turecki temat kulinarny

[aszeffel]

Posty wydzielone z tematu "Propozycje muzyczne". Uwaga: Aby zamieszczone zdjęcia były widoczne, trzeba wpierw się zalogować. Moderator.

witam
bardzo dzięki za wszystkie posty i uwagi
ja osobiście bardzo się cieszę na możliwość zaprezentowania muzyki tureckiej ,dobrze też ,że ograniczamy się do jednej retrospektywy, to pozwoli w wypadku prezentacji muzycznych, na większą precyzję w wyborze muzyki. Jak widać po Waszych postach nasza ogólna wiedza o współczesnej muzyce tureckiej w zdecydowanej większości ogranicza się do muzyki z "Życie jest muzyką", zresztą to bardzo dobry trop, odsyłam Was też na stronę tureckiego labla Doublemoon, trochę rzeczy się pokrywa ale ... Wrociłem kilka dni temu z Istanbułu, dzielnica Beyoglu to wspaniałe miejsce,mam bardzo wiele dobrych kontaktów i w konsekwencji planów, oczywiście postaramy się zaprosić kogoś z filmu ,myślimy też o samym Hacke ,prowadzimy wiele zaawansowanych rozmów. Mam nadzieję że najpóźniej w marcu będziemy mogli napisać o konkretnych zespołach ,nazwiskach. Pozdrawiam Kostas

super, tylko niech przyjadą z prezentami

[chinaski]

W takich szklaneczkach podają herbatę na Turectwie nieopodal IO przy ulicy Sokolniczej we Wrocławiu; tuz za placem JPII, w strone Trio:-))

[aszeffel]

i dopiero teraz mówisz?! oryginalną herbatę (nie niemiecka, turecka), czy tylko w szklaneczkach (też takie mam)? ja jestem pijaczką tej herbaty, od 2 lat uzależniona

[aszeffel]

ps. w przyszłym roku mam nadzieję będzie się jej można napić w kawiarni festiwalowej, kawa przy niej blednie i małe kostki cukru konieczne i że będzie można zjeść takie różne pyszne baklawowe ciastka, ciężkie, słodkie, cieknące.......... muzyka dla podniebienia

[chinaski]

Mnie do tej herbaty to najlepiej podchodził tytoń krajowy oraz międzynarodowy. Nie wiem, czy jeszcze podają po turecku(chyba tak było, bo taki jakby samowar posiadali na specjalnym miejscu ustawiony, nie wiem jak to się nazywa), bo jak zmienił się właściciel(tez Turek, ale jakiś inny..) to przestałem tam chodzić bo kebab się pogorszył. Nie złość się, że nic nie mówiłem, ja nie wiedziałem.

[MK]

widze, ze temat muzyczny zjechal na tory kulinarne
Czekam na ta herbate, tez jestem fanka

[eliska]

Turectwo ...uwielbiam to określenie Chinaskiego )) ,czy herbate to nie wiem ,trzeba będzie sprawdzić

[aszeffel]

tylko że najlepiej smakuje zimą, albo kiedy pada deszcz

[aszeffel]

Jeszcze dodam, że jesienią na ulicach i placach stambulskich oczywiście nie może zabraknąć wózków z pieczonymi kasztanami, to bardzo miły zwyczaj, pachnący, dymiący i smaczny

[chinaski]

Ja kasztanów próbowałem tylko w Paryżu, jednak nie na placu Pigalle, tylko obok, na Blanche..ale zamierzam spróbować także tam, gdzie polecasz, aszeffel, bo moim celem jest Konstantynopol..Najpewniej w sierpniu, po 10.enh, tylko czy wtedy one będą w sprzedaży????

[aszeffel]

myślę, że będzie za ciepło na kasztany podejrzewam, że latem Stambuł jest zupełnie inny niż jesienią, ja byłam w listopadzie, latem jest więcej światła, a cienie są na pewno głębokie w jego wąskich uliczkach, taki Stambuł u Ferzana Ozpetka w „Hamam – łaźnia turecka” (Il Bagno Turco, 1997), też piękny, polecam

[aszeffel]

może by tak przesunąć część naszych postów już do tureckiego wątku, czas najwyższy go otworzyć, bo chcę kontynuować siedzenie nad czajem, który musi być słodki i delektowanie się tureckimi słodyczami, ha!

jeżeli nie jesteście na diecie to zachęcam do spróbowania słodyczy KOSKI, dostępnych w sieci empik - empik mi za tę reklamę nie płaci KOSKA też nie, KOSKA ma ponad sto lat, ja do tej pory kupowałam pişmaniye, rodzaj hałwy, przypominającej kłębki wełny, dlatego pişmaniye nazywam "wełenkami", to jest PYSZNE! Dla mnie fenomen, ekstaza, spróbujcie! Choć te w Turcji są mniej ubite. A dziś postanowiłam zjeść coś innego - Fıstıklı Lokum, lokum (lokumlar) wygląda jak galaretka obsypana cukrem pudrem, ale ma bardziej ciągnącą się, gumową konsystencję i ciekawy smak, wiele smaków i różne rzeczy zatopione w sobie, Fıstıklı znaczy z pistacjami, też polecam do czaju

KOSKA
http://www.koska.com/tur/tr.html

[psubrat]

Zgadza się, "galaretki" turkish delight są mocne! a jeszcze jak w środku są pistacje to już miód. O właśnie, one smakują trochę jak miód. No i ta legenda genezy, że niby jakiś władca dla swoich żon opracował recepturę bo się nudziły...

