na każdy film). Za to na festiwal 3 żywioły pełne sale na każdy film o dowolnej porze (w dodatku większe sale niż te, w których "nasze" festiwale się odbywają). I tak się poczułem ze swoimi zainteresowaniami samotnie. Bardziej niż widząc 15 osób (już na samej projekcji) na świetnym Bunohanie albo równie dobrej Adrienn Pal.

Pamiętam, że w zeszłym roku rezerwowałem z tygodniowym wyprzedzeniem bilety na Filmy Świata i czasami miejsca były już tylko w pierwszym rzędzie. Co się zmieniło, wszyscy wiedzą. Gdyby festiwali i przeglądów było mniej, zapewne ludzie mieliby większe ambicje, by być na wszystkich. Widzę po moich znajomych - z początku byli zainteresowani, chodzili na większość premier, potem jednak mina im rzedła, pogubili się w tych wszystkich imprezach, a kiedy próbowałem ich zaciągnąć do kina pukali się w czoło. Sytuacja w której jedne wydarzenia nakładają się na drugie (nagrody parlamentu i AFF, Herzog i FŚak) może i atrakcyjnie wygląda, ale do końca zdrowa nie jest. Przynajmniej nie dla widzów takich jak my. Sam musiałem po AFF i Adrenn Pal odpocząć na chwilę od kina, przed FŚAKiem zebrać siły, podreperować budżet i ...hmm życie prywatne...;)

Co do twoich obaw - w pełni je podzielam. Nienawidzę siedzieć w wypchanej, hałaśliwej sali, z głośno komentującym towarzystwem, ale puste sale nie za dobrze rokują na przyszłość.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 27 lis 12, 21:23

hermanstopek napisał(a):I tu jest chyba pies pogrzebany. Po co bowiem tracić czas i kaskę na dojazd, gdy można w domciu, w papuciach, na ulubionym foteliku, na coraz bardziej zaawansowanym technicznie "małym ekranie".


Fotela akurat nie posiadam, nad czym ubolewam, ale u siebie przynajmniej nie muszę się obawiać, że przede mną siądą dziewczyny paplające i świecące ekranami iPhone'ów (kto by się przejmował wyświetlanym przed filmem hasłem "prosimy o wyłączenie telefonów komórkowych), a z tyłu ktoś będzie szarpał moim oparciem i doprowadzał mnie do szału nerwowym tupaniem, ciągle zmieniającym tempo. Podczas seansu Atlasu chmur ledwo zaczęły się napisy końcowe, dziewczyny od iPhone'ów poderwały się z miejsc i rozbroiły mnie tekstem "No, czemu nie włączają świateł? Ta obsługa to tam chyba śpi!" Za chwilę okazało się, że jednak warto popatrzeć na przypomnienie wszystkich ról każdego aktora, więc poczekały, ale żeby na ten czas usiąść z powrotem i nie zasłaniać innym ekranu, to już nie wpadły.

No, ulżyłam sobie, to by było dziś na tyle napawania się, jaka to ja uduchowiona i kulturalna, a inni to prostaccy ignoranci ;-)

miecznik napisał(a):Chętnie chodziłbym na wszystkie projekcje festiwalowe, ale niestety brak mi czasu (praca, rodzina) oraz kasy.
Wybrałem AFF, bo był najtańszy (karnet 150 zł za 26 filmów) i miał najszerszą retrospektywę. 6 dni nieobecności w domu wystarczyło, że rodzina patrzyła na mnie podejrzliwie, jak na wyrzutka społecznego (teksty w stylu "Całymi dniami Ciebie nie ma! Dom traktujesz jak hotel! Kiedy przyjdziesz? Znowu przed północą? Ja już nie mogę, mam dosyć tego Gutka. Brałeś ślub z Romkiem, czy ze mną?") Bycie kinomanem może być podstawą do rozwodu.
Czy wiecie ile rozbitych związków jest przez 11-dniowy Festiwal Nowe Horyzonty? Czy znacie takie przykłady? Ja znam przynajmniej jeden (na szczęście to nie mój przykład, tylko kolegi).

