Twarz

Kocioł nowohoryzontowych filmów.
mp
 
Posty: 152
Na forum od:
2 sie 05, 10:42

Post 25 lip 09, 19:59

Nie bądżcie jeleniami i nie uciekajcie z sali.
Bo wspaniale jest obserwować francuskich aktorów snujących się bez swoich zmarłych mistrzów po m.in kanałach Luwru. Jakże są ludzccy, w potrzebie akceptacji, potwierdzenia w oczach innych. A zostali osieroceni. Kino zdąża ku muzeum. A Tsai Ming-Liang nie chce być jeleniem.

mateusz
 

Post 26 lip 09, 10:20

No z Tsaia to regularnie wychodzą, ale tutaj już było apogeum. W sumie cały czas ktoś łaził po sali. ;/
Film jest zdumiewająco dobry, choć - rzeczywiście - hermetyczny i przydługi. Od strony plastycznej wysmakowany, że hej, no i ta ścieżka dźwiękowa - cały czas coś szczęka, chrupie, skrzypi, szeleści, nie dając spokoju biednemu widzowi. Acha. No i jest woda. Bardzo dużo wody, a lee kang-sheng jak zawsze smutny (pomijając scenę z titi i cukierkami) :D
UWAGA! Tylko dla cierpliwych i taktownych - co to umieją czmychnąć z sali cichaczem.

Avatar użytkownika
szelmek
 
Posty: 41
Na forum od:
22 lip 06, 21:05

Post 26 lip 09, 17:02

Niestety, halas wychodzacych przeszkadza.. Ze tez nie przyjdzie tym osobom do glowy ze przytup nie jest wymagany podczas tych manewrow.. A panie to powinny schodzic boso! :)

Gendo
 
Posty: 115
Na forum od:
26 lip 09, 20:57

Post 26 lip 09, 21:28

Jeśli chodzi o wychodzenie , to ludzie powini się przede wszystkim naczyć czytać opisy filmów, ale takie dłuższe opisy , a nie jednolinijkowce. Wtedy by było mniej rozczarowań a i nie przeszkadzali by tak bardzo. Co do samego filmu to był z pewnością ciekawy. Nie jestem moze fanem takiego rodzaju kina, ale jest to pozycja warta zaobserwowania i wyrobienia sobie o nim włąsnego zdania.

Avatar użytkownika
chinaski
 
Posty: 823
Na forum od:
24 sie 06, 7:06

Post 26 lip 09, 21:32

A jaka cudna była Jeanne Moreau! Uczta dla oka i ucha, z przewaga nawet wrażeń audio:-).

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 26 lip 09, 21:55

Gendo napisał(a):Jeśli chodzi o wychodzenie , to ludzie powini się przede wszystkim naczyć czytać opisy filmów, ale takie dłuższe opisy , a nie jednolinijkowce. Wtedy by było mniej rozczarowań a i nie przeszkadzali by tak bardzo. Co do samego filmu to był z pewnością ciekawy. Nie jestem moze fanem takiego rodzaju kina, ale jest to pozycja warta zaobserwowania i wyrobienia sobie o nim włąsnego zdania.


Ja się rozczarowałem nowym Tsaiem, mimo że do tej pory mnie nigdy nie zawodził... Niestety katalog nie zawsze zawiera opisy wystarczające do oceny filmu i chociaż w tym roku jeszcze nie wyszedłem z kina, to jednak było kilka wielkich zdziwień, np. dzisiaj Muddin - widziałem jego film pierwszy raz i jestem zaskoczony, po opisie spodziewałem się zupełnie czegoś innego...

Zig_Dalson
 
Posty: 1
Na forum od:
26 lip 09, 21:58

Post 26 lip 09, 22:02

Wspaniałe przekładanie mrożonek. Miód dla oka, ucha i podniebienia. Nawet hałas wychodzących mnie nie przeszkadzał.

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 27 lip 09, 7:06

tangerine napisał(a):Ja się rozczarowałem nowym Tsaiem, mimo że do tej pory mnie nigdy nie zawodził... Niestety katalog nie zawsze zawiera opisy wystarczające do oceny filmu i chociaż w tym roku jeszcze nie wyszedłem z kina, to jednak było kilka wielkich zdziwień, np. dzisiaj Muddin - widziałem jego film pierwszy raz i jestem zaskoczony, po opisie spodziewałem się zupełnie czegoś innego...

Opisy katalogowe są z reguły zbyt ogólnikowe, aby mogły stanowić kryterium wyboru filmu, Alternatywą jest opis na stronie internetowej - zawiera więcej informacji, ewentualnie zwiastun ( chociaż sam podchodzę do zwiastunów bardziej sceptycznie ).
Na tegorocznym festiwalu po raz pierwszy obejrzałem filmy Tsai Ming Lianga ( Twarz i Nie chcę spać sam ) i Madina ( Piętno na umyśle i Moje Winniepeg )
Interesujące kino, chociaż musiałbym zobaczyć jeszcze inne filmy tych twórców, aby moja ocena mogła być miarodajna. Twarz oceniam znacznie słabiej niż Nie chcę spać sam.

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 27 lip 09, 7:41

bardzo polecam "Rzekę" Tsaia

MK
 
Posty: 896
Na forum od:
26 gru 04, 10:41

Post 27 lip 09, 13:40

strasznie mi sie podobala scena z Jeanne Moreau na kolacji, jak z Bunuela.

Titi-najlepszy aktor drugoplanowy:)
MK

Avatar użytkownika
Grzes
 
Posty: 1754
Na forum od:
28 mar 09, 0:13

Post 27 lip 09, 19:34

A ja zgadzam się z tangerine. Mnie też żaden wcześniejszy Tsai nie rozczarował, a ten okrutnie. Rozpada się na szereg nie pasujących do siebie