Postrzeganie obiektów ruchomych

Filmy 3.AFF - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 19 lis 12, 8:37

Słowo "niesamowity" świetnie opisuje ten film. Nie tylko dlatego, że tak bardzo mi się podobał (bardzo, bardzo, bardzo!), ale przede wszystkim dlatego, że oddaje klimat dzieła Westona Currie, w którym mroczne sny mieszają się z równie mrocznymi wspomnieniami i rzeczywistością, której realność też można postawić pod znakiem zapytania. Pewnie niejednemu kojarzyło się z Lynchem, a ja powiem, że fanem Lyncha nie jestem, a "Postrzeganie..." mnie zachwyciło, także polecam każdemu. Rzadki przypadek "mózgotrzepa", który wcale nie jest tak odlotowy, by nie można go było sobie całkiem łatwo ułożyć i zinterpretować. Poszczególne nowelki łączą się tylko poprzez obrazy, nie poprzez słowa - i dobrze, bo przecież film to sztuka pokazywania, a nie opisywania.

Dużą rolę odgrywają w tym filmie elektroniczne podkłady autorstwa niejakiej Grouper. Szkoda tylko, że, jak się okazało na rozmowie z reżyserem, przytłumienie dźwięków (bo przez cały film były przytłumione, nie?) nie było celowym zabiegiem, powinno być o wiele głośniej. Ale jak dla mnie takie natężenie pasowało idealnie do obrazów ;)

PS. Gdzieś tam miałem luźne skojarzenia z Tscherkasskym i Mają Deren - nie było to bardzo podobne do ich dzieł, ale stosowanie repetycji i zniekształceń obrazu skierowało moje myśli w tę stronę.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 19 lis 12, 11:28

A ja też aż takim wielkim fanem Lyncha nie jestem, ale jakieś przyciemnione surrealistyczne obrazy, którym towarzyszą senne wokalizy, od razu otwiera mi się klapka pt. Twin Peaks. Także ten film jest dla mnie najwyżej przeciętny z powodu pewnej wtórności koncepcji, choć nie ukrywam, że fanów mrocznych historii może zachwycić.
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

Avatar użytkownika
doktor pueblo
 
Posty: 952
Na forum od:
21 lip 08, 14:29

Post 19 lis 12, 12:36

Reżyser bez wątpienia fascynuje się Lynchem, to zbyt oczywiste by się z tym spierać. Ale równocześnie ma dużo własnej wrażliwości i wyobraźni plastycznej, dzięki którym potrafił niejednokrotnie stworzyć coś nowego i oryginalnego. Film mi się podobał, ale bardziej jako manifestacja potencjału reżyserskiego, niż jako dzieło jednoznacznie dobre. Zwyczajnie, zbyt często zamykały mi się na tym filmie oczy, choć mi się podobał, to mnie nużył. Bardzo chętnie zobaczę jednak kolejny film Westona Currie.
I do not care to belong to a club that accepts people like me as members.

Avatar użytkownika
vifon00
 
Posty: 345
Na forum od:
23 sty 12, 13:41

Post 20 lis 12, 12:54

Z tym Lynchem, to bym nie przesadzał - Dziewczyna w masce lisicy, to był dopiero Lynch tribute! Obiekty są bardzo udanym eksperymentem (choć brzmi to trochę jak oksymoron), wszystkie cztery sny budowane są bardzo rozsądnie, żeby nie powiedzieć logicznie, każdy odpowiada charakterem osobie, która go śni. Część pierwsza ma duszny klimat zbliżającej się katastrofy - śni go młoda dziewczyna, druga część to niemowlę: pozbawione słów i pozornego związku obrazy, starzejąca się kobieta od ukojenia i spokoju symbolizowanych przez fale popada w mroczne, niespokojne graniczące z koszmarem wizje, sen starca z kolei to uporczywie powtarzające się słowa i gesty, o fakturze źle zmontowanego home video rodem z VHS. To chyba największe zaskoczenie 3 AFF. Więcej takich filmów!


Powrót do Moje własne Idaho



cron