{{{ MFF Rotterdam 1996 }}}
{{{ MFF Karlowe Wary 1996 }}}
{{{ MFF San Sebastian 1996 }}}
{{{ MFF Sao Paulo 1996 }}}
{{{ MFF Saloniki 2011 }}}



Jarosz napisał(a):Przede wszystkim protestuję przeciwko nazywaniu tego filmu dokumentem. To jest co najwyżej mockument, bo nikt mi nie wmówi, że Seidl przypadkiem nakręcił (zdokumentował!) większość ujęć i że nie były one ustawiane ani odgrywane. Tak sobie wszedł z kamerą do czyjegoś mieszkania tudzież barłogu (bo to, co widzimy, trudno czasem nazwać mieszkaniem) i - no co za szczęśliwy traf! - akurat trafił na "stosunek" przez sekstelefon czy kąpiel.
Thane napisał(a):Po raz kolejny: nie mówię o "dezaktualizacji", tylko o pewnym "przyzwyczajeniu" się do poruszanego tematu. Spodziewałem się, że film zrobi na mnie większe wrażenie, a tak się nie stało.
Thane napisał(a):Dokumenty rzadko kiedy są wytworem "przypadkowych" ujęć, więc zarzut reżyserowania scen tyczy się większości filmów, jakie nazywamy dokumentalnymi.
aszeffel napisał(a):Przebiegam wzrokiem po Waszych postach i zwracam uwagę na sformułowania: „takie praktyki dzieją się i dzisiaj”, „Tacy jesteśmy? Jak zwierzęta?”, „jak trudno jest nawiązać jakikolwiek normalny stosunek z drugim człowiekiem”, „jak wiele podobieństw, z których pewnie nie jesteśmy specjalnie dumni, istnieje między nami, a zwierzętami”, „ci, którzy ze swoimi zwierzakami robią "normalne" rzeczy, zachowując się tak, jak widzimy to na co dzień na ulicach”, „od ludzkiej normalności do zwierzęcości”, „prezentuje [Seidl] to, co w ludziach najgorsze, najbardziej wstydliwe”. Hmmm... to tak jakby zwierzę i zwierzęcość brzmiała w Waszych ustach pejoratywnie.
psubrat napisał(a):Oglądając film ciągle zastanawiałem się co by było, gdyby w roli tych zwierząt byli jednak ludzie, co w pewien sposób zostało potem przedstawione sceną seksu tej pary... Ale dla mnie ten film jest preludium do Upałów... Skoro Siedl uprawia pewnego rodzaju inscenizację to proszę podać mi genezę i zaplanowanie sceny pogryzienia jednego psa przez drugiego pod blokiem. Dla mnie najlepsza scena filmu razem ze sceną mopsa przytulanego raz przez panią, raz przez pana...
Thane napisał(a): mimo pewnego ogrania Zwierzęca miłość tak mocno zakotwicza się w myślach.
problem jest taki, że temat nie wytrzymał próby czasu (...) chyba powszechność tematu jest tu przeszkodą. Wielka szkoda, że nie widziałem tego filmu np. pod koniec lat 90., wtedy z pewnością zrobiłby na mnie o wiele większe wrażenie.
Smutek bijący z tego filmu jest wszechogarniający. Tyle w tym filmie desperacji.. ciężko się na to patrzy. (...) Filmy Herzoga przepełnione są miłością do bohaterów, a Seidla? Ma się czasem wrażenie, że odrazą. Seidl prezentuje to co w ludziach najgorsze, najbardziej wstydliwe.
aszeffel napisał(a):psubrat napisał(a): Skoro Siedl uprawia pewnego rodzaju inscenizację to proszę podać mi genezę i zaplanowanie sceny pogryzienia jednego psa przez drugiego pod blokiem.
psubracie, zaplanowanie takiej sceny pogryzienia jest dosyć proste...
doktor pueblo napisał(a): film pokazuje to co wstydliwe, to co ludzie ukrywają i co nie chcieliby, żeby o nich wiedziano. Absolutnie nie mogę się zgodzić, że Seidl powstrzymuje się od komentarza. Cały ten film, dobór scen i aktorów, jest bardzo silnym komentarzem, jest opinią o tym, jak zdaniem Seidla funkcjonuje świat i ludzie. Swoją drogą, przyznam, że nie rozumiem, co masz na myśli, pisząc, że ocenia świat a nie ludzi. Na czym polega różnica? Czy to nie ludzie tworzą świat? Tym razem chyba ja poprosiłbym Cię o rozwinięcie myśli.
doktor pueblo napisał(a):A dla mnie zdecydowanie najmocniejszym elementem tego filmu jest temat. I kompletnie nie rozumiem opinii, że film się zdezaktualizował. Ludzka potrzeba miłości się zdezaktualizowała? Strach przed samotnością się zdezaktualizował?
doktor pueblo napisał(a):Absolutnie nie mogę się zgodzić, że Seidl powstrzymuje się od komentarza. Cały ten film, dobór scen i aktorów, jest bardzo silnym komentarzem, jest opinią o tym, jak zdaniem Seidla funkcjonuje świat i ludzie.
Thane napisał(a):Mam wrażenie, że w przypadku tego filmu, każdy z nas mówi swoim, niezrozumiałym dla innych językiem podczas tej dyskusji... Naprawdę.
tangerine napisał(a):Pragnę was zapewnić po raz ostatni, że Seidl przynajmniej w moim odczuciu nikogo tutaj nie ocenia. [...] No proszę was nie odkręcajcie tego na siłę, bo dalsza dyskusja nie będzie możliwa...
doktor pueblo napisał(a): Tangerine, oczywiście nie ma czegoś takiego jak obiektywny dokument, bo każdy film nosi w sobie ślad autora, poprzez wybór tematu, kierunek ustawienia kamery itp. (...) Obejrzyj sobie "Modelki" Seidla i powiedz mi potem, że to jest obiektywny obraz świata modelek.
tangerine napisał(a):zasadniczo jeszcze nie wszyscy się wypowiedzieli
aszeffel napisał(a):co do normy - ludzkiej normalności, to byłabym ostrożna po prostu, świetne są te sceny, w których właściciele trenują psy na ulicy, w gruncie rzeczy idiotyczne, absurdalne zachowanie - tak je w refrenach pokazuje Seidl, normalne?
Powrót do 2. Klub Krytyków Forum NH