Podejrzewam, że w tym jednym przypadku jedenastodniowa nieobecność była gwoździem do trumny chylącego się ku upadkowi związku, a nie głównym inicjatorem ;-)

Ale zgadzam się, że coś by tu trzeba poprawić. Na przykład zbliżający się Festiwal Filmów Świata - z jednej strony to dobrze, że filmów jest dużo, z drugiej strony dla tych, którzy chcieliby obejrzeć wszystko, cztery filmy dziennie w sobotę i niedzielę to trochę ekstremalne rozwiązanie. Druga sprawa to wszystkie przeglądy takie jak niedawna Węgierska Wiosna Filmowa czy wcześniejszy przegląd filmów niemieckich. Trudno obejrzeć wszystkie interesująco się zapowiadające filmy, jeśli każdy ma zaplanowaną tylko jedną projekcję. Co stoi na przeszkodzie, żeby każdy film puszczać dwukrotnie - w południe dla pracujących na drugą zmianę i wieczorem dla pozostałych?

Avatar użytkownika
elbereth
 
Posty: 17
Na forum od:
2 sie 11, 11:46

Post 10 gru 12, 10:34

W zeszłym tygodniu zauważyłam wreszcie w repertuarze znaczniki dla ostatnich seansów - dziękuję! O to właśnie chodziło! :) Co prawda w tej chwili ich nie widzę, ale pewnie się pojawią wkrótce (bo jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby nic nie znikało z repertuaru w tym tygodniu). Jeśli to możliwe, to moim zdaniem dobrze by było, gdyby takie znaczniki wyświetlały się przez cały tydzień poprzedzający "zniknięcie" danych tytułów - tak, żeby był czas na zaplanowanie sobie seansów (pamiętam, że w zeszłym tygodniu ostatnie projekcje chyba trzech filmów odbywały się równolegle, więc co najmniej trzech dni potrzeba, jeśli ktoś chciałby się na wszystkie załapać). Dodam, że moja (i pewnie wielu innych osób też) potrzeba obejrzenia danego filmu w kinie zwykle gwałtownie rośnie, kiedy wiem, że to ostatnia / jedyna szansa. :wink:

Grzes napisał(a):Co do liczby festiwali "na kupie" w ciągu 1.5 miesiąca od początku października trudno się nie zgodzić. Zwłaszcza że, obawiam się, później (podobnie jak wcześniej) z całą pewnością tyle nie będzie się w kinie działo. Jeśli kino chce zarobić na tych festiwalach (...) - one muszą być rozrzucone w czasie. Większość potencjalnych widzów ma ograniczenia budżetowe lub czasowe (często i jedne, i drugie), które uniemożliwiają im uczestnictwo w kilku imprezach w tak krótkim czasie.


vifon00 napisał(a):Gdyby festiwali i przeglądów było mniej, zapewne ludzie mieliby większe ambicje, by być na wszystkich. Widzę po moich znajomych - z początku byli zainteresowani, chodzili na większość premier, potem jednak mina im rzedła, pogubili się w tych wszystkich imprezach, a kiedy próbowałem ich zaciągnąć do kina pukali się w czoło. Sytuacja w której jedne wydarzenia nakładają się na drugie (nagrody parlamentu i AFF, Herzog i FŚak) może i atrakcyjnie wygląda, ale do końca zdrowa nie jest.


Zgadzam się niestety, ja i moi znajomi mamy podobnie - bardzo chętnie chodzilibyśmy na wszystko, tylko nie mamy aż tyle czasu i pieniędzy. :( To, że festiwale są jeden po drugim bez przerwy, jest jeszcze do przeżycia, ale już sytuacja, w której dwa przeglądy nakładają się na siebie (i najczęściej jeszcze na akademie filmowe, opery czy inne wydarzenia specjalne), zdecydowanie ma istotny wpływ na niską frekwencję.

Nie przemawia do mnie niestety argument, który wypłynął ostatnio w trakcie jednej rozmowy, że np. Herzog i FŚAK są adresowane do dwóch różnych targetów (pierwszy w zamyśle do młodych ludzi i studentów, którzy twórczość Herzoga chcą dopiero poznać; drugi do kinomanów-pasjonatów, którzy klasykę i tak już znają na pamięć). To, że młody człowiek nie zna klasyki, nie znaczy, że przedłoży ją nad nowości - zwłaszcza, że jak już wcześniej było powiedziane, klasyka jest powszechnie dostępna, a różnica mały / duży ekran nie dla wszystkich ma pierwszorzędne znaczenie (np. u studentów aspekt cenowy zdecydowanie przeważa nad jakościowym). I odwrotnie, kinomani z wieloletnim stażem chętnie pójdą na retrospektywę, bo 1) też miewają zaległości, 2) lubią ponownie oglądać filmy, które już widzieli, 3) czynnik jakości projekcji odgrywa u nich większe znaczenie (a czynnik cenowy relatywnie mniejsze).

Poza tym, z moich doświadczeń wynika, że na wszelkich przeglądach / festiwalach / imprezach kulturalnych (nie tylko filmowych), jest mniej więcej to samo grono osób. Po prostu albo ktoś uczestniczy w kulturze, albo nie - i nie ma co wprowadzać sztucznej segmentacji tego, nadal niewielkiego przecież, rynku. Warto natomiast pomyśleć o jego rozszerzeniu - i tutaj zapewne najlepiej sprawdzą się wszystkie chwyty rodem z multipleksów - konkursy, promocje, gratisowe bilety, gratisowe kanapki... :wink:

miecznik napisał(a):Chętnie chodziłbym na wszystkie projekcje festiwalowe, ale niestety brak mi czasu (praca, rodzina) oraz kasy. Wybrałem AFF, bo był najtańszy (karnet 150 zł za 26 filmów) i miał najszerszą retrospektywę. 6 dni nieobecności w domu wystarczyło, że rodzina patrzyła na mnie podejrzliwie, jak na wyrzutka społecznego (teksty w stylu "Całymi dniami Ciebie nie ma! Dom traktujesz jak hotel! Kiedy przyjdziesz? Znowu przed północą? Ja już nie mogę, mam dosyć tego Gutka. Brałeś ślub z Romkiem, czy ze mną?") Bycie kinomanem może być podstawą do rozwodu.
Czy wiecie ile rozbitych związków jest przez 11-dniowy Festiwal Nowe Horyzonty? Czy znacie takie przykłady? Ja znam przynajmniej jeden (na szczęście to nie mój przykład, tylko kolegi).

Hahaha, widzę że "Brałeś/aś ślub z Romkiem, czy ze mną?" (w różnych wariacjach) to koronny argument w wielu sporach w wielu domach w okresie NH i AFF. :D Kiedyś myślałam, że tylko ja tak mam, ale jako że już od którejś osoby z rzędu słyszę podobną historię, to chyba nie jest tak źle z moją "wiernością". Chociaż jakby to wziąć dosłownie, to Pan Roman miałby piękny harem. :wink:
Life has a gap in it. It just does. You don't go around trying to fill it like a lunatic.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 10 gru 12, 11:20

elbereth napisał(a):gratisowe kanapki... :wink:


O tak! ;)
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 10 gru 12, 17:54

miecznik napisał(a):6 dni nieobecności w domu wystarczyło, że rodzina patrzyła na mnie podejrzliwie, jak na wyrzutka społecznego (teksty w stylu "Całymi dniami Ciebie nie ma! Dom traktujesz jak hotel! Kiedy przyjdziesz? Znowu przed północą? Ja już nie mogę, mam dosyć tego Gutka. Brałeś ślub z Romkiem, czy ze mną?") Bycie kinomanem może być podstawą do rozwodu.
Czy wiecie ile rozbitych związków jest przez 11-dniowy Festiwal Nowe Horyzonty? Czy znacie takie przykłady? Ja znam przynajmniej jeden (na szczęście to nie mój przykład, tylko kolegi).


rozumiem, że to żarty są, miłe uchu pana Romana

miecznik
 
Posty: 292
Na forum od:
10 mar 08, 13:41

Post 12 gru 12, 11:34

Podczas mojej ostatniej wizyty tuż przed seansem pojawiła się zapowiedź "Hitchcocka" z Anthonym Hopkinsem z serii "Proszę, wyłączcie telefony komórkowe!" ("nic mnie tak nie przeraża, jak dźwięk telefonu w kinie"). Rok temu z tej serii mogliśmy oglądać "Kota w butach" ("nic mnie tak nie denerwuje, jak dźwięk telefonu w kinie").
Na koniec tej reklamówki pojawił się podpis - Cinema-City. Czyżby nastąpiło przejęcie Kina NH przez CC?

A tak swoją drogą to komercyjny Helios obchodzi 20. urodziny w weekend 14-16.12.2012 - bilety w cenie 10 zł.

Kino NH to już nie Helios, więc tu tej promocji nie będzie, tylko w Magnolii. :(

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 19 gru 12, 17:27

Jako że ostatnio irytowali mnie hałasujący widzowie, dziś poszłam na seans o 13.30, miałam salę całą dla siebie, ciszę i spokój. To znaczy przez większość czasu. Trochę przedwcześnie cieszyłam się, że tym razem nikt nie będzie mi przeszkadzał w kontemplowaniu muzyki przy napisach końcowych. Tak było przez minutę czy dwie, potem obsługa zaczęła z hałasem otwierać i zamykać drzwi, zaglądać na salę i sprawdzać, czy jeszcze tam jestem, w połowie napisów zapaliły się światła, a pod koniec miałam towarzystwo bacznie mnie obserwującego pana, który przyszedł z kabiny projekcyjnej.

