Zachowanie publiczności - od czego są organizatorzy?

Sprawy organizacyjne. Noclegi, bilety, karnety, wolontariat.
asgaard
 
Posty: 11
Na forum od:
25 lip 09, 20:12

Post 24 lip 12, 7:44

Wczoraj na wieczornym pokazie Skarbu Wyspy Suk w rzędzie poniżej przejścia siedziała grupa około 8 osób - 1 chłopak w czerwonej koszulce i kilka dziewcząt w wieku na oko 20 lat. W trakcie seansu pili piwo, co samo w sobie nie jest niczym strasznym, ale z otwierania butelek robili wielkie show, butelki przewracały się im pod nogami itp. Kiedy w pewnym momencie kapsel wystrzelony przez jednego hultaja przeleciał parę metrów i trafił we mnie - chwyciłem butelkę którą miałem pod ręką, podszedłem do dzielnej załogi z przekleństwem na ustach i... może niepotrzebnie się powstrzymałem żeby nie przyłożyć w pustą łepetynę... Najgorsze jest w tym wszystkim to że:
a) dwie Panie reprezentujące organizatora całą projekcję stały przy wejściu, a cała żenująca akcja rozgrywała się 5 metrów od nich - zero reakcji
b) po zwróceniu Paniom uwagi, że towarzystwo należy wyprosić z sali - reakcja bardzo oporna
c) po 5 minutach przyszła inna Pani organizatorka, podeszła do nicponiów, coś szepnęła i tyle
spektakl buractwa i braku poszanowania dla reszty widowni trwał...

Czy to normalne, czy nie należy oczekiwać że organizator/wolontariusz poza pikaniem czytnikiem powinien też zadbać o to aby w seansie nie uczestniczyli ludzie którzy traktują salę kinową jak własny ogródek?

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 24 lip 12, 20:33

Problem w tym, że przed seansem nie wiadomo, kto potraktuje salę kinową jak własny ogródek, a próby wyprowadzenia delikwenta w czasie seansu mają dużą szansę skończyć się potężną awanturą, tak więc organizatorzy są w dość trudnej sytuacji. Inna sprawa, że facet z seansu "Wyspy Suk" jest po prostu głupim chamem.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Gendo
 
Posty: 115
Na forum od:
26 lip 09, 20:57

Post 24 lip 12, 21:10

A ja w tym roku jestem wyjątkowo mile zaskoczony. Do tej pory nikt nie gadał przez telefon podczas filmu, jakoś tak mniej rozmawiają i świecą po oczach swoimi nowymi zabawkami a o wychodzeniu z filmów nie wspomnę. Tak jakoś spokojniej w tym roku jest:P

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 24 lip 12, 22:52

Trochę spokojniej fakt, już nie kopią mojego siedzenia na każdym seansie :)

Avatar użytkownika
d4b0
 
Posty: 125
Na forum od:
30 lip 06, 23:12

Post 25 lip 12, 7:39

niestety alkohol na senasach to problem bo ludzie wtedy zaczynaja glosniej rozmawiac i staja sie agresywni gdy sie im zwroci uwage. niestety obawiam sie, ze wolontariusze niewiele tutaj moga zrobic - przewaznie to mlode dzeiwczyny, jak sie im jakis wyrostek z puszczeczka lecha postawi to nic mu nie zrobi. sam bylems wiadkiem jak wolonaiusz prosil chlopaka schowal butelke wina i jego nie pil na seansie. ten oczywiscieniczym sienie przejal.
na kazdym pietrze powinnabyc jedna osoba porzadkowa, przyslowiowy orchroniarz, ktory z takim delikwentem w razie problemu sobie poradzi.

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 25 lip 12, 7:46

Mnie zastanawia, jak to jest, że najwięcej świecących komórami siada zawsze pod ekranem w pierwszych dwóch-trzech rzędach. Na jednym z seansów ktoś nawet miał podczas filmu otwartego laptopa!

