L'esquive

Wieści filmowe. Ważne wydarzenia, ciekawostki, informacje.
Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 2 mar 05, 19:06

Nie wiem jak Was, ale mnie bardzo zaskoczyła Francuska Akademia Filmowa, przydzielając Cezara za najlepszy film francuski minionego roku "L'esquive". Z dziełem Kechiche mogliśmy zapoznać się podczas ubiegłorocznego cieszyńskiego festiwalu. Nie dostrzegłem niczego nowatorskiego, czegoś, co by wyróżniało ten przegadany obraz. Odniosłem wrażenie, jakby Kechiche chciał naśladowac Zonkę w portetowaniu szeroko rozumianej przeciętności i nudy. A szkoda, bo jego debiut "Wina Woltera" miał w sobie sporą dozę świeżości, oryginalności tak często charakterystycznej dla reżyserów-debiutantów...
Z kolei nieprzydzielenie nominacji w tej kategorii "Brodeuses" E. Faucher boli i to bardzo... :(

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 8 mar 05, 13:10

Mnie tez zaskoczyla, myslalam, ze Francuzi maja lepszy gust, a w tym roku nie mogli narzekac na brak dobrego kina (Comme une image, 5*2), a nagrodzili 2 godziny paplaniny i wrzasków jakichs blokersów. Koszmar, nie cierpie filmów zapchanych dialogami (no chyba, ze to Woody Allen, ale jego moge sluchac zawsze...).
MK

La Montana Sagrada
 
Posty: 121
Na forum od:
4 mar 05, 19:32

Post 10 mar 05, 11:03

Naprawdę nie uważam, żeby Tkaczki, to była taka rewelacja, żeby je nominować do Cezara. Owszem jest to dobry i mądry film, ale z drugiej strony, gdzieś już to widziałem.
Nie dziwi mnie z kolei, że wygrał w Cieszynie, bo widzowie są spragnieni fabuł klasycznych i przystępnych, ale nie takich z Hollywoodu (dlatego przecież w Polsce taką popularnością cieszyło się kino irańskie, które przebija w swej prostocie chyba wszystko).

A propos L'Esquive, to przyznaję rację. Też jestem zaskoczony, ale cytując Winę Woltera to chyba jest ten francuski kompleks, pozostalość kolonializmu.
Ten film jest trafny, tego mu nie odmówię. Polemizowalbym jednak w kwestii wzorowania się na Zonce, bo w moim odczucie to nie jest portretowanie przeciętności i nudy, a raczej próby wyrwania się z niej, poprzez chęć stworzenia jakiegoś mikroświata polegajacego na uczuciu, fascynacji druga osobą, ale próby trudnej bo zwalczanej przez antagonizm jakim jest rzeczywistość.
Razi natomiast reżyserska i scenariopisarska nieporadność Kechiche. Ciągłe powtarzanie tych samych kwesii przyprawiało mnie o apopleksję (fajna ta sukienka, fakna?? kosztowała pięć dych!!). Dla europejczyka trudny do przyjcia jest też brak muzyki, który jest swoistym spadkiem kulturowym islamu. W filmie gadanym przydaję ona nieco dynamizmu. W Winie Woltera jest identycznie, jedynym motywem muzycznym jest kończąca Naneh Cherry w Woman's World
Nagradzane powinny być dziela doskonale w kwestii merytorycznej, ale i technicznej również. Błędem więc bylo nagrodzenie średniactwa.
Kocham Cieszyn

Gość
 

Post 10 mar 05, 14:08

NIe sadze, zeby brak muzyki w tym filmie byl spadkiem po islamie. Wiekszosc filmów arabskich (nie mylic z iranskim) grzeszy wlasnie nadmiarem muzyki i to nachalnej. Jesli juz to raczej bylby wplyw dogmy . Zreszta, wszystko jedno, ten film nawet z muzyka bylby nie do zniesienia

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 10 mar 05, 14:08

poprzedni post byl mój, zapomnialam sie zalogowac...
MK

La Montana Sagrada
 
Posty: 121
Na forum od:
4 mar 05, 19:32

Post 10 mar 05, 14:50

Mam trochę inne doswiadczenia z filmami pochodzącymi z islamskiego kręgu kulturowego (a mam tu na myśli produkcje arabskie, tureckie, pakistańskie i indonezyjskie). Owszem nie wszędzie muzyka została zredukowana do zera, ale wydaje się ona być silnie ograniczona i bardzo często wystepuje tylko w tych scenach, które przedstawiają rzeczywistość w naturze i tam gdzie ta muzyka wystepuje naturalnie.

