26. Warszawski Festiwal Filmowy 2010

Festiwale, przeglądy, retrospektywy. Zapowiedzi. Wasze wrażenia.
tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 1 paź 10, 0:01

Witam serdecznie, jako że mieszkam w Warszawie spróbuję się wybrać na kilka filmów. W tamtym roku nie do końca mnie się to udało. Byłem zbytnio zmęczony po pracy i nawet zdrzemnąłem się na paru filmach.

Dobra wiadomość - w tym roku nie będzie reklam przed seansami (BRAWO).

Zachęcam do dzielenia się własnymi typami i później refleksjami po obejrzeniu filmów.

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 4 paź 10, 22:41

mam kilkanaście biletów, które wybrałam (choć np. Kitano czy Sitaru nie zobaczę, bo nie ma popołudniowych projekcji :/) i chyba są tam takie must see: Aurora Cristi Puiu, Never Let Me Go, nowy Boe. z takich mniej oczywistych rzeczy kandydaci swoich krajów do Oscara: niemieckie DIe Fremde (z dziewczyną, która grała w Głową w mur) i węgierskie Bibliotheque Pascal. w ciemno brałam współczesne kino rumuńskie.

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 5 paź 10, 20:59

Wybrałem jak na razie 13 filmów. Dziś brakowało już biletów na "Chrzest" (dziwne, skoro będzie niedługo w dystrybucji) i "Kobietę ze złamanym nosem" (najgorszy tytuł festiwalu?).

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 6 paź 10, 8:33

XXI wiek, środek Europy, światowy festiwal klasy A. Oczekiwany standard to internetowy system sprzedaży biletów i karnetów. Może zbyt dużo oczekuję, ale brak możliwości nabycia karnetu przeważa przy podejmowaniu decyzji o przyjeździe do Warszawy na festiwal. Poza tym po wyjściu z Dworca Centralnego wolałbym nabyć bilet w pobliskich Złotych Tarasach, a nie gonić do Juniora w poszukiwaniu właściwego punktu sprzedaży biletów. Ale to raczej pobożne życzenia pod adresem organizatorów, niż temat na forum filmowe.
PS. Biletów na "Chrzest' brakowało już w sobotę

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 6 paź 10, 9:17

Chrzest trafia do normalnej dystrybucji 22.10 także rzucanie się na ten film na festiwalu, gdzie jest ze 100 filmów, których nigdzie nie będzie można zobaczyć, uważam za totalne kuriozum.

Też trochę nie kumam filozofii WFF z brakiem karnetów i jakąś makulaturą do zamawiania biletów, ale rozumiem, że sprzedając bilety bez żadnej infrastruktury festiwalowej, organizatorzy po prostu więcej na tym zarabiają. Zresztą nie jestem pewna, czy WFF ma jakiś inny cel. Mam wrażenie, że nikt tu nie ma idealistycznych motywacji wychowywania kinomanów czy coś w tym stylu.

marco
 
Posty: 122
Na forum od:
19 paź 09, 22:50

Post 8 paź 10, 23:26

Zestaw filmów na 26WFF wygląda obiecująco . Wstępnie planuję obejrzeć następujące tytuły:

