17 sie 09, 23:45
Z roku na rok jest nijako - Klub Festiwalowy w obecnej formule jest mocno nieudanym pomyslem.
W sytuacji, gdy mamy w polsce pare festiwali robionych przez prawdziwych pasjonatow, co widac i slychac od razu po lineupie (najlepszym tego przykladem OFF - bardzo konsekwetny i swiadomy program,z roku na rok poprzeczka idzie coraz wyzej; Sacrum Profanum; Audioriver; Musica Genera czy nawet czesc muzyczna WRO), Klub Festiwalowy ENH wypada bardzo blado. Program wystepow jest przypadkowy, chaotyczny i nijaki - co zreszta widac po ilosci osob na widowni i ich reakcjach.
Jesli Pan Roman Gutek chce miec kazdego roku zespoly odpowiadajacego przegladowi jakiegos kraju, to niech poprosi kogos, kto sie zna na muzyce tego kraju o stworzenie dobrego programu. Przeciez tak robicie w przypadku doboru filmow, dlaczego muzyka jest traktowana gorzej, po macoszemu?!
Dowodem mojej tezy jest wlasnie tegoroczny OFF, na ktorym rowniez byly prezentowane zespoly z Kanady i Szwecji (zbieznosc pewnie przypadkowa), o niebo ciekawsze. Tam dyrektor artystyczny, Artur Rojek, organizuje wystepy grup, ktoe sam lubi i slucha, rozumie ich muzyke. Kostas dal sie poznac jako organizator festiwalu Avant, o duzo ciekawszem programie i mysle, ze wlasnie na tej muzyce ow pan sie zna i ja czuje. I nie chodzi mi o to, by Klub Festiwalowy wypelnia muzyka "eksperymentalna" - chodzi o to, by byly to ciekawe i dobre zespoly w danym gatunku, bez przypadkowosci i robienia czegos na sile, bo pochodzi z Kanady, Szwecji czy Wegier.
Po drugie zapraszanie zespolu tylko dlatego, ze jest np. Szwecji to po prostu marnowaniem pieniedzy. I to w dodatku w duzej czesci pieniedzy publicznych - gdyz najwiekszym zrodlem pieniedzy dla ENH jest Miasto Wroclaw. Dla mnie szczytem wszystkiego bylo I'm From Barcelona. Zespol prezentujacy poziom Opery Lesnej w Opolu, byl tworzony przez 13 osob (tylu sie n aliczylem na scenie) - policzcie ile musialy kosztowac przeloty. Przeciez za taka kwote mozna zorganizowac pare porzadnych koncertow!
Do tego dochodza kwestie razace niescislosci w programie - np. paru znajomych przychodzilo specjalnie na sklad Mark Stewart and the Maffia, a tymczasem Stewart przyjechal z zupelnie innym, duzo gorszym muzycznie zespolem. Tak sie nie robi! Adekwatnosc opisow zespolow muzycznych w katalogu to osobna kwestia.
W jakim kierunku powinien pojsc Klub Festiwalowy?
Przede wszystkim nie robic nic na sile! Niech w program ukladaja osoby, ktora czuja i rozumieja zapraszane przez siebie zespoly. Kiedys Marcin Witkowski zaprosil Otomo Yoshihide - ten czlowiek byl doskonale swiadomy jaki koncert robi. Albo Meredith Monk? Albo w tym samym roku Akcja Rownlegla Galerii Foksal i ich koncerty na posterunku policji?
Mysle, ze od strony muzycznej ENH powinno sie skupic na konretnych i przemyslanych akcjach - przypadkowosc koncertow w Arsenale kompletnie nie dziala. W tym roku np. koncerty do filmow Jenifer Reevs byly doskonalym pomyslem, ale juz koncert Skulliego w Arsenale kompletnie nie zadzialal - to powino dac do myslenia organizatorom!
Tak wiec trzymam kciuki za przyszloroczna edycje - mam nadzieje, ze sie Panstwo opamietacie!