A* napisał(a):Ja jestem miłośniczką kiczu kontrolowanego, wyszłam z kina bardzo zadowolona

Problem tkwi w pewnym odchyleniu postrzegania gustów "nowohoryzontowych", które dotknęło chyba też samego Pana Dyrektora, bo nie wiedzieć czemu przybrał tzw. kompleks mainstreamowy (pojęcie chyba które mu się śni po nocach, gdyż powtarza je z uporem maniaka). Nie wszystko co jest możliwe do strawienia dla przeciętnego widza jest kinem z "głównego nurtu" tej oto sztuki...
Tak daleko zabrnęliśmy w tym zakompleksieniu, że dyrektor pokrył się kropelkami potu mówiąc o planowanej na AFF retrospektywie Cassavetesa , który rzekomo według niektórych "krytyków" ów nurt reprezentuje... Brak odporności na głosy "z zewnątrz" może zniszczyć festiwal i przyjmowanie na siłę dominacji tzw. zmuły nad filmową treścią oraz przyjęcie, że forma zawsze przewyższy tę ostatnią, nie doprowadzi do wyodrębnienia niszy, ale do alienacji kulturowej o snobistycznym podłożu.
Z awangardą kina nie ma to wiele wspólnego, zatem błagam nie obciążajmy w 70% konkursu nhk projekcjami atawistycznymi, bo brak zainteresowania widzów, prymitywna realizacja oraz znany tylko twórcom sens, nie robi z nich wielkich dzieł ponadczasowych i awangardowych ... Hamulec! proszę Państwa, bo 10 ENH był bardzo dobry, choć ta rzekoma jego "wizytówka" w postaci konkursu już nieco przeciętna... Filmom trudnym mówię tak, prostym a zarazem pięknym w swej prostocie nawet bardzo tak, ale banalnym z otoczką rzekomej głębi już stanowcze nie...
Nie sztuką jest zrobienie na gołe oko dostrzegalnego banału i mówienie, że to awangarda. Istotnym jest zrobienie wielkiego dzieła, mimo że zalatuje na pozór banałem, w którym widz odkrywa dopiero sztukę... A tego Coppoli odmówić nie można... Sorry za ten offtemat
Aby była cholerna jasność, film "Tetro" okazał się bardzo dobry, reżyser nie okazał się "nieszczęsny" i nie chyli się ku upadkowi tudzież skończeniu...