Przepraszam, czy ja obsłudze przeszkadzam, jeśli mam ochotę sobie do końca posłuchać muzyki? A może oni się wszyscy tak troszczyli o to, czy tam nie zasnęłam ani nie zasłabłam? Czy to jest aż taki ewenement, że ktoś zostaje do końca napisów?

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 28 gru 12, 19:38

No, dziś wysłuchałam muzyki Howarda Shore w całkowitej ciemności i spokoju, nikt mi nie dawał do zrozumienia "idź sobie wreszcie", przeciwnie, dziewczyna odbierająca ode mnie okulary bardzo miło się do mnie uśmiechała :-) Uznam więc póki co, że mój ostatni seans był wypadkiem przy pracy. Szkoda za to, że widownia biła rekordy kretyńskiego zachowania, ale wyobraziłam sobie, że na sali poza mną są pięciolatki i wtedy już nie irytowało ciągłe kopanie mojego siedzenia, rechotanie co pół minuty, głośne konwersacje i równie głośne odkrywcze komentarze "O, zające! O, grzybki! O, orki! O, Gollum! Uff, uciekli! Koniec. Koniec? Koniec!"

A co to za nowa metoda wyceniania biletów na filmy 3D? Przyznam szczerze, że w w pierwszej chwili dopłata 2 zł za okulary mnie wkurzyła i już chciałam zdradzić Nowe Horyzonty na rzecz Multikina, ale okazało się, że tam stosują identyczną dopłatę, a bilety podstawowe jeszcze droższe. Bilet do kina jest inaczej opodatkowany niż udostępnienie okularów, czy jak? Kojarzy mi się to z tanimi liniami lotniczymi, które kuszą lotem za złotówkę, a potem dowalają kolejne opłaty.

robinson777
 
Posty: 8
Na forum od:
11 wrz 12, 14:36

Post 4 sty 13, 12:44

Ciekaw jestem czy ktoś miał podobne wrażenia oglądając "Hobbita" w wersji 3D. U mnie obraz był mdły, niemal pozbawiony kolorów i zdecydowanie za ciemny. Napisy nie do końca wyraźne a efekt 3D bardziej przypominał 2D. Moje wrażenia dotyczą co prawda kina DCF (tak jakoś wyszło;) ale toczące się dyskusje na forach potwierdzają, że problem ten jest powszechny i dotyczy również innych kin. Sprawa wydaje się tym bardziej zagadkowa, że niektórzy widzowie byli usatysfakcjonowani. Co sugerowałoby, że nie jest to problem samego filmu. Może więc przyczyna tkwi w nowoczesnej technologii która przerosła właścicieli kin? W każdym razie jeżeli tak mają wyglądać kolejne filmy Jacksona to ja pozostanę przy tradycyjnym 2D. Bo takie 3D jest do d... :wink:

A tu jest link do toczącej się na ten temat dyskusji http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Niezwyk%C5%82a+podr%C3%B3%C5%BC-2012-343217/discussion/Uwaga!+Cinema+City+Gda%C5%84sk+3D+HFR+%C2%A0,2087409?page=2

PS W DCF nie ma dopłat za okulary. No ale co z tego? :wink:

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 4 sty 13, 18:09

W dzisiejszych czasach ludzie się nie przejmują jakością wykonywanej usługi, wręcz jest to balastem bo stajemy się przez to mniej wydajni (zgodnie z obowiązującą doktryną). W kinach zdarzają się seanse na których jest za głośno albo zbyt ciemno. Dziwne, że nikt się tym nie przyjmuje. Powinny być jakieś standardy wypracowany - producent powinien przekazywać sugestie w tym zakresie. Do tego oczywiście dochodzi odczucie subiektywne - dla mnie osobiście obraz na seansie Holy Motors podczas ENH był za ciemny i gdyby to był telewizor to bym zrobił jaśniej. Na pewno ideałem byłoby żeby oglądać film w sposób wiernie oddający intencje autorów.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 4 sty 13, 18:33

Producent? Przecież producent będzie co najwyżej odpowiadał na popyt i żądania konsumentów, bo podejmowanie dodatkowego wysiłku jest dla niego zwyczajnie nieopłacalne. Tylko w gestii konsumentów jest domaganie się poprawiania jakości usług, więc najlepiej byłoby nie tylko dyskutować na forum, ale też aktywnie domagać się lepszej jakości seansów od pracowników kin. A w ostateczności zagłosować nogami - to zawsze działa, przynajmniej jeśli dany rynek jest w miarę konkurencyjny.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 4 sty 13, 23:02

Melomanka napisał(a):Szkoda za to, że widownia biła rekordy kretyńskiego zachowania, ale wyobraziłam sobie, że na sali poza mną są pięciolatki i wtedy już nie irytowało ciągłe kopanie mojego siedzenia, rechotanie co pół minuty, głośne konwersacje i równie głośne odkrywcze komentarze "O, zające! O, grzybki! O, orki! O, Gollum! Uff, uciekli! Koniec. Koniec? Koniec!"

O ironio, na moim seansie w Multikinie (przykro mi, KNH nie ma wersji 48HFR) publiczność była wzorowa, przy niemal pełnej sali :)

Bardzo podoba mi się inicjatywa pokazów klasyków ("Przeminęło z wiatrem"), uwielbiam je oglądać na dużym ekranie. Czy jest szansa, że przerodzi się to w regularny cykl (w sumie już całkiem sporo biletów się sprzedało)?

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 7 sty 13, 16:19

kovan napisał(a):Bardzo podoba mi się inicjatywa pokazów klasyków ("Przeminęło z wiatrem"), uwielbiam je oglądać na dużym ekranie. Czy jest szansa, że przerodzi się to w regularny cykl (w sumie już całkiem sporo biletów się sprzedało)?


życzenia kierujcie pod piątkę:
http://forum.mlodehoryzonty.pl/viewtopic ... 110&t=3116

Kikaa
 
Posty: 1
Na forum od:
8 sty 13, 9:47

Post 8 sty 13, 9:50

Dziękuję za piękne plakaty i wspaniałą inspirację na nowy post !

http://girlwithswallowtattoo.blogspot.c ... sters.html

robinson777
 
Posty: 8
Na forum od:
11 wrz 12, 14:36

Post 12 sty 13, 14:16

"I have a dream"... Śniło mi się, że mogłem oglądać wszystkie filmy (zarówno stare klasyki jak i obecne nowości) u siebie w domu. W kinowej jakości no i... legalnie (wiecie, chodzi o dobrą karmę :wink: ). Mogłem więc obejrzeć zarówno "Obywatela Kane'a", Felliniego jak i np "Kontrolerów"(wiele o nim słyszałem), ale i "Nietykalnych" czy "Holy Motors". Mało tego, w moim śnie mogłem obejrzeć również... festiwalowe filmy. I to wszystko nie wychodząc z domu, siedząc na kanapie w papciach, siorbiąc kawkę ;)

Ten sen się spełni (nie mam co do tego żadnych wątpliwości). Może to zabrzmi brutalnie ale w moim odczuciu era kin się kończy. Może nie jutro ale za 10, 20 lat najpewniej wiele kin zniknie z rynku. Nieliczne które pozostaną to będą multikina z małymi salami funkcjonujące głównie dzięki budżetowym dotacjom. Takie jest moje zdanie. Oczywiście potrzeba współuczestniczenia i doświadczania emocji razem z innym będzie istnieć zawsze. Z tym, że oglądanie filmów w domu ma plusów znacznie więcej. To przecież brak kłopotliwego dojazdu, nikt nie szturcha w tylne oparcie fotela, szalejącą grypą nie musimy się kłopotać, ba nawet napisy końcowe możemy doczytać do końca;) Ale przede wszystkim koszty dystrybucji w sieci są nieporównywalne z kosztami dystrybucji kinowej.

Internet na naszych oczach zmienia Świat. Wiele pojęć już teraz wymaga ponownego zdefiniowania. Zwłaszcza takie pojęcie jak dystrybucja (filmów, muzyki książek itp). I tak jak ma to miejsce w przypadku portali społecznościowych tak i tu przetrwają najwięksi i... najszybsi. W moim przekonaniu jest tutaj też miejsce dla "GF". Dla kogoś kto by zebrał i udostępnił filmy z ambitniejszego repertuaru. Przecież świetnych filmów o których słyszałem bądź nie, są tysiące. I wielu ludzi jest skłonna za to zapłacić (byle nie za dużo). Dlaczego tego nie wykorzystać?
Przyszłość to telewizja na żądanie (na wzór tego http://www.samsung.com/pl/smarttv/ ). Ja osobiście widziałbym tu również "GF". Platformę która byłaby kojarzonej z Kinem koneserskim :chaplin: . Może już nadszedł na to czas? Ja w każdym razie na to czekam :marilyn:

Roman Gutek
NH-Kreator
 
Posty: 1052
Na forum od:
8 gru 04, 9:10

Post 12 sty 13, 22:17

robinson777: mnie prześladuje inny sen, choć faktycznie dotyczy tego samego: śni mi się,, że żaden seans się nie odbył, bo do kina nikt nie przyszedł. Jest trochę prawdy w tych naszych snach. Internet na naszych oczach zmienia rzeczywistość. Zmienia się sposób dystrybucji filmów i wiele osób oglada filmy w sieci. Nie wieszczę jednak szybkiego końca ery kin i festiwali filmowych. Wspólnota doświadczania emacji jest nam po prostu niezbedna, nie wierzę, że pozamykamy sie w naszych mieszkaniach i domach. Czas tracony na dozjad, koszty biletu do kina, rozmawiajacy przez telefony widzowie i takie tam nie mają wiekszego znaczenia.
Dzieki technice cyfrowej (m.in. kopie DCP - nienawidzę, doskonałość niszczy, niestety, duszę kina) koszty dystrybucji kinowej bardzo się zmniejszyły, a wkrótce będą prawie takie same jak w sieci. W ciagu czterach miesięcy w odbyło sie w naszym kinie kilka pokazów filmów przysłanych przez Internet. Już za chwilę nie będziemy potrzebowali fizycznego nośnika (nie bedzie kosztów transportu). Pozostaną kwestie poniesienia kosztów licencji (nie ponoszą ich duże studia (Warner, UIP, Disney). W niektórych polskich multipleksach pracuje w kabinach na zmianie juz tylko jeden operator, na specjalnym serwerze można zaprogramować repertuar kina na cały tydzień. Będą się więc zmniejszały koszty pracy kin. Ważne jest również to, że filmy wchodzace do kin są promowane. Mało jest widzów, którzy świadomie wybierają tytuły. Widzowie potrzebują podpowiedzi, lubią jak im się coś proponuje, lub wręcz ktoś za nich decyduje na co mają wybrać się do kina. Ludzie po prostu gubią się w zalewie informacyji, nie mają też czasu na ich szukanie. To jest też jeden z powodu zwiekszającej się w ostatnich latach liczby festiwali filmowych. Widzowie dostają gotową ofertę, niekiedy wybraną przez osoby, których wyborom ufają.
Dotychczasowe próby tworzenia przez poważne zagraniczne firmy koneserskich portali video na żadanie skończyły się niepowodzeniem, ludzie nie chcą płacić za odgladanie filmów w sieci. Być może platformy TV kojarzone z dobrym kinem mają przyszłość. Tego nie wiem.

Pozdrawiam serdecznie,

Roman Gutek

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 12 sty 13, 22:43

Roman Gutek napisał(a):rozmawiajacy przez telefony widzowie i takie tam nie mają wiekszego znaczenia.

Jak nie mają, skoro mają...

Roman Gutek
NH-Kreator
 
Posty: 1052
Na forum od:
8 gru 04, 9:10

Post 13 sty 13, 22:08

Pani Melomanko, Pani znów taka bardzo serio :)

Pozdrawiam serdecznie,

Roman Gutek

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 13 sty 13, 23:21

A nie, tym razem prowokuję celowo z serdecznym uśmiechem na twarzy ;-)

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 17 sty 13, 22:15

Dwa pytania:
Czy istnieje możliwość zdobycia plakatów z filmów, które schodzą z ekranu?

I czy wiadomo coś już na temat karty zniżkowej "dla stałych klientów"? :)

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 18 sty 13, 15:52

o plakaty pytaj bezpośrednio w kinie, karta ciągle "na ostatnich nogach"

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 20 sty 13, 16:48

Czy "na ostatnich nogach" oznacza, że to już blisko, czy raczej to, że "leży i kwiczy"? :wink:
Bo ja się doczekać nie mogę i niebawem zbankrutuję przy takiej częstotliwości bywania w KNH :wink:

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 20 sty 13, 18:01

poród bliski

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 27 sty 13, 0:33

Cholera jasna, czy to tak trudno dostrzec, że poza twoim facetem na sali są też inni widzowie? Żeby to jeszcze byli jacyś staruszkowie, mogłabym założyć, że są przygłusi, pochrapujące starsze panie mi nie przeszkadzają, ale jeśli narratora uparcie przekrzykuje dwudziestolatka, to szlag mnie trafia na taki egoizm. Przez to Pięć rozbitych kamer oglądałam z podwyższonych ciśnieniem, dobrze, że przeuroczy film Broken obniżył je z powrotem :-)

