27 lip 10, 22:21
Mnie się podobał, a to ze względu na fantastyczną warstwę wizualną, niezależnie od tego, czy w najbardziej "odjazdowych" momentach (początek!), czy w spokojniejszym środku. Przejaskrawione barwy, najazdy i odjazdy kamery, detale, rozciąganie i ściskanie obrazu - panie, czego tu nie było! Dzięki temu udało się stworzyć gęsty klimat, którego od tego filmu oczekiwałem.
Pewnie, jest to dość wyraźna zrzynka np. ze "Wstrętu", ale wydaje mi się, że to właśnie ten klimat jest absolutnie podstawową kwestią w przypadku tego typu produkcji. Jest to indywidualna sprawa - jednego od początku chwyciło za gardło i puścić (prawie) do końca nie chciało, inny się szybko zniechęcił. Sporo osób wyszło.
Teraz to, co mniej się podobało. Poza wspomnianą już bardzo wyraźną inspiracją dziełem Polańskiego bardzo duże zastrzeżenia mam do końcówki. No bo, do ciężkiej cholery, po co nagle wszyscy zaczynają biegać, skoro twórcom tak fantastycznie udawało się komponować "duszne" kadry? No po co, pytam się? Pod koniec klimat prysł, ale tak czy siak uważam "Amer" za bardzo dobry film. W tej chwili coś jak 4+/6.
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard