19 lis 12, 8:48
Tyle się nasłuchałem, że to słabe jak na Gondry'ego, że rozczarowanie i co tam jeszcze. To wszystko bzdury, powiadam Wam - film jest świetny. Ma potężną energię - wsiadasz z dzieciakami do autobusu i pędzisz na złamanie karku, nie zastanawiając się nad tym, co poza pojazdem. Młodzi bohaterowie to sami amatorzy, więc tym większy szacunek dla nich i dla pozostałych twórców, że udało im się opanować ten żywioł. Zachwyciła mnie też płynność, z jaką nastrój przechodzi od rozrabiacko-radosnego do poważnego, co skorelowane było z liczbą osób w autobusie na zasadzie "im mniej osób, tym bardziej poważnie". To oczywiście skutkuje tym, że z czasem narracja się uspokaja, chaos (ale kontrolowany!) ustępuje miejsca cichszym, dłuższym rozmowom. Zwolnienie nie powoduje znudzenia, a wręcz przeciwnie - wciąga tak samo, jak początek. Polecam!
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard