Tam, gdzie rosną grzyby

Filmy 3.AFF - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 15 lis 12, 15:08

Pomiędzy prostotą a wyrafinowaniem - w życiu, w kuchni i w kinie. W poszukiwaniu autentyczności. To pewnie jak w medytacji, tak przypuszczam. Otwierają się jakieś kolejne drzwi, gdy się zamknie wszystkie pozostałe. Jednak reżyser po projekcji nie mówił o tym zbyt wiele. Bardzo polecam - od 30 listopada w kinach.

(ps. nie mam pojęcia, co teraz zjeść)

kovan
 
Posty: 205
Na forum od:
19 wrz 10, 14:19

Post 16 lis 12, 10:41

Bardzo lubię opowieści o pasjonatach. Generalnie mogę się podpisać pod powyższym, a od siebie dodać, że wyjątkowo mało amerykański był ten film (w pozytywnym sensie oczywiście).

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 17 lis 12, 1:41

Film mnie zdołował. Uświadomił mi, że pasjonaci mają mocno pod górę w życiu osobistym. Nie zdziwię się gdy znajdę swoje rzeczy wystawione przed dom. ( patrz - mnogość imprez filmowych zaproponowanych przez Romana w Listopadzie).

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 17 lis 12, 8:12

hermanstopek, nie jesteś sam, wciąż słyszę wokół siebie podobne -pół żartem, pół serio- głosy wrocławian, którzy z powodu wyjątkowo napiętego jesiennego programu w Kinie Nowe Horyzonty stawiają pod znakiem zapytania szczęśliwość swoich związków miłosnych, czy rodzinnych. Wiesz, co mi się przypomniało? Podczas ostatniego festiwalu Pięć Smaków cytowałam publiczności przed projekcją filmu "Miłość wszystko zwycięża" malezyjskiej reżyserki Tan Chui Mui jej "notatki w ciemności", rodzaj kwestionariusza, który wypełniła podczas paryskiej rezydencji. Na pytanie, dlaczego kochamy kino, odpowiada tam m.in. po prostu dlatego, że czyni nas lepszymi ludźmi. Jestem przekonana, że -niezależnie od okoliczności- wszyscy na tym dobrze wyjdą :)

Polecam Ci całość:
http://www.criticine.com/feature_article.php?id=41

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 17 lis 12, 20:37

slow food, slow film, slow life ;) - ech ten film taki paro warstwowy, tu grzyby, tu ludzie, tam korporacje, szybkie życie, byle jak hodowane, byle jak pakowane produkty...film bardzo ciekawy, zachęcający do zatrzymania....reżyser porównał proces rozpadu grzybni do rozpadu związków, zachęcał do przyjrzenia się temu...do tego imponująca wiedza na temat grzybów, do tego celebracja przygotowywania posiłku...kupiłam dziś suszone grzyby pod wpływem filmowego impulsu, ale nie wiem co z nimi zrobię, bo słaba jestem w gotowaniu :))

hermanstopek
 
Posty: 75
Na forum od:
29 lip 12, 1:31

Post 18 lis 12, 2:17

aszeffel napisał(a): Na pytanie, dlaczego kochamy kino, odpowiada tam m.in. po prostu dlatego, że czyni nas lepszymi ludźmi.

Amen

miecznik
 
Posty: 292
Na forum od:
10 mar 08, 13:41

Post 18 lis 12, 8:16

hermanstopek napisał(a):Film mnie zdołował. Uświadomił mi, że pasjonaci mają mocno pod górę w życiu osobistym. Nie zdziwię się gdy znajdę swoje rzeczy wystawione przed dom. ( patrz - mnogość imprez filmowych zaproponowanych przez Romana w Listopadzie).


To tą sytuację najlepiej komentuje jeden z psajonatów ukazanych w dokumencie "Comic-con IV: A Fan's Hope".
Nie pamiętam dokładnie, ale brzmiało to coś tak: "Jeżeli kobieta wyrzuca Ciebie z domu i drze Twoją kolekcję komiksów, to z nią jest coś nie tak. Na świecie są 3 miliardy kobiet, zawsze można poszukać następnej".

A jeśli chodzi o grzyby, mhmm, aż mi ślinka leciała na te potrawy, które przyrządzali. Świetne kino pokazujące jaką radość daje jedzenie, a zwłaszcza jego przygotowanie.
Co z tego, że gościówa miała wielki dom, ogromne pieniądze, wyrafinowany smak, jak nie umiała sobie ugotować. Chodzi mi o scenę, gdzie bohater "próbował" swoich sił w cateringu. Ona co chwila wymyślała nowe dania i myślała, że jak da mu na to pieniądze, to on to w mig to stworzy.
A jego przykład pokazywał, że można nie mieć praktycznie nic, a tworzyć wspaniałe dania. Chcesz rybę? Idź i ją sobie złów.

Avatar użytkownika
eliska
 
Posty: 1923
Na forum od:
24 cze 07, 7:52

Post 18 lis 12, 12:35

Tam gdzie rosną grzyby, tam wcześniej rosły jagody :) przypomniało mi się jak zbierałam jagody i wybierało się owoce z między liści i jak byłam zdziwiona, gdy ktoś pokazał takie coś w rodzaju zgrzebła, które pozwalało szybciej zbierać większą ilość, niestety jednocześnie niszcząc listki - bardzo mi się to nie podobało - to można tak niszczyć ? pomyślałam.... ten film pokazuje ważność szanowania, celebracji, bez gonitwy, bez wyścigów. To mi się w tym filmie podoba najbardziej

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 18 lis 12, 22:08

To ja bardzo chętnie sobie poszukam tych grzybów w kinach... ;-D
"let's just imitate the real, until we find a better one..."


Powrót do Moje własne Idaho