



(...) dokument jest bardzo inwazyjny, wnika do umysłu widza, zagłuszając większość myśli, ale warto go doświadczyć. Tym bardziej, iż nie jest to jedynie film o muzyce. Zebrani na ekranie twórcy, których Dupire i Kuentz posadzili w kilku scenach przy stole i poprosili o rozmowę na temat muzyki, dosyć szybko przenoszą treść swoich wypowiedzi na ubezwłasnowolnioną współczesnością kulturę japońską.
(Dariusz Kuźma, stopklatka.pl)