"Wspólnota" Phillipe Mory

Filmy 10. ENH - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 26 lip 10, 3:17

Miałem nadzieję na coś bardziej hardkorowego. Po "Madu Dogu" liczyłem na przeraźliwie zły montaż i zdjęcia jak po kwasie. Mora nakręcił jednak film profesjonalnie, ze zwykłym hollywódzkim montażem i zdjęciami, które nie przerażają swoją przypadkowością. Ale przez to własnie jest... dość nudno (szczególnie . Ratuje ten obraz kilka wybitnych min Christophera Walkena oraz scena tańcu z kosmitami przy której prawie umarłem. Chyba wolę Morę w wersji full-obciach.

Polecam za to recenzję queerdelys od bloga Bad Horror Club: Wspólnota - Intergalaktyczna Impreza.

monnick
 
Posty: 17
Na forum od:
26 lip 09, 14:38

Post 30 lip 10, 0:43

bo to był thriller science fiction- nie horror-komedia- znaczy gdzie indziej był( w ameryce nawet ludzie uwierzyli ze to prawda z tymi kosmitami)- bo na tym festiwalu to coś takiego jak gatunek filmu traci sens w konfrontacji ze śmiechem widowni... mniejsza o to-mi sie podobała inwencja reżysera-te jego surrealistyczne wstawki...ale ja jestem inna generacja- ET, gwiezdne wojny itp...

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 30 lip 10, 1:08

Nuda panie, nuda straszliwa. Ani to zabawne, ani straszne, ani nawet pastiszem bym tego nie nazwał. Gdyby nie Christopher Walken to byłby to już gniot nieziemski. Ale i tak jest niemal beznadziejnie.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 10 sie 10, 23:05

Mrozikos jak zwykle radykalnie, nie było wcale tak źle. Były momenty i to się liczy. Poza tym projekt obcych był tak fantastyczny, że tylko dla nich (a nie dla Walkena :D) zwolennicy twórczości Mora powinni zobaczyć ;).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
psubrat
 
Posty: 909
Na forum od:
30 cze 05, 15:47

Post 10 sie 10, 23:17

Widziałem ten film wiele lat temu, zanim pojawiły się animacje komputerowe w filmach i ogólnie zanim zaczęła panować moda na seriale typu X-files itp. Mogę się mylić, ale to pierwszy film, w którym pokazano obcego w tej dziś już ogranej formie (gumowa podłużna twarz i podłużne, czarne oczy insekta). I na tamte czasy, bez względu na to jak bardzo film zmierza w kierunku parodii pod koniec to spotkanie obcego zza szafy naprawdę było wstrząsające. Taka ot, lekka trauma, bardziej mnie przeraził już chyba tylko "The fire in the sky" (choć dzisiaj też już zalatuje amerykańskim kiczem).
"let's just imitate the real, until we find a better one..."

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 11 sie 10, 8:25

Thane napisał(a):Mrozikos jak zwykle radykalnie.


Ja JAK ZWYKLE radykalnie? Jeśli już ja jestem radykalny to znaczy, że stało się coś naprawdę niezwykłego :P

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 11 sie 10, 8:30

Mrozikos667 napisał(a):
Thane napisał(a):Mrozikos jak zwykle radykalnie.


Ja JAK ZWYKLE radykalnie? Jeśli już ja jestem radykalny to znaczy, że stało się coś naprawdę niezwykłego :P


To właśnie próbuję udowodnić, "Wspólnota" jest na swój sposób niezwykła, a i to co pisze Psubrat jest ważne :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang


Powrót do 10. - Każdy ma swoje kino



cron