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 25 lip 12, 7:47

Takie osoby powinny być wypraszane z sali w ogóle. Jedno ostrzeżenie i koniec. Powinno być to w regulaminie zapisane.

asgaard
 
Posty: 11
Na forum od:
25 lip 09, 20:12

Post 25 lip 12, 8:42

W regulaminie powinno być po prostu zapisane że zachowanie przeszkadzające innym jest podstawą do wyproszenia z sali. Jasne że przed seansem nie wiadomo kto jak się będzie zachowywał, wiem też że dziewczyny wolontariuszki pewnie niewiele wskurają w negocjacjach z gburami, ale w razie jakiejś ewentualności organizator powinien mieć wypracowaną ścieżkę postępowania tak aby nie wszystko było pozostawione w gestii wolontariuszek... Wystarczyłaby jedna osoba na całe kino o groźnym wyglądzie i silnym uścisku, którą w razie czego można wezwać przez łokitoki.

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 25 lip 12, 23:40

To ja może mam pecha, ale z moich doświadczeń wynika, że nic się poprawiło. Świecenie komórkami - chyba nawet więcej, gadanie - jest, kopanie w siedzenie - jest, dzisiaj doszło szydełkowanie (przez cały seans).

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 25 lip 12, 23:50

Dobrze, że nie haftowanie :P
No niestety raz na tydzień to mi się też zdarza wyciągnąć komórkę, szczególnie jak czekam na ważną wiadomość. Ale generalnie ludzie przeginają, czasami to wręcz oślepnąć można.

W zeszłym roku to była wręcz plaga z kopaniem w siedzenie, a ja jestem dosyć nieśmiałą osobą i nie zwracam nigdy uwagi. W tym roku mam widocznie szczęście.
Niestety, ale przeniesienie festiwalu wyłącznie do multipleksów ma swoje konsekwencje - coraz więcej przypadkowych ludzi. Jak np. jeden oblech na pinku eiga w zeszłym roku, odechciało mi się filmu.
Swoją drogą czemu nie ma seansów w DCFie? Miały być z powrotem po remoncie. Na pewno byłoby to lepsze od Multikina... żeby do niego dojść trzeba przejść całą galerię handlową, a w nocy to w ogóle koszmar, bo są otwarte tylko jedne drzwi, które wychodzą na ulicę, której ja kompletnie nie znam i się gubię, totalna ciemność wcale nie pomaga. Dlatego unikam seansów w Multi, byłam tylko raz w tym roku.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 26 lip 12, 0:12

Szydełkowanie? To chyba trzeba mieć niezłą wprawę, żeby tak po ciemku... :D

Jeśli pół rzędu stuka butelkami piwa i rzuca kapslami, a obsługa sali deliberuje, czy interweniować, czy zrobi się jeszcze większe zamieszanie, to może dobrze by było na pół minuty zatrzymać film i ich wyprosić. Ale to pewnie niewykonalne.

Co roku pisze się na forum o hipotetycznym dekalogu festiwalowicza, można by w końcu stworzyć taki, który wisiałby na wszystkich drzwiach, ale musiałby być krótki, zwięzły i przede wszystkim sensowny. Nie tak jak ten napis o niewnoszeniu na salę jedzenia i napojów. Kiedy niby karnetowicze mają zjeść kanapkę i wypić kawę, jeśli nie czekając na seans?

Dark Angel napisał(a):Swoją drogą czemu nie ma seansów w DCFie?

Ponieważ DCF i Roman Gutek są od dawna skłóceni. Jakoś łatwiej Nowym Horyzontom współpracować z dwoma multipleksami niż z kinem mającym misję puszczania filmów ambitnych.

Czy tylko ja jestem taką sierotą, że w tym Multikinie się ciągle gubię, czy to oznakowanie jest po prostu kiepskie?

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 26 lip 12, 7:01

Dark Angel napisał(a):Swoją drogą czemu nie ma seansów w DCFie? Miały być z powrotem po remoncie. Na pewno byłoby to lepsze od Multikina...

Temat DCF-u był już na tym forum eksploatowany w osobnym wątku. Odra-Film sprawia wrażenie bardziej zainteresowanych puszczaniem w DCF-ie kolejnych "Wyjazdów integracyjnych" niż kinem nowohoryzontowym. Niemniej trudno zgodzić się z tezą, że magia nowego budynku wyeliminuje patologiczne zachowania przypadkowych zjadaczy pop cornu.