Niestety klub Eter cały czas dawał czadu, jeśli ja to dudnienie słyszałam wyraźnie w czwórce, to co musiało się dziać piętro niżej :roll:

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 27 sty 13, 1:07

Ej, ale to naprawdę trzeba upominać, a jak to nie przynosi rezultatu - po prostu opie*****ć. Na seansie "Operacji Argo" jeszcze w listopadzie jakaś parka tak nawijała, że aż się podniosłem, przeszedłem te kilka rzędów do tyłu i powiedziałem im, co o tym myślę (wcześniej upomniałem grzeczniej, ale reakcji nie było). Gadać co prawda nie przestali (że też taki poziom chamstwa jeszcze mnie w ogóle dziwi?), ale przynajmniej robili to dużo ciszej.

Natomiast z pozytywną opinią na temat "Broken" jak najbardziej się zgadzam, choć słowo "przeuroczy" jakoś mi tu średnio pasuje :P
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 27 sty 13, 1:13

Mrozikos667 napisał(a):Ej, ale to naprawdę trzeba upominać, a jak to nie przynosi rezultatu - po prostu opie*****ć.

Oj, ja nieśmiała jestem :oops:

Mrozikos667 napisał(a):Natomiast z pozytywną opinią na temat "Broken" jak najbardziej się zgadzam, choć słowo "przeuroczy" jakoś mi tu średnio pasuje :P

Mnie pasuje, ale domyślam się, o co Ci chodzi :-)

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 30 sty 13, 19:26

A będą w KNH Turyści Bena Wheatleya?

marko
 
Posty: 51
Na forum od:
29 paź 11, 10:08

Post 5 lut 13, 1:20

http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... ?wi=934068

W Katowicach dzieją się ciekawe rzeczy. Taka mała propozycja, bo obecnie przeglądów brak.

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 5 lut 13, 10:12

Wrocław teoretycznie jest na liście miast, gdzie ten przegląd (dla mnie superciekawy) ma dotrzeć, ale nikt nie sprecyzował, kiedy i dokąd: KNH czy DCF.

http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=933360

Na pewno nie będzie to w lutym, bo Fundacja Cinemania na swojej stronie na luty anonsuje tylko Katowice i Kraków, a miast jest nieco więcej.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 6 lut 13, 10:45

Serbia będzie pokazywana w KNH

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 6 lut 13, 22:19

Od pewnego czasu zanikł obyczaj istniejący zawsze na NH i AFF, czyli zapalanie światła na sali dopiero po zakończeniu wyświetlania napisów. Obecnie dzieje się to jak w dawnym Heliosie, czyli na samym początku napisów. Czy to zamierzona zmiana taktyki na skutek uwag lub skarg widzów, czy też może ja tak trafiam?

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 6 lut 13, 22:53

Ja tu się już na to żaliłam :]

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 7 lut 13, 14:37

Jarosz napisał(a):Wrocław teoretycznie jest na liście miast, gdzie ten przegląd (dla mnie superciekawy) ma dotrzeć, ale nikt nie sprecyzował, kiedy i dokąd: KNH czy DCF.

http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=933360

Na pewno nie będzie to w lutym, bo Fundacja Cinemania na swojej stronie na luty anonsuje tylko Katowice i Kraków, a miast jest nieco więcej.


Oko na Bałkany w KNH od 1-7 marca

marko
 
Posty: 51
Na forum od:
29 paź 11, 10:08

Post 7 lut 13, 16:21

Genialnie, dzieki za informacje :)

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 9 mar 13, 20:32

vifon00 napisał(a):
marko napisał(a):Ja również jestem za napisami. Będąc na Drogówce nie zawsze wszystko zrozumialem co mówili aktorzy i tu z pomocą przychodzily angielskie napisy.

Oglądając Dom zły miałem ten sam problem. Angielskie napisy zdecydowanie pomogły :)

Fakt, Dom zły ma kilka fatalnie nagłośnionych kwestii, których bez napisów niemal nie da się zrozumieć. Z drugiej strony zmieniające sens niektórych wypowiedzi tłumaczenie na angielski może dekoncentrować.

Mrozikos667 napisał(a):Ej, ale to naprawdę trzeba upominać, a jak to nie przynosi rezultatu - po prostu opie*****ć.

Tyle że przy bardziej zapełnionej sali trudno zlokalizować źródła hałasu. Na Łańcuchach wolności tylne rzędy były obsadzone niemal w całości i nie umiałabym wskazać, która to para szeleści paczką chipsów, a która wszystkie komentarze wymienia między sobą przekrzykując lektora. Żeby oni chociaż tak jak jeszcze inna para usiłowali zachować pozory, że nie mają gdzieś kilkudziesięciu widzów oglądających film razem z nimi i porozumiewali się doskonale słyszalnym scenicznym szeptem...

Teoretycznie na seansach w ramach kina solo nie powinno być tego problemu - nie ma par, nie ma gadania. Tyle że jak patrzyłam na rezerwacje, to dziwnym trafem miejsca były zajmowane po dwa obok siebie :P

Jarosz napisał(a):Od pewnego czasu zanikł obyczaj istniejący zawsze na NH i AFF, czyli zapalanie światła na sali dopiero po zakończeniu wyświetlania napisów. Obecnie dzieje się to jak w dawnym Heliosie, czyli na samym początku napisów. Czy to zamierzona zmiana taktyki na skutek uwag lub skarg widzów, czy też może ja tak trafiam?

A ja się pomału do tej taktyki przekonuję. Bo absolutna ciemność do samego końca byłaby fajna wtedy, gdyby wszyscy chcieli sobie kontemplować napisy/muzykę. Niestety częściej jest tak, że grupka osób stanie bezpośrednio przed tobą, zasłoni pół ekranu i zacznie narzekać, że jak oni mają wyjść, że tu tak ciemno, że obsługa chyba zasnęła itp., a w końcu zaczynają zwykłe pogaduchy w oczekiwaniu na to umożliwienie im wyjścia (w dalszym ciągu zasłaniając ekran). Chyba optymalne jest takie rozwiązanie, jakie zaobserwowałam na ostatnim seansie filmu Pan Lazhar - oświetlenie włączono szybko, ale minimalne, ot, żeby nie wybić sobie zębów na schodach, większość od razu wyszła nie robiąc zamieszania, a reszta posiedziała sobie do końca w spokoju.


W dalszym ciągu postuluję o dwukrotne wyświetlanie filmów prezentowanych w ramach różnych przeglądów, tak, żeby mieli możliwość je zobaczyć pracujący i rano, i wieczorem. Ja obecnie prowadzę badania, na które uczestnicy zgłaszają się około dwudziestej i przez ostatni tydzień miałam dylemat, czy zupełnie odpuścić sobie Oko na Bałkany, czy siedzieć na sali z włączoną komórką, że niby mnie wolno, bo mam taką wyjątkową sytuację :P Ostatniego dnia już nie wytrzymałam, poszłam na film i wyłączyłam telefon, ale przez cały czas nie mogłam przestać myśleć o tym, czy ktoś właśnie nie usiłuje się ze mną skontaktować. Mogę zrozumieć, że niektórzy dystrybutorzy stwarzają jakieś ograniczenia, bo taśma się zużywa itp., ale akurat Łańcuchy wolności (z koszmarnymi napisami) leciały z płyty.

A jak już tak sobie marudzę, to powrócę do tematu ceny z gwiazdką. Codziennie jadąc tramwajem mijam budynek NH z bannerem "kino 3D* 16 zł" i przykro mi się robi, że kino Nowe Horyzonty stosuje takie denerwujące sztuczki marketingowe. Skoro nie ma możliwości np. przyniesienia własnych okularów i zakupu biletu bez dopłaty 2 zł za okulary, to 16 z gwiazdką zawsze wynosi w rzeczywistości 18 :roll:

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 11 mar 13, 20:06

Melomanka napisał(a):W dalszym ciągu postuluję o dwukrotne wyświetlanie filmów prezentowanych w ramach różnych przeglądów, tak, żeby mieli możliwość je zobaczyć pracujący i rano, i wieczorem. (...) Mogę zrozumieć, że niektórzy dystrybutorzy stwarzają jakieś ograniczenia, bo taśma się zużywa itp., ale akurat Łańcuchy wolności (z koszmarnymi napisami) leciały z płyty.

To nie jest kwestia zużywania taśmy. Organizatorzy festiwali, przeglądów mają pozwolenie od właścicieli praw do filmów na określoną liczbę ich pokazów.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 11 mar 13, 21:23

Czyli mój rewolucyjny pomysł jest skazany na porażkę? :-)

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 13 mar 13, 19:16

W opisie Mojej ulicy podano, że "reżyser będzie gościem Kina Nowe Horyzonty", czy to dotyczy obu nadchodzących seansów - dziś i w niedzielę?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kino NH



cron