Prawdą jest, że Islam afrykański, przynajmniej obliczu filmowym jest znacznie liberalniejszy, albo podciagnięty do maksimum wulgarności, że pozwole sobie to tak okreslić, w porównaniu z islamem irańskim na przykład.

Nigdzie nie znalazłem ani słowa o dogmie, fascynacji czy inspiracji tym kierunkiem przez Kechiche. Dlatego taka interpretacja wydaje mi się dopisana troszeczkę na siłę (kłócił się jednak o swoje też nie będę).

Ostatecznie produkty dogmopodobne powstają nie tylko ze względu na dopasowanie do wzoca, ale też na przykład z braku mamony.

Pozdrawiam cie MK :)
Kocham Cieszyn

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 11 mar 05, 14:19

Moze i nie wspominal nigdy o Dogmie, ale trzeba miec na wzgledzie, ze ta tendencja wywarla duzy wplyw na kino europejskie i nie tylko i L'esquieve stylistycznie mi to przypomina. Wszystko jedno, film jest okropny, czegho by o nim nie mówic
MK

La Montana Sagrada
 
Posty: 121
Na forum od:
4 mar 05, 19:32

Post 11 mar 05, 15:21

Twój krytycyzm jest moim zdaniem nieco przesadny.

Ten film niesie za sobą jakieś przesłanie i to wcale nie najgłupsze.
Kocham Cieszyn

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 14 mar 05, 13:06

Mnie wlasnie przeslanie niepokoi. Zobacz jak sa tam traktowane kobiety, mozna je popychac, obrazac, a potem i tak jest wszystko ok. I nie jest to zadna przesada, w takich blokowiskach zamieszkiwanych przez muzulmanskich emigrantów przemoc wobec kobiet jest na porzadku dziennym, i chyba najbardziej niepokojaca jest przemoc wobec nastolatek, rok temu jedna z nich spalono zywcem w smietniku na jej osiedlu. W takim przypadku wydaje mi sie mocno nie na miejscu banalizowanie tej sytuacji tak jak to robi Kechiche (muzulmanin zreszta, wiec moze on to widzi inaczej).
MK

La Montana Sagrada
 
Posty: 121
Na forum od:
4 mar 05, 19:32

Post 14 mar 05, 16:34

Masz rację przemoc wobec kobiet to jest sprawa niezwykle istotna. Ale chciałbym zwrócić uwagę, że w przypadku L'Esquive to ta dziewczyna zachowuje się bardziej nie w porządku. Oczywiście nie chcę przez to powiedziec, że należy się jej manto.

Chodzi mi o to, że Kechiche w moim odczuciu nie podejmuje problemu jakim jest alienacja środowiski muzułmańskich w europie i kulturowe sprzeczności jakie dzielą chrystianizm i islam.

Sytuacja jaka ma miejsce w przypadku islamskich imigrantów we francji jest tylko punktem wyjścia do opowieści o dążeniu człowieka do szczęścia. Jakąś pointą może być wniosek, że człowiekowi należy się szczęście nie zależnie od tego skąd jest.

Wiem, że to trochę banalne, ale tak to czuję.

W kwestii przemocy, to chiałbym jeszcze dodać, że te dziewczęta zachowują się identycznie wulgarnie i brutralnie (stosownie do warunków jakimi obdarzyła je natura), a to jest kwestia wychowania, zdziczenia kultury zachodniej (tej jej slumsowej odmiany), a nie islam.
Kocham Cieszyn

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 6 kwi 05, 17:57

La Montana Sagrada napisał(a):(...) widzowie są spragnieni fabuł klasycznych i przystępnych, ale nie takich z Hollywoodu (dlatego przecież w Polsce taką popularnością cieszyło się kino irańskie, które przebija w swej prostocie chyba wszystko).


Za bardzo nie rozumiem skąd ten następnik zwiazany z kinem irańskim. Owszem, "widzowie spragnieni są fabuł klasycznych i przystępnych" (niestety!!!), lecz fabuły irańskie są nieco innej maści... Chyba należałoby zdefiniować pojęcie "przystępności kina"...
Prostota kina irańskiego jest piękna, oby takich "prostot" jak najwięcej. Mam nadzieję, że kolejne perełki tejże kinematografii zagoszczą w tym roku w Cieszynie.

Co do braku muzyki w "L'esquive"... Cóż, jej nieobecność przy tak gadanym filmie wcale mi nie przeszkadzała, wręcz przeciwnie. Gdy na ekranie królują szare, brudne blokowiska, blokersowa kolorystyka, smutny obraz nieobcy nam, Polakom, jestem za dźwiękami skrzywionej przez rzeczywistość natury, bez żadnych muzycznych wstawek wprowadzających nutkę dynamizmu.


Powrót do O wydarzeniach ze świata filmu



cron