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 26 lip 12, 7:14

Dzięki za info. Nie śledzę forum przez cały rok ;)

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 26 lip 12, 7:44

Sa tez widzowie "asertywni", siadaja na miejscach z rezerwacja i odmawiaja wstania. Obsluga najczesciej stoi nad nimi az sie rusza.
Wczoraj na Zespole Punka przyszla taka parka, klapneli sobie na miejsca zarezerwowane. Woluntariuszka im tylko wytlumaczyla, ze powinni sie przynajmniej spytac czy tam moga usiasc i oddac jej tabliczki, na ktorych nadal siedzieli. Wielka szkoda, ze ich nie wyprosila, bo pokazali klase rowniez podczas seansu rozmawiajac na glos i swiecac komorka przez caly film (dziunia z tlenionymi wlosami i cekinowa torebka oraz jej misiek)
MK

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 26 lip 12, 23:38

Siadła koło mnie anglojęzyczna para delektująca się polskimi paluszkami. Kończą się reklamy, zaczyna się pierwszy utwór Sigur Rós, a degustacja trwa. Szelest szelest chrup chrup chrup szelest szelest chrup chrup chrup. Rozumiem ciche przytupywanie nogą czy stukanie palcami do taktu, ale pochłanianie żarcia? Przy muzyce Sigur Rós? Ech. Na szczęście szybko zorientowali się, że coś tu nie gra, jednak nie przestali tak od razu, tylko najpierw zastosowali typowy schemat zachowania widza, który na filmie o holokauście otwiera sobie czipsy, zauważa, że w sumie niezbyt wypada, więc próbuje te czipsy jeść niezauważenie, wyciąga je z paczki powoli i wtedy to dopiero zaczyna szeleścić.

Ale spoko, jeśli już oglądam koncert, to może i lepszy ktoś chrupiący paluszki na siedzeniu obok w kinie niż na koncercie ludzie od początku do końca skupieni na tym, żeby wcisnąć się na moje miejsce pod barierką, czego nieodłącznym elementem jest trzymanie jej kurczowo jedną ręką i wbijanie mi łokcia między żebra. Komórkami tam tak samo wszyscy świecą, bo przecież trzeba wzbogacić YouTube o kolejne kiepskie amatorskie nagrania z koncertu. A w domu też bym sobie w lepszych warunkach nie posłuchała, zaraz musiałabym uspokajać mojego zaniepokojonego koteczka, który najprawdopodobniej bierze Jónsiego za kota :-D

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 29 lip 12, 21:24

Jeszcze jedna wkurzająca rzecz: faceci rozkładający nogi (chciałoby aż rzecz "jak dzi***) na sąsiednie siedzenia tak że osoby obok nie mogą normalnie siedzieć :/ może jeszcze tak spodnie ściągnąć i świecić "klejnotami", będzie praktycznie to samo...

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 30 lip 12, 0:37

A mnie dziś dobił w Rynku jakiś mężczyzna, który na początku filmu za moimi plecami rozmawiał z synkiem/wnuczkiem, sądząc po głosie bardzo małym i mówił coś w stylu "Jak Polska? Jak Polska? K***a, jak jeszcze z tymi Włochami przegramy, to ja p*****ę. A z tą p***ą twoją matką rozmawiałeś?" Zatkało mnie.

Avatar użytkownika
PaniKazia
 
Posty: 26
Na forum od:
21 lip 12, 22:38

Post 30 lip 12, 1:42

ja mam tez taka mala sugestie, jak ktos zdejmuje butki podczas seansu to niech jest pewien w stu procentach, ze mu nozki nie smierdza..

ale to wogole jest czcze gadanie, ludzie ktorzy robia powyzsze rzeczy nie czytaja forum,

ale mam uwage co do niektorych wolontariuszy, jesli juz musza lazic po sali podczas seansu to niech chodza cicho, niech sie troszke pochyla, a nie tupanie, lazenie w te i we wte - takie mi sie przypadki zdarzyly i to slabe o to daje przyzwolenie na rozne zachowania slabe kinowe

Avatar użytkownika
Florentina
 
Posty: 29
Na forum od:
30 lip 12, 15:35

Post 30 lip 12, 15:42

Naprawdę jesteście przewrażliwieni, w przerwie między seansami poszłam na najnowszego Batmana. Tam to dopiero się dzieje! Dobrze, że film głośny, to zagłuszał w większości chrupanie popcornu, głośne rozmowy, niestety dzwonków telefonów już nie.

