1. MFF Off Camera 2008

Festiwale, przeglądy, retrospektywy. Zapowiedzi. Wasze wrażenia.
Avatar użytkownika
Freak_of_nature
 
Posty: 22
Na forum od:
9 wrz 06, 13:16

Post 1 paź 08, 21:53

Festiwal już ruszył a tu cisza... Na otwarcie "Entre les murs" Cantet, w programie generalnie dużo filmów z Sundance i Toronto, szczegóły na www.offcamera.com.pl
Wybiera się ktoś do Krk? Ciekaw jestem waszych wyborów programowych. Na uwagę zasługują tanie bilety, chyba nawet nie opłaca się kupować karnetu (135 zł).
Czyżby wyrosła trzecia filmowa siła w Polsce, obok ENH i WFF?

Avatar użytkownika
okon
 
Posty: 766
Na forum od:
31 sty 05, 22:00

Post 2 paź 08, 12:59

Mnie niestety w Krakowie nie będzie, ale chętnie obejrzałbym "Élève libre" Joachima Lafosse'a. W zeszłym roku na ENH widziałem jego udany debiut z Isabelle Hupert.

Entuzjastom "Opowieści świątecznych" Desplechina może też spodobać się jego wcześniejszy film "Królowie i królowa", kino psychologiczne o rozpadzie więzi rodzinnych, opowiedziane z dystansem i humorem, tak jak tylko Francuzi to potrafią.

IWOO
 

Post 2 paź 08, 15:07

Chciałbym zwrócić uwagę na istotny fakt, jak już wspominamy o Off camerze - jest to pierwszy festiwal filmowy, który spokojnie nazwać można znakomitym "produktem" w pojęciu marketingowym, choć a ironio nazywa się festiwalem, który tak jak Era promuje twórców niezależnych.
I dlatego za pierwszy festiwalowy produkt filmowy w Polsce- gratulacje dla chłopaków z Krakowa!

Avatar użytkownika
Freak_of_nature
 
Posty: 22
Na forum od:
9 wrz 06, 13:16

Post 3 paź 08, 0:23

Imo z marketingiem w sensie reklamy chyba coś poszło nie tak... Smutne są trochę te puste sale, nie ma festiwalowego klimatu, a szkoda. Po pierwszym dniu muszę stwierdzić, że organizacyjnie i programowo festiwal stoi na najwyższym poziomie, wszystko zapięte na ostatni guzik, sporo zaproszonych gości, tylko czemu tak mało widzów? Miejmy nadzieję, że z czasem to się rozkręci, bo potencjał jest ogromny. Z drugiej strony dla mnie jako widza, dla którego film jest najważniejszy te pustki mają wiele zalet. Brak kolejek, wygoda w salach, bardzo duża swoboda w doborze programu, karnet można było kupić w ostatniej chwili. Swoją drogę rozwiązanie sprawy karnetów sprawdza się rewelacyjnie, po kupnie karnetu na każdy seans trzeba dokonać rezerwacji (bardzo szybko przez internet, w kasie pewnie też można), na daną godzinę może być tylko jedna rezerwacja i nie można jej zmienić. Jeśli są wolne miejsca na sali to karnetowicz może wejść bez rezerwacji, co na tym festiwalu nie jest problemem. Na ENH pewnie by to nie przeszło, bo po 5h od uruchomienia rezerwacji na niektórych seansach nie byłoby wolnych miejsc, wyobrażacie sobie te szturmy na serwery?
Na zakończenie, dla mnie filmem pierwszego dnia jest "In Search of a Midnight Kiss" (konkurencja była spora, jeszcze jedna perełka mi się trafiła) - amerykańskie kino niezależne w najlepszym wydaniu, na razie mój faworyt konkursu.

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 7 paź 08, 0:10

Frekwencja rzeczywiście słaba, przede wszystkim o godz. 10:00 i 13:00. Na późniejszych seansach bywało lepiej, a i zdarzały się nadkomplety, np. podczas projekcji hiszpańskiego "Przebudzenia ze snu" (El Amanecer de un sueno) Freddy Mas Franqueza w Kinie pod Baranami. Jednak rzeczywiście, ilość osób na salach pozostawiała wiele do życzenia. Moim zdaniem, chybiony był termin: 1.: rozpoczęcie roku akademickiego, 2.: zbliżający się Warszawski Festiwal Filmowy (zaledwie czterodniowa przerwa między zakończeniem Off Camery, a rozpoczęciem WFF). Po drugie, zaskakująca liczba sal kinowych: aż dwanaście! Jak na pierwszą edycję, to bardzo wiele. Przecież jeszcze podczas 5.ENH (ostatni Cieszyn) liczba ta była mniejsza o połowę, a tu, proszę, nowy festiwal i od razu tuzin, co przełożyło się na rozproszenie i tak niewielkiej przecież grupy festiwalowiczow (podkreślmy, że większość stanowili Krakowianie). Po trzecie, kiepska promocja festiwalu przed jego rozpoczęciem, brak informacji o programie w branżowych pismach (jedynie krótka notka na ostatnich stronach miesięcznika "Kino"), fatalna strona internetowa. Dodam, że o Off Camerze dowiedziałem się dopiero w lipcu, podczas ENH, dość przypadkowo zresztą. Mam nadzieję, że za rok frekwencja będzie znacznie lepsza. Oby, bo programowo było nieźle, a biorąc pod uwagę, że to edycja nr 1, można zaryzykować stwierdzenie, że nawet dość dobrze.

Filmy. Jestem zadowolony z większości dokonanych wyborów. Mój numer jeden to zaprezentowany w konkursie głownym "Liverpool" Lisandra Alonso, jednego z gości festiwalu. Kolejne minimalistyczne dzieło argentyńskiego geniusza. Wyszedłem z kina oszołomiony, oczarowany wręcz. Wielki film. Różni się nieco od wcześniejszych - "Fantasmy", "Los Muertos" i "La Libertad" - znanych doskonale Nowohoryzontowiczom. Pojawiają się dialogi (tak, tak), w szczątkowej ilości oczywiście, więcej tu też postaci. Świetna informacja dla sympatyków Alonso: jeszcze w tym roku "Liverpool" wejdzie na ekrany polskich kin!
Inne moje perełki Off Camery, to (w skrócie): amerykańskie "Wszystkie znane mi tygrysy" (Wild Tigers I Have Known) niejakiego Cama Archera, czyli wyraźne zapatrzenie w "Moje własne Idaho" Van Santa, tyle tylko, że bohaterowie znacznie młodsi (gimnazjaliści). Efekt rewelacyjny! Dalej, argentyński "Ukradziony człowiek" (El hombre robado) debiutanta Matiasa Pineiro - dowód, że i Argentyńczycy potrafią zrobić arcyfrancuskie kino w arcynowofalowej formie. Godard, Garrel i Rohmer byliby zachwyceni. Niestety, zachwycona nie była krakowska publiczność wychodząca z sali podczas seansu, odrzucająca film pewnie z uwagi na jego pretensjonalny styl, który kupiłem od samego początku. Duże odkrycie to także "Wszystkie statki na morzu" (All the Ships at Sea) Amerykanina, Dana Sallitta. Dzieło Sallitta to dowód, że praktycznie zerowy budżet plus cyfrowa kamera nie przekreślają zrealizowania dzieła głeboko psychologicznego, wręcz Bergmanowskiego, z dbałością o każdy szczegół kadru. Nie mogę sobie wybaczyć, że ominęła mnie okazja zapoznania się z wcześniejszym dokonaniem tego reżysera: "Miesiącem miodowym" (Honeymoon), podobno równie udanym. Zachwycił także Alain Resnais swym słodkim musicalem "Tylko nie w usta" (Pas sur la bouche). Lekura obowązkowa dla fanów "8 kobiet" Ozona. Ponadto "Ona kwitnie za dnia" (She Unfolds by Day) Rolfa Belguma, od strony formalnej przypominającej nieco francuskiego "Filmowca" Cavaliera z 5.ENH. Na uwagę zasługuje z pewnością kanadyjska "Ona pragnie chaosu" (Elle veut le chaos) Denisa Cote, czyli "Kalwaria" Fabrice'a du Welza w czerni i bieli oraz znane z ostatniego FFL argentyńskie (Viva Argentina!) "Wcielenie" (Encarnación) Anahi Berneri z wybitną rolą Sylvii Perez. Wspomniany przez okona Joachim Lafosse nieco zawiódł. Jego odważne "Lekcje prywatne" (Éleve libre) stawiają niezbepieczne tezy, z którymi trudno mi się zgodzić. Czy każdy człowiek jest z natury biseksualny? Czy to, z kim śpimy, zależy od wyboru i odwagi? Nie sądzę... Doceniam jednak konsekwentny, autorski styl Belga, duszny, niekonwenjonalny klimat i przejmującą postać zagubionego chłopca, edukacyjnego wykolejeńca. Zeszłoroczną, debiutancką "Własność prywatną" tego reżysera cenię wyżej.
I krótko o bolesnych rozczarowaniach: Urlich Seidl i jego banalne i nużące "Jezu, Ty wiesz", czyli z pamietnika fanatycznego katolika, "Raja" Jacquesa Doillona (twórcy ciekawej "Ponette"), czyli dylematy egzystencjalne rodem z harlequinów + ładne plenery i nie za ładny Pascal Greggory (o paniach innym razem) + minus dla selekcjonerów weneckiego festiwalu, którzy dopuścili film do głownego konkursu. I na koniec chwalony przez wielu tajwański "Parking" Chung Mong-Honga. Porównywanie go do "Przypadku" Kieślowskiego i "Dziury" Ming-lianga to jakieś nieporozumienie. Przepraszam, ale dla mnie to nic innego, jak filmowy wygłup a la Kevin Smith.
Zwycięskiego "Maminsynka" (w jury m.in. Ghobadi i Babenco) nie widziałem. Freak_of_nature, a Ty?

Avatar użytkownika
Freak_of_nature
 
Posty: 22
Na forum od:
9 wrz 06, 13:16

Post 7 paź 08, 2:27

Najlepszym filmem konkursowym był dla mnie „Better things to do”. Jest to opowieść o alienacji, samotności, ludziach emocjonalnie wykolejonych, szarpiących się bezładnie, szukających uczucia w morzu beznadziejności. Narkomania jest pokazana bez nachalnej otoczki społecznościowej, nie atakuje realizmem scen „z życia narkomana”, co według mnie wzmaga przekaz. Niesamowity nastrój filmu budowany jest przez bardzo ciekawe zabiegi audiowizualne (montaż dźwięku i obrazu).
Tuż za nim postawiłbym „In search of a midnight kiss” (niesamowicie wzruszająca i zabawna historia – fabularnie przypomina „Przed wschodem słońca” Linklatera, jednocześnie dotyka wielu ważkich dla związku dwojga ludzi problemów; głębsza odmiana znanych publiczności ENH filmów Andrew Bujalskiego), a następnie „Ballast” (obraz wewnętrznego wypalenia, emocjonalnej pustki, tak wygląda życie po nieudanej próbie samobójczej – pełne niewypowiedzianego bólu, rozpaczy; bardzo ciekawie przedstawiona relacja między głównym bohaterem, a matką chłopca). Niestety również nie widziałem zwycięskiego „Maminsynka”.
Filmy z innych sekcji, które przypadły mi do gustu:
- Look;
- Rusałka;
- Ukradziony człowiek;
- Miłość, ból i vice versa;
- Gdzie papież chadza piechotą;
- Butley;
- w dalszej kolejności ‘Nasza klasa’, ’12 lat i koniec’.

Prawdziwą porażką byli dla mnie „Bezdzietni” na gali zamknięcia.

Generalnie festiwal w moim odczuciu bardzo udany, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż to była 1 edycja. Dużym plusem były liczne spotkania z twórcami, aktorami. Co do terminu, chyba faktycznie dość niefortunny, w przyszłym roku ponoć ma być wcześniej. Strona internetowa, a konkretnie przedstawienie programu – fatalne (np. nie można było uzyskać informacji o datach wszystkich projekcji danego filmu bez przeglądanie całego programu). Festiwal mógłby być też trochę dłuższy, niestety w dość niewielkim stopniu można było skorzystać z obfitości programowej.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 31 maja 09, 19:20

Czy to jest ten sam festiwal, który w tym roku odbywał się w kwietniu ? Chyba tak. Chyba zmienili termin z X na IV, albo będą dwa razy w roku organizować. Nie wiem. Bardzo enigmatyczny ten festiwal.

jolki polki
 

Post 28 lip 09, 11:36

bedzie jeden termin - kwietnowy


Powrót do O innych festiwalach i przeglądach filmowych