Głupie być może pytanko - czy 30 lipca zrezygnujecie z któregoś z seansów ENH żeby obejrzeć premierowo "Incepcję" Ch. Nolana?
Czy może jestem jedyną osobą oglądającą zarówno kino artystyczne i jak i mainstream?
Thane napisał(a):A po cóż rezygnować z jakiegokolwiek filmu na ENH skoro "Incepcja" będzie powtarzana milion razy, wszędzie?. Ja oglądam zarówno kino artystyczne jak i głównonurtowe, ale nie podczas ENH, kiedy szkoda opuścić każdego filmu
.
michuk napisał(a):Thane napisał(a):A po cóż rezygnować z jakiegokolwiek filmu na ENH skoro "Incepcja" będzie powtarzana milion razy, wszędzie?. Ja oglądam zarówno kino artystyczne jak i głównonurtowe, ale nie podczas ENH, kiedy szkoda opuścić każdego filmu
.
Wiesz, nie wiem co jest z tymi ludźmi, ale niektórzy tak mają, że jak wychodzi nowy Nolan, to po prostu muszą pójść na premierę. Na przykład ja :>
Thane napisał(a):A po cóż rezygnować z jakiegokolwiek filmu na ENH skoro "Incepcja" będzie powtarzana milion razy, wszędzie?. Ja oglądam zarówno kino artystyczne jak i głównonurtowe, ale nie podczas ENH, kiedy szkoda opuścić każdego filmu
.
eliska napisał(a):Thane napisał(a):A po cóż rezygnować z jakiegokolwiek filmu na ENH skoro "Incepcja" będzie powtarzana milion razy, wszędzie?. Ja oglądam zarówno kino artystyczne jak i głównonurtowe, ale nie podczas ENH, kiedy szkoda opuścić każdego filmu
.
ja podobnie
ps. nie miej mi za złe Michuk ..ale brzmisz trochę pretensjonalnie
eliska napisał(a):Mroczny rycerz niesamowity? nie widziałam i nie miałam zamiaru ,a tak to kto wie...a Incepcję obejrzę choćby dla samego Di Caprio ,który jest świetnym aktorem
wks napisał(a):Może stwierdzenia typu "wyspany obejrzę więcej filmów" czy "dla utrzymania formy można chodzić na siłownię lub fitness" są typowymi banałami, a może są tyle samo warte co pytanie o "Incepcję" i nie mają wpływu na to, co dzieje się na forum. Aktualnie nie chodzę na siłownię, a wysypiam się przed festiwalem (nie w jego trakcie), ale to nie ma nic wspólnego z decyzją czy obejrzeć "Incepcję" w trakcie premiery czy później.
Grzes napisał(a):To dopiero wymyśliłeś. Może u ciebie działa takie cudo jak "wyspanie się na zapas przed festiwalem". Ja, jeśli śpię za długo, czuję się rozbity i zmęczony, dokładnie tak samo, jak gdy śpię za krótko. Jeśli chodzi o siłownię lub fitness, to to nie jest banał, tylko głupota - ja potrzebuję określonej ilości snu do utrzymywania odpowiedniej koncentracji i żadna siłownia nie pomoże wobec jego niedoboru w trakcie festiwalu - o tej siłowni to mógłbyś pisać, gdybym narzekał na to, że, będąc w górach, po godzinie marszu czuję zmęczenie. A ja ani nie narzekam na nic podobnego, ani nie czuję nadmiernego zmęczenia po dużo dłuższym wysiłku.