Na NH najbardziej mi przeszkadzały same rozmowy. A weź zwróć uwagę to jeszcze się śmieją. Rozumiem w dwóch słowach szeptem szybko się z kimś podzielić, ale gadać przez cały seans?

Samo piwo mi nie przeszkadza - sama brałam wieczorem by się wyluzować przy filmie, i zazwyczaj atmosfera była bardzo fajna, było dowcipnie i nikt przez to, że pił nie przeszkadzał innym.

A swoją drogą to witam:) Na NH byłam już dwa razy wcześniej, ale w tym roku udało mi się po raz pierwszy zaliczyć wszystkie dni.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 30 lip 12, 15:56

Florentina napisał(a):Naprawdę jesteście przewrażliwieni, w przerwie między seansami poszłam na najnowszego Batmana. Tam to dopiero się dzieje! Dobrze, że film głośny, to zagłuszał w większości chrupanie popcornu, głośne rozmowy, niestety dzwonków telefonów już nie.

Co ma pierwsze zdanie do pozostałych? Czy coś przestaje być złe tylko dlatego, że coś innego jest jeszcze gorsze?

Avatar użytkownika
Florentina
 
Posty: 29
Na forum od:
30 lip 12, 15:35

Post 30 lip 12, 16:07

Oczywiście czy nie - a podobne zachowanie na NH nawet jeśli nie jest masowe może równie mocno przeszkadzać - bo tu odgłosów z sali nie zagłuszą stuki i plaski efektów specjalnych.

Jeść można - ale kanapkę warto rozpakować zanim zacznie się film by nie hałasować.
Gadanie/szeptanie na filmie - czasem się komuś coś wyrwie do towarzysza seansu - ok, można wybaczyć. Ale naprawdę na połowie filmów na NH ludzie potrafili gadać ze sobą przez cały seans!

Z komórkami całkiem nieźle - mi tam sprawdzanie smsów nie przeszkadza - przecież się patrzę na ekran nie w czyjąś komórkę. Byle nie dzwoniły i nie wibrowały koło mnie, bo to potrafi nieźle zdekoncentrować.

Kiedyś, na NH raczej nie, ale w jakimś kinie byłam świadkiem sytuacji gdzie podczas filmu komuś zadzwoniła komórką a po chwili było słychać "no cześć, w kinie jestem, co tam?"

Nic tylko wybuchnąć śmiechem :D

Avatar użytkownika
Dark Angel
 
Posty: 75
Na forum od:
8 sie 05, 20:42

Post 30 lip 12, 16:10

Na szczęście to raczej nie jest festiwal dla fanów Batmana, wybacz, że mamy takie wygórowane wymagania. Seans na Nowych Horyzontach dla mnie jest bardziej jak wizyta w teatrze niż w jakimś multipleksie. Poza tym za tę kasę jaką wydaję co roku na karnet mogłabym przynajmniej oczekiwać, że obejrzę film w spokoju i wygodzie.

Avatar użytkownika
Florentina
 
Posty: 29
Na forum od:
30 lip 12, 15:35

Post 30 lip 12, 16:18

Dark Angel napisał(a):Na szczęście to raczej nie jest festiwal dla fanów Batmana, wybacz, że mamy takie wygórowane wymagania. Seans na Nowych Horyzontach dla mnie jest bardziej jak wizyta w teatrze niż w jakimś multipleksie. Poza tym za tę kasę jaką wydaję co roku na karnet mogłabym przynajmniej oczekiwać, że obejrzę film w spokoju i wygodzie.



Chcesz mieć całkowitą ciszę? To oglądaj filmy w domu.
Nie da rady tego wszystkiego wyplenić - mnie też wkurza każdy hałas, ale co - mam podbiegać do każdego z komórką, każdego gadającego, szeleszczącego? Czasem zwrócę uwagę to się śmieją tylko.

