PiotrP napisał(a):Myślę, że warto wspomnieć o zachowaniu pijanych chamów (trudno o łagodniejsze określenie) na widowni podczas filmów samurajskich w Capitolu. Napisom początkowym towarzyszył chór otwieranych puszek z piwem a podczas seansu niekończący się rechot bo oto właśnie na ekranie zobaczyliśmy "cycki", albo aktor powiedział coś co zabrzmiało wyjątkowo zabawnie - a przecież wszystko co mówią w tym ich języku jest takie śmieszne...
aszeffel napisał(a):głównie chodzi o sprawdzanie godziny, może jakimś rozwiązaniem byłoby dołączenie do karnetu nowego festiwalowego gadżetu - prostych zegarków na rękę
TrebreH napisał(a):jak można nie wytrzymać 120 minut bez wyświetlacza...
tangerine napisał(a): ludzie zostali nauczeni oglądania telewizji i teraz przenoszą złe nawyki do kina. Dla nich kino jest uboższą formą telewizji.
ayya napisał(a):zachowują się dziwnie, drugi rok z rzędu trafiam na kolesia, który w trakcie seansu non stop się wierci, sapie jakby właśnie miał zejść na zawał i drapie się po twarzy, straszne.
psubrat napisał(a):Dyskryminacji brodatych mówimy stanowcze: NIE! Może inni mnie poprą? Jejku, nie pamiętam czy się drapałem podczas filmów...
MK napisał(a):a nie-brodaci sie nie drapia?
w przyszlym roku zrobie eksperyment, na 50 % seansów dosiade sie do brodatych i na pozostale 50% do ogolonych, bede zapisywala ile razy sie podrapia. wyniki juz za rok
TrebreH napisał(a):tangerine napisał(a): ludzie zostali nauczeni oglądania telewizji i teraz przenoszą złe nawyki do kina. Dla nich kino jest uboższą formą telewizji.
Prawda najprawdziwsza, telewizja wypacza percepcję, sposób bycia i obycia. Nie tylko w kinie, wszędzie ludzie zachowują się tak, jakby siedzieli w kapciach przed pudłem (tv) i z lodówą w zasięgu ręki. Reklamówki edukacyjne owszem, ale chyba zawsze znajdzie się jakaś zołza z batonami, wyświetlaczem i gadulcem. Idealnym rozwiązaniem byłby słynny ludzik, który pociągałby za wajchę i wyrzucałby takiego profanatora automatycznie w kosmos.
Dark Angel napisał(a):Niestety jak seans jest bardzo długi, a do tego dochodzą wymieniane tu już opóźnienia, to sprawdzanie godziny staje się nieuniknione, żeby się nie spóźnić na następny seans.
Powrót do 10. - Pieśni z drugiego piętra