Adrienn Pal , reż. Ágnes Kocsis (Węgry 2010),.
Chrzest reż. Marcin Wrona (Polska 2010),
Dzieciństwo / De la infancia / Childhood reż. Carlos Carrera (Meksyk 2009),
Infiltracja / Hitganvut Yehidim / Infiltration reż. Dover Kosashvili (Izrael/Francja 2010)
Milczące dusze / Ovsyanki / Silent Souls, reż. Aleksei Fedorchenko (Rosja 2010)
Nielegalni / Illégal / Illegal, reż. Olivier Masset-Depasse (Belgia/Luksemburg/Francja 2010),
Peryferie / Periferic / Outbound, reż. Bogdan George Apetri (Rumunia/Austria 2010),
Pogorzelisko / Incendies / Scorched, reż. Denis Villeneuve (Kanada/Francja 2010),
Usta / Los Labios / The Lips, reż. Santiago Loza, Iván Fund (Argentyna 2010),
Wybrane niebo / El Cielo Elegido / The Chosen Heaven, reż. Víctor González (Argentyna 2010),
Dwa ognie / Between Two Fires, reż. Agnieszka Łukasiak (Szwecja, Polska 2010), Dzieci z Diyarbakir / Min dît / The Children of Diyarbakir, reż. Miraz Bezar (Niemcy, Turcja 2009),
Erratum, reż. Marek Lechki (Polska 2010), 90 min.
Jak chcę gwizdać, to gwiżdżę / Eu Cand Vreau Sa Fluier, Fluier / If I Want to Whistle, I Whistle, reż. Florin Serban (Rumunia, Szwecja 2010),
Lincz / Lynch, reż. Krzysztof Łukaszewicz (Polska 2010),
Syn Babilonu / Son Of Babylon, reż. Mohamed Al-Daradji (Irak, Wlk. Brytania 2009),.
Tilva Ros / Tilva Roš / Tilva Rosh, reż. Nikola Ležaić (Serbia 2010), Jesteśmy tym, co jemy / Somos lo que hay / We Are What We Are, reż. Jorge Michel Grau (Meksyk 2010), 90 min.
Zaginiony bez wieści / Propavshyi bez vesty / Missing Man, reż. Anna Fenchenko (Rosja 2010), 96 min.
Aurora, reż. Cristi Puiu (Rumunia 2010),
Brat / Hermano / Brother, reż. Marcel Rasquin (Wenezuela 2010),
Dmuchana lala / Kuki Ningyo / Air Doll, reż. Hirokazu Kore-eda (Japonia 2009),
Jak brat z siostrą / Dos hermanos / Brother & Sister, reż. Daniel Burman (Argentyna 2010),
Niedziela Palmowa / Domingo de Ramos / Palm Sunday, reż. José Glusman (Argentyna 2010),
Niewidzialne oko / La Mirada Invisible / The Invisible Eye, reż. Diego Lerman (Argentyna/Francja/Hiszpania 2010),
Pod bezchmurnym niebem / Himlen är oskyldigt bla / Behind Blue Skies, reż. Hannes Holm (Szwecja 2010),
Synek / Synok / Sonny, reż. Larisa Sadilova (Rosja 2009),
Tournee / Tournée / On Tour, reż. Mathieu Amalric (Francja 2010), Bibliothéque Pascal, reż. Szabolcs Hajdu (Węgry, Niemcy 2010), Krzyczący mężczyzna / Un Homme Qui Crie / A Screaming Man, reż. Mahamat-Saleh Haroun (Francja, Czad, Belgia 2010),
Obcy / Die Fremde / When We Leave, reż. Feo Aladag (Niemcy 2010), .
Pogrzebane tajemnice / Dowaha / Buried Secrets, reż. Raja Amari (Tunezja, Szwajcaria, Francja 2009),
Południowa dzielnica / Zona Sur / Southern District, reż. Juan Carlos Valdivia (Boliwia 2009),
Rabia, reż. Sebastián Cordero (Hiszpania, Kolumbia 2009), .
Jose Maria

Podsumowując - postawiłem głownie na kino latynoskie, rumuńskie, rosyjskie i polskie.

Na gorąco - z obejrzanych dziś filmów polecam szczególnie "Erratum" Marka Lechkiego. Przypadkowa podróż głównego bohatera po latach do rodzinnego miasta i zdarzenie które tam przeżywa, stanowią dla niego impuls do głębszej refleksji nad swoim życiem i do próby odbudowania więzi z ojcem Moim zdaniem jest to jeden z ciekawszych polskich filmów ostatnich lat.
Szkoda, że reżyser dopiero po 8 latach od bardzo dobrego debiutu "Moje miasto" miał szansę nakręcić kolejny obraz.
marco

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 9 paź 10, 9:16

okon napisał(a):Wybrałem jak na razie 13 filmów. Dziś brakowało już biletów na "Chrzest" (dziwne, skoro będzie niedługo w dystrybucji)


No przecież własnie dlatego !!! Gdzie jest do cholery s... z kropką (to do mojego komputera). Ale wracając do tematu - intencja tych ludzi, jest taka, że jak film będzie w kinach będa mogli zabłysnąć mówiąc widziałem już wczeniej - na fesiwalu filmowym. Jaki lans.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 9 paź 10, 13:07

marco napisał(a):Zestaw filmów na 26WFF wygląda obiecująco . Wstępnie planuję obejrzeć następujące tytuły


No raczej wybrałeś połowę programu, mógłbyś wyróżnić kilka najważniejszych ?

marco
 
Posty: 122
Na forum od:
19 paź 09, 22:50

Post 10 paź 10, 7:32

Wybrana umowna "10" filmów

Adrienn Pal , .
Milczące dusze
Nielegalni
Usta
Dwa ognie
Erratum
Jak chcę gwizdać, to gwiżdżę
Aurora
Niewidzialne oko
Rabia

Miłośnikom oryginalnego minimalistycznego kina polecam szczególnie "Milczące dusze".
marco

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 17 paź 10, 16:46

nikt nie pisze, jak było fajnie na wff?

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 17 paź 10, 18:30

Hm... U mnie wystapiły pewne okoliczności życiowe, wiec musiałem ogranczyć swoją aktywność na festiwalu. Najbardziej żaluję, że nie udało mie sie zobaczyć filmu Arakiego, który był moim priorytetem. Jesli mnie organizatorzy czytają to błagam.... uciekajcie ze Złotych Tarasów - to najtandetniejsze kino w Warszawie. W Kinotece raczej przwidziano mniej atrakcyjne filmy. Więc sorry A.S. nie będę pomocny.

Roman Gutek
NH-Kreator
 
Posty: 1052
Na forum od:
8 gru 04, 9:10

Post 17 paź 10, 18:45

tangerine: Kaboom Arakiego będzie za kilka dni pokazywany na American Film Festival we Wrocławiu. Daty pokazów: 22, 23 i 24 października w Heliosie.

Zapraszam i pozdrawiam serdecznie,

Roman Gutek

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 17 paź 10, 21:00

aszeffel napisał(a):nikt nie pisze, jak było fajnie na wff?

Spytaj Querelle;-)

marco
 
Posty: 122
Na forum od:
19 paź 09, 22:50

Post 17 paź 10, 23:12

Na gorąco przedstawiam krótkie podsumowanie 26WFF;
Z obejrzanych około 35 filmów najbardziej podobały mi się:
Nielegalni / Illégal / Illegal, reż. Olivier Masset-Depasse
Chongqing Blues / Rizhao Chongqing, reż. Wang Xiaoshuai
Jak chcę gwizdać, to gwiżdżę / Eu Cand Vreau Sa Fluier, Fluier / If I Want to Whistle, I Whistle, reż. Florin Serban
Krzyczący mężczyzna / Un Homme Qui Crie / A Screaming Man, reż. Mahamat-Saleh Haroun
Peryferie / Periferic / Outbound, reż. Bogdan George Apetri
Erratum, reż. Marek Lechki
Ponadto w moim oczywiście subiektywnym rankingu wyróżniłbym takie obrazy jak:
Adrienn Pal , reż. Ágnes Kocsis (
Infiltracja / Hitganvut Yehidim / Infiltration reż. Dover Kosashvili
Milczące dusze / Ovsyanki / Silent Souls, reż. Aleksei Fedorchenko
Pogorzelisko / Incendies / Scorched, reż. Denis Villeneuve
Usta / Los Labios / The Lips, reż. Santiago Loza,
Dwa ognie / Between Two Fires, reż. Agnieszka Łukasiak
Syn Babilonu / Son Of Babylon, reż. Mohamed Al-Daradj
Zaginiony bez wieści / Propavshyi bez vesty / Missing Man, reż. Anna Fenchenko
Aurora, reż. Cristi Puiu (Rumunia 2010),
Obcy / Die Fremde / When We Leave, reż. Feo Aladag
Pogrzebane tajemnice / Dowaha / Buried Secret

Kino rumuńskie wciąż w świetnej formie - swoją drogą aż się nie chce wierzyć - byłem w tym roku na kilku festiwalach filmowych w Polsce i wszędzie widziałem wybitne albo bardzo dobre filmy rumuńskie. Natomiast duża ilość filmów latynoskich pokazana na WFF tym razem wg. mnie nie przełożyła się na ich jakość.
Ponadto warto odnotować dobre polskie filmy na festiwalu (nie widziałem wszakże filmu "Chrzest" - dlatego go nie oceniałem)
Podsumowując oceniam, że w tym roku na festiwalu było mniej wybitnych filmów niż np. rok, czy dwa lata temu - zawsze warto jednak uczestniczyć w takich wydarzeniach jak ENH, WFF, AFF i wszystkich innych pokazujących dobre filmy, aby przekonać się jakie tendencje dominują we współczesnym artystycznym kinie/ poznać twórczość wybitnych mistrzów X Muzy lub zapoznać się z wybranymi dokonaniami poszczególnych kinematografii. Nie da się bowiem nie zauważyć że festiwale filmowe w Polsce - to obecnie często jedyna szansa na obejrzenie wartościowych obrazów - dlatego oczywiście warto kibicować wszystkim ich Organizatorom. W związku z tym na koniec ściskam kciuki za powodzenie 1AFF - najbliższemu ważnemu wydarzeniu filmowemu.
marco