[aszeffel]

gdyby smakowały jak miód - nie tknęłabym, nie znoszę miodu, mój lokum nie miał z miodem nic wspólnego, jest też opcja z podwójnymi pistacjami

[aszeffel]

ech, wy, Warszawiacy, jak zwykle uprzywilejowani!

macie oto kiermasz potraw i rzemiosła tureckiego w Warszawie

zazdroszczę! pewnie będzie herbata i te wszystkie smakołyki i piękne, ręcznie malowane miseczki, i lampki na łańcuchach..........

5-6 grudnia 2009, godz. 10:00 - 18:00, ul. Stokłosy 3 (Wyższa Szkoła Ekonomiczno-Informatyczna)

a info z turecko-sentymentalnego bloga:

http://poturecku.blox.pl/html

[aszeffel]

zaproszenie na czwartkowy obiad tematyczny
organizowany przez fundację Dunaj Instytut Dialogu

"Przemiany w Mieście Miast: Od Konstantynopola do Stambułu, od siedziby kalifów do reform Atatürka i czasów współczesnych, od fontann do dzielnic gecekondu i wieżowców Leventu, od orientalizmu do neoliberalizmu - dawna stolica Osmanów jako przykład globalnych przemian"

gościem obiadu będzie Max Cegielski

czwartek 20 maja 2010 g. 13 w siedzibie fundacji przy ulicy Bielskiej 29/2 w Warszawie


proszą o zgłoszenie uczestnictwa
info@dialoginstytut.pl lub 603 033 302

[eliska]

ech a ja w Warszawie będę 10 czerwca ,wcześniej mi nie pasuje jechać ;(

[aszeffel]

zapomniałam dodać, że będzie jedzenie, tureckie oczywiście

[tangerine]

Chętnie bym wziął udział, ale cały tydzień mam zajęty całkowicie, a dodatkowo jeszcze godziny pracujące więc z przykrością muszę zrezygnować. Może następnym razem, chociaż sam temat interesujący.

[chinaski]

ech a ja w Warszawie będę 10 czerwca ,wcześniej mi nie pasuje jechać ;(

"(A)pollonia" w Warszawie 11-13 czerwca. Szczegóły na www.nowyteatr.org

[eliska]

ech Chinaski .w tym czasie .ja sama ''biorę udzał'',moze nie tak spektakularnie i nie z Isabelle ,za to pożytecznie

[aszeffel]

będziesz wystawiać?

[eliska]

w pewnym sensie ,ale nie tak jak być może myślisz ..nic nie powiem

[chinaski]

Ale to nie z Isabelle..

[eliska]

wiem,wiem i nie ze mną

ps zorientowałam się jak się zorientowałam ,ze Ty napisałeś Apolonia ,a ja przeczytałam Tramwaj zwany pożądaniem )

[aszeffel]

ładnie czyta

[chinaski]

Ładnie. Poza tym - ze mną też tym razem nie. Studenci..

[eliska]

ale o co chodzi ?

[chinaski]

No o moją tam nieobecność. Wiesz jak bardzo chciałbym znów zobaczyć to przedstawienie.

[eliska]

właściwie to nie wiem ,bo przecież widziałeś .Zapytałabym dlaczego chcesz zobaczyć jeszcze raz ? ,ale tu inny temat -Turecki temat kulinarny .

[aszeffel]

El, nie ograniczaj się, najwyżej Cię Seblon przesunie do innego wątku

[eliska]

szczerze mówiąc trochę chciałam Chinaskiego sprowokować,zeby wykombinował wątek turecki w Apolonii ,ewent w Tramwaju ,którego nie widział ,ale moze cos słyszał ..

[eliska]

zawsze można zmyślić Seblon się co prawda zorientuje ,ale będzie miał alibi ...idę zrobić sobie kawę po turecku

[Jarosz]

Ja się wybrałem pojeździć w święto pracy z Isabelle Tramwajem, ale zaprawdę powiadam Wam - nijak się niczego tureckiego tam nie daje znaleźć. Latynoskiego - to i owszem, ale tureckiego...

[aszeffel]

może temperament? turecki i latynoski blisko?

[eliska]

dlatego Chinaski milczy ..a jak Ci sie podobało Jaroszu i jakim cudem dostales bilet tramwajowy

[tangerine]

Ja się wybrałem pojeździć w święto pracy z Isabelle Tramwajem, ale zaprawdę powiadam Wam - nijak się niczego tureckiego tam nie daje znaleźć. Latynoskiego - to i owszem, ale tureckiego...

Jak oceniasz całe przedsięwzięcie ? Może jakaś krótka relecja ?

[Jarosz]

Elisko - z biletem nie było najmniejszych problemów. To znaczy bilety jako takie dawno wyprzedano, ale było do kupienia sporo wejściówek po 30 zł. Tyle tylko, że trzeba się było pojawić pod teatrem dużo wcześniej niż tuż przed 19:00. Można było śmiało zaryzykować - ja na przykład pojechałem bez żadnej gwarancji, że się dostanę. A jednak się udało

Tangerine - spektakl raczej świetny, przejmujący, nowoczesny, aktorstwo znakomite (nie zgadzam się, że reszta obsady podporządkowana była roli Isabelle - to niemal w każdym przypadku było równorzędne partnerstwo), tylko jedno 'ale' mam - pan reżyser się powtarza. Jego styl inscenizacyjny zjada własny ogon. Po raz kolejny scenografia w tym samym stylu co zawsze, światła takie jak zawsze, projekcje wideo, muzyka, rytm, rozbijanie narracji songami Renate Jett (tym razem niestety okropnymi)... Kto nigdy wcześniej nie widział żadnego przedstawienia Warlikowskiego, mógł się bezgranicznie zachwycić. Dla mnie żadnego zaskoczenia nie było. Ale nie ma tego złego - mogłem się dzięki temu skupić na podziwianiu Isabelle