Każdy festiwal jest autorskim festiwalem - ma jakiegoś dyrektora artystycznego, który odpowiada za dobór filmów, sekcji etc.

Wydaje mi się, że bez względu na to, jakie filmy pokazywane są na największych, międzynarodowych festiwalach, ENH zawsze pozostanie autorskie, w sensie realizowane wg wizji Romana Gutka i nic by się nie zmieniło, gdyby Panorama Kina Światowego była nieco bardziej mainstreamową sekcją. Tzn. żeby były na niej pokazywane nowe filmy znanych twórców i głośnych, nowych nazwisk sezonu, bo naprawdę nie wiem, po co w tym roku były pokazywane Zły Porucznik (stare i miesiąc po festiwalu premiera w kinach), Tetro (stare, słabe i będzie w kinach), Biała Przestrzeń (film sprzed 10 lat!), Redacted (jest dostępne na dvd). Żaden z tych filmów to nie kaliber przedpremierowego pokazu Haneke czy Almodovara z zeszłego roku.
W sezonie 2009/2010 było kilka premier filmów ciekawych twórców, których zapewne nigdy nie zobaczymy w polskich kinach typu Niki Caro, Cornelio Porumboiu, Sophie Barthes, Andrew Bujalski, Hirokazu Kore-eda, Alain Resnais, Jacques Rivette etc. Osobiście obok Dumonta, Assayasa, Wakamatsu. Munteana czy Žbanić wolałabym zobaczyć takich twórców niż drugorzędne, amerykańskie produkcje typu Herzog czy de Palma.