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 18 paź 10, 12:57

Widziałam na WFF 19 filmów i moja pierwsza trójka to:

1. Feo Aladağ: Obcy (Die Fremde)
2. Florin Serban: Jak chcę gwizdać, to gwiżdżę (Eu Când Vreau Să Fluier, Fluier)
3. Szabolcs Hajdu: Bibliotheque Pascal

wyróżnienia dla:
Alexey Uchitel: Na końcu świata (Krai)
Wang Xiaoshuai: Chongqing Blues
Matti Geschonneck: Boxhagener Platz
Santiago Loza, Iván Fund: Usta (Los Labios)

w kategorii głupia rozrywka:
Quentin Dupieux: Opona (Rubber)

Jeśli chodzi o kino rumuńskie to zgadzam się z ogólną diagnozą tej kinematografii, ale Aurory jednak nie dało się oglądać, a jestem fanką Puiu i wytrwałam jakimś cudem do końca seansu.

To był mój pierwszy WFF i muszę powiedzieć, że jako osoba rozpieszczona przez ENH, warszawska impreza to trochę organizacyjny śmiech na sali. Jakieś wypełnianie druczków, żeby kupić bilety w przedsprzedaży, brak jakiejkolwiek festiwalowej przestrzeni, bo festiwal rozrzucony jest między Kinotekę a koszmarny multiplex (w dodatku tylko częściowo oddany WFF), masakryczna ilość przypadkowych widzów z popcornami i innym tego typu żarciem, brak karnetów (!!!). Ja rozumiem, że nie każdy chce, jak Pan Roman Gutek, inwestować w coś takiego, jak infrastruktura festiwalowa i wychowywać kinomanów, ale jeden z najważniejszych festiwali filmowych na świecie, jakim jest WFF, pod tym względem wygląda trochę żałośnie. Bo oferta filmowa jak najbardziej okej.

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 18 paź 10, 21:15

Czy ktoś może wie, dlaczego w Konkursie Międzynarodowym znalazły się filmy wyświetlane już wcześniej w Cannes czy w Wenecji? WFF jako festiwal kategorii A powinien chyba pokazywać tylko filmy premierowe. Mylę się?

Szczerze mówiąc, nie narzekam na infrastrukturę festiwalową. Co więcej, wypełnianie tych karteczek ma dla mnie pewien urok, ale rozumiem, że dla osób spoza Warszawy brak możliwości internetowego zakupu biletów jest dużym utrudnieniem.Nawet to nieszczęsne Multikino ze swoimi wielkimi ekranami i wygodnymi fotelami mi nie przeszkadza (w przeciwieństwie do Luny). Widzowie? Sporo osób z popcornem, ale z drugiej strony nie spotkałem się z zachowaniami, które zdarzały się we Wrocławiu czy Cieszynie.

Jeśli chodzi o filmy, to w tym roku zabrakło objawień w stylu zeszłorocznego "Kła", "Drogi mlecznej" czy nawet "Rekonstrukcji" (biorąc pod uwagę mój gust sprzed kilku lat). Podczas kilku seansów miałem też wrażenie, że już gdzieś te filmy widziałem.

Średnio przypadł mi do gustu jedyny w programie film z konkursu weneckiego - "Milczące dusze" Fedorczenki. Wyrecytowany serioznym tonem tren dla patriarchalnych zwyczajów Maryjczyjków - ich posłusznych kobiet i kąpieli w wódce. Jest rosyjska melancholia, jest poczciwy jurodiwy, płynie woda - oczywiste skojarzenia z wiadomo kim, ale tam, gdzie Tarkowski stawiał pytania, Fedorczenko snuje z offu rozpoetyzowaną opowieść, którą objaśnia widzowi każdą i tak już czytelną metaforę. Bardziej Turgieniew niż Dostojewski.

Rozczarowały dwa hity - zwycięskie "Pogorzelisko" i niemiecki kandydat do Oscara "Obcy". Ten pierwszy to brawurowo zrealizowana soap opera (choć oczywiście scenariusz ma rozmach antycznej tragedii) z instrumentalnie wykorzystaną historią wojny w Libanie. Tyle zachodu tylko po to, by opowiedzieć o zagmatwanych rodzinnych losach. Z kolei debiut Niemki to dobry przykład filmu, który w oparciu o pozornie zobiektywizowaną formułę kina społecznego przemyca zespół stereotypowych przekonań na temat życia Turków. Brutalność niezróżnicowanej grupy vs. czułe spojrzenie niemieckiego blondyna.

Podobały się: izraelski "Włóczykij", "Peryferie", "Włosy", "Pal Andrienn".

Największe rozczarowanie: "Aurora".

Może coś jeszcze napiszę, ale pewnie nie, bo i po co. :)

ayya
 
Posty: 669
Na forum od:
27 lip 09, 10:52

Post 18 paź 10, 21:55

okon napisał(a):Nawet to nieszczęsne Multikino ze swoimi wielkimi ekranami i wygodnymi fotelami mi nie przeszkadza (w przeciwieństwie do Luny). Widzowie? Sporo osób z popcornem, ale z drugiej strony nie spotkałem się z zachowaniami, które zdarzały się we Wrocławiu czy Cieszynie.


Szczególnie sala nr 2 była bardzo wygodna, zwłaszcza jeśli ktoś chciał jednak korzystać z polskich napisów.
Nie wiem, o jakie zachowania chodzi, ale w Warszawie to nie widziałam żadnej kultury w czasie stania w kolejce (wpychanie się na chama było na porządku dziennym), poza tym dużo osób gadających w trakcie filmów (na kilku seansach u mnie zwracano takowym głośno uwagę) i wyjątkowo nonszalanckie zachowania spóźnionych delikwentów, których jednak wpuszczano na salę.
I naprawdę nie wiem, jaki urok ma wypełnianie karteczek, abstrahując od wyjątkowo nieekologicznego aspektu tego zjawiska.

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 18 paź 10, 21:57

A więc, widziałem w tym roku 13 filmów, i jakąś tam orientacyjną kolejność od najlepszego do najgorszego mogę zaproponować:

1. "Pewnego dnia" - no wiadomo, tajwański film o miłości i wszystko w tym temacie :) Jakoś ludzie z tamtego regionu mają tak inną ekspresję, że niemal za każdym razem jestem zachwycony.
2. "Jak chcę gwizdać, gwiżdżę" - mocny, naturalistyczny film, doskonale skonstruowany i zagrany główny bohater.
3. "Adrienn Pal" - courtesy of Querelle ;) Minimalizm w całkiem przyjaznym wydaniu, kilka obrazów zapada głęboko w pamięć, a wielki plus to niejednoznaczna główna bohaterka.
4. "Milczące dusze" - poemat o śmierci i jej wpływie na żywych, taki trochę krótszy "Powrót", a więc wzorce miał reżyser przednie.
5. "Krzyczący mężczyzna" - mocne kino z wojną w tle, szkoda tylko, że "zaskoczenie" fabularne wcale nie było zaskakujące.
6. "Syn Babilonu" - zmagania z wojną i pamięcią o wojnie, może nie doskonałe, ale długimi momentami wzruszające.
7. "Wściekłość" - bardzo ciekawy obraz rozpadu tradycyjnych wartości w świecie yakuzy, mroczny i "duszny", ale od pewnego momentu za dużo ujawnia się przez dialog.
8. "Opona" - momentami naprawdę śmieszny, ale miał też sporo dłużyzn. Twórcy nie wprowadzili wystarczających urozmaiceń do wyjściowego - świetnego - pomysłu.
9. "Na krańcu świata" - hollywoodzkie obrazki są najwyższej klasy i cieszą oczy, ale już zwykła, hollywoodzka fabuła nie bardzo.
10. "Aurora" - 3 godziny to jednak zdecydowanie za długo, ale nie powiem, żeby był to film zły. Nie do końca mnie przekonał, ale też nie zniesmaczył.
11. "Trzecie piętro" - cóż, tym razem Irańczycy zawiedli. Niby jest konflikt i w ogóle, ale postacie działają w ogóle bez większego sensu, i ten brak wiarygodności psychologicznej strasznie przeszkadza.
12. "Rabia" - spodziewałem się filmu dość radykalnego i ciekawego formalnie, a dostałem zwykłą, konwencjonalną miłosną opowiastkę.
13. "Historia jednego dnia" - żenada do kwadratu, pokaz losowych slajdów bez żadnej myśli przewodniej, tak jakby kamera włączała i wyłączała się w dowolnych momentach. Jeden z najgorszych filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 18 paź 10, 22:06

