To może trochę lżej na koniec, czyli: jakie reklamy wyświetlane przed seansami filmów podobały wam się najbardziej?
Dla mnie numer jeden to chyba reklama Volkswagena z babcią, dziadkiem i automatycznym systemem parkowania (choć powtarzana w kółko oczywiście również zaczęła mnie irytować).
Fajny był też cykl reklam Ery z kartonowymi ludzikami (choć szkoda, że nie zrobiono ich nieco więcej i trochę bardziej pomysłowo).
Zupełna porażka to reklamy Zwierciadła (chyba zupełna porażka specjalistów od targetowania). Kiepskie były też zajawki KINA i Stopklatki oraz Gazety Wyborczej.
Najbardziej się jednak ucieszyłem na raz puszczoną reklamę z cyklu "Smok? Jaki znowu smok?" - przypomniały mi się stare dobre cieszyńskie czasy gdzie cała sala deklamowała z pamięci tekst tego spotu.
MSPANC...