Jakbym tak miała ganiać na każdym prawie seansie z NH to czasami bym tak do napisów biegała...

asgaard
 
Posty: 11
Na forum od:
25 lip 09, 20:12

Post 30 lip 12, 16:41

A masz podobne podejście w innych sytuacjach? Na przykład nie podoba Ci się impreza do rana na kempingu - spędź urlop na balkonie... Kupując bilet do kina spodziewam się ciszy. Oglądając film w domu mogę sobie gadać, szeleścić, chrupać i co jeszcze mi się podoba bo wiem że nikomu to nie przeszkadza. To jest chyba lepsze podejście.

mortiis2
 
Posty: 71
Na forum od:
27 lis 05, 22:06

Post 30 lip 12, 20:20

Ja jestem w stanie dopłacić do festiwalu aby w końcu skończył się wolontariat. Zamiast tego powinno zatrudnić się profesjonalną ekipę!
Ludzie z wolontariatu nie dają rady, nie są nawet zainteresowani pilnowaniem porządku na sali.
Publiczność gada, chla browce, świeci komóreczkami, niektórzy przychodzą nawet z psami!!
Takie zachowania są natychmiastowo likwidowane np. w Filharmoniach. W Filharmoniach profesjonalna obsługa delikwenta namierza niczym najlepszy radar produkcji USA, i atakują nieproszonego gościa z szybkością F16.

Dziewczynki i chłopcy z wolontariatu są zagubieni, nie panują nad niczym. Potrafią nie wpuścić reżysera na jego własny film! (tak był taki przypadek), ale panów z browarami co chwila skaczącymi do toalety tolerują.
Co więcej sami też mają braki, w elementarnym zachowaniu ( np. bawią się komóreczkami na filmach - przypadek na stwierdzony na filmie "3 dni w ciemności")

Gendo
 
Posty: 115
Na forum od:
26 lip 09, 20:57

Post 30 lip 12, 21:25

Bo się źle zabieracie za uciszanie myślę. Tu trzeba lekko warknąć i zarzucić jakąś kurwa, żeby podziałało. Ja przyznam się jak już kogoś uciszam , to w mało kulturalny sposób. Zazwyczaj działa.

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 1 sie 12, 13:53

Florentina napisał(a):Z komórkami całkiem nieźle - mi tam sprawdzanie smsów nie przeszkadza - przecież się patrzę na ekran nie w czyjąś komórkę.


To chyba masz wyjątkowo wąskie pole widzenia albo siadasz w pierwszych dwóch rzędach. Siedząc dalej nie da się tego nie widzieć - komórki świecą, więc odwracają uwagę od ekranu.

Avatar użytkownika
AK
 
Posty: 168
Na forum od:
1 mar 05, 21:01

Post 1 sie 12, 13:56

Gendo napisał(a):Bo się źle zabieracie za uciszanie myślę. Tu trzeba lekko warknąć i zarzucić jakąś kurwa, żeby podziałało. Ja przyznam się jak już kogoś uciszam , to w mało kulturalny sposób. Zazwyczaj działa.


Zło dobrem zwyciężaj. Ja używałem słowa "proszę" i też działało. Poza tym k...y też nie chcę słyszeć na sali, choćby służyła do uciszania.

Gendo
 
Posty: 115
Na forum od:
26 lip 09, 20:57

Post 1 sie 12, 13:59

A ja dostosowuje wypowiedź do rozmówcy. Zazwyczaj ładnie proszę, ale nie za każdym razem.

Melomanka
 
Posty: 418
Na forum od:
26 lip 10, 15:35

Post 1 sie 12, 14:26

AK napisał(a):
Florentina napisał(a):Z komórkami całkiem nieźle - mi tam sprawdzanie smsów nie przeszkadza - przecież się patrzę na ekran nie w czyjąś komórkę.


To chyba masz wyjątkowo wąskie pole widzenia albo siadasz w pierwszych dwóch rzędach. Siedząc dalej nie da się tego nie widzieć - komórki świecą, więc odwracają uwagę od ekranu.

Hmm, ja z ostatniego też tego nie widzę...


Powrót do Import/Export