A co do spraw organizacyjnych: brak zamówień przez internet i karnetów to oczywiście skandal, ale samo głosowanie w sposób "analogowy" to wspaniała tradycja, wykluczająca wszelkie manipulacje osób, które filmu nie widziały.

Mniejsza też o popcorn i colę, ale szczebiotanie przez pół filmu było też na porządku dziennym i nieraz zdarzało mi się zwracać uwagę takim delikwentom, którzy zresztą wydawali się bardzo zdziwieni, że komuś to w ogóle może przeszkadzać. Ale może nie ma się co dziwić, skoro sporo osób wydaje się przychodzić do Multikina w przerwie w zakupach, nie bardzo zdając sobie sprawę z tego, na co się wybierają.

Jednak najbardziej irytująca sprawa to wpuszczanie spóźnialskich nawet KILKADZIESIĄT minut po rozpoczęciu seansu (zanotowany przez mnie rekord to 40 minut - aż sprawdziłem z niedowierzania). No to ja się pytam: po co są te wszechobecne informacje o niewpuszczaniu takich osób? Skoro tak się ja eksponuje, to trzeba się ich trzymać. Można je również usunąć - to też jest jakieś rozwiązanie problemu. W każdym razie - wóz albo przewóz. Po moim ostatnim seansie nawet chciałem pogadać o tym z kimś z obsługi, ale nikogo na szybko nie zlokalizowałem. Pewnie przeczuwali, że się zbliżam, wkurzony ;)

Ale narzekanie :P
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

P.Kazia
 

Post 20 paź 10, 7:50

ja po prostu MUSZE sobie ulzyc tutaj,
prosze o wybaczenie jesli to nieladne czy cos, ale musze

ja juz naparwde nie moge z tym wff, im jestem starsza
i im wiecej er mam za soba,
tym trudniej mi przychodzi znoszenie tego bezosobowego,
pozbawionego klasy filmowej i socjalnej festiwalu

mam go pod bokiem, bo tu mieszkam, mam za soba pewnie ze 20 festiwali,
chodzilam w liceum, potem przerwa, potem z powrotem,
juz pelna para, wiec to jest moj chleb powszedni i cos na co czekam i nigdy nie opuszczam

ale

1.karnety! jesli kupuje tzw maksa biletowego, a zdarzylo mi sie kilka razy, to moje bilety kosztuja ok 700 zl - to jest przegiecie

2.na stronie i drzwiach sal kinowych jest informacja ze nie wpuszczaja spoznionych - wpuszczali caly festiwal spoznionych nawet o 40 minut

3.filmy zapowiadaja jakies mile panienki, z elegancka znajomoscia jezyka angielskiego, ktore mowia 3 zbedne zdania na temat filmu, a w zwiazku z tym ze NIC o filmach nie wiedza,
czesto sie myla, a przede wszystkim nie wnosza nic i rownie dobrze nikt moglby tych filmow nie zapowiadac


4. na wiekszosci filmow ktore widzialam (ok 30, wiec jakas statystyka tojest) napisy spozniaja sie o 2-5 zdan, albo przyspieszaja

5.widzialam pokaz galowy dla biznesowych klientow rwe czeskiego filmu dla dzieci kooky
rozpacz, dramat, wstyd
pierwszy raz widze wtedy dyrektora festiwalu ktory zapowiada jakis film,
zaprasza na scene waznego pana z rwe, cisza na sali,
na co tonem lekkiej reprymendu slysze od dyrektora "na panstwa miejscu nie wstydzilbym sie klaskac"
wazny pan z rwe zapowiada film, opowiada o czym bedzie i od czego sie zacznie, no naparwde ekstra

potem zaczyna sie film, i knapik czyta na zywo dialogi, opuszcza zdania, spoznia sie, nie jestem w stanie wczuc sie w film, wychodze


reasumujac, nie ma zadnego dbania o spolecznosc, zadnych staran o utrzymanie stalej grupy ogladaczy, nie ma zadnej klasy filmowej i klasy w podejsciu do filmow

w porownaniu z era, gdzie filmy i ludzie traktowani sa z pietyzmem,
i daje im sie najlepsze co mozna stworzyc
to ten warszawski jest po prostu bezczelna namiastka festiwalu
i tym ktorzy znaja oba festiwale, usta sie nie zamykaja w tych analizach porownawczych

jedna pozytywna rzecz, w tym roku czesciej niz w ubieglych po filmie byly oklaski

uffff, wyrzucilam z siebie i jesczez raz sorki za takie plociuchowanie,
ale musialam

P.Kazia
 

Post 20 paź 10, 8:02

once upon a time wff mial jedna przewage nad era
produkowal program jednostronicowy
duza plachta i caly festiwal mozna bylo objac jednym spojrzeniem
co dla osob rozkladajacych duzo filmow
jest bardzo wazne

(postuluje zrobienie takiego na erze)

niestety wff zastapil taki program ksiazeczkami,
ale uwaga, w ksiazeczce nie ma kolejnych dni,
tylko kolejne sale!

czyli jest program poszczegolnych sal

KOMPLETNIE bezuzyteczne

p.kazia
 

Post 20 paź 10, 8:04

co do programu wff,
to czywiscie nijak on sie ma do ery,
ale ja go lubie i traktuje jak urocze przewietrzenie

mam taka teorie na temat programow obu festiwali,
ze na erze ogladam filmy,
ktore moga dostac tytul dziela filmowego,
a na wff mam przeglad filmow swiatowych kinematografii

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 24 paź 10, 14:22

Roman Gutek napisał(a):tangerine: Kaboom Arakiego będzie za kilka dni pokazywany na American Film Festival we Wrocławiu.


Muszę się z tego wytłumaczyć, bo to straszna tandeta. Absolutnie najgłupiej straconone 1,5 godziny na AFF. Na usprawiedliwienie mam tylko, że 1) nie miałem czasu na oglądanie zwiastunów 2) ten film grają na wszystkich festiwalach (nie wiem dlaczego, jednak te docu-dramy na MTV są bardziej wartościowe).

Roman Gutek
NH-Kreator
 
Posty: 1052
Na forum od:
8 gru 04, 9:10

Post 24 paź 10, 16:56

tangerine: jeśli choć trochę zna się filmy Arakiego, to "Kaboom" nie powinien być zaskoczeniem. Ten film nie trafi raczej do kin, więc festiwale są miejscem gdzie mozna go zobaczyć. To chyba nic złego. We Wrocławiu film miał zdecydowanie więcej zwolenników niz przeciwników. Dodam, że Araki nie należy do moich ulubionych twórców.

Pozdrawiam serdecznie,

Roman Gutek

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 25 paź 10, 7:53

"Kaboom" jest w mojej opinii filmem o dużym potencjale komercyjnym. Chyba dobrze byłoby pokazać go w normalnej dystrybucji. Jeśli jednak nie może trafić do kin, to festiwal jest na pewno odpowiednim miejscem na jego prezentację.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 28 gru 10, 12:33

Ach, nie mogę przeboleć, że wybitne tureckie "Włosy" Tayfuna Pirselimoglu znalazły się w programie WFF. To film idealny na nasz festiwal, pasujący do idei konkursu NH, minimalistyczny, pełen niedopowiedzeń, można wręcz powiedzieć: kino totalne. Marzę, by kiedyś znalazł się w programie ENH (może w pokazach specjalnych?), bo na WFF ewidentnie przepadł, 90% widzów na sali z czystego przypadku, komentarze, wszędobylskie komórki (dwa razy musiałem upomnieć: panią z tyłu i pana z panią z przodu). Przykre, że w Polsce tak został przyjęty.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 28 gru 10, 15:03

Querelle --> ale ja nie widzę żadnych przeciwskazań, żeby pokazywać jakieś filmy na kilku festiwalach. jestem przeciwny "kluturze wyłączności".

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 29 gru 10, 0:18

...i głos Querelle na "Zaludnionej krainie": "PANOWIE, POGADUSZKI PO FILMIE..." bezcenne. :-)
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 29 gru 10, 7:33

:)))


Powrót do O innych festiwalach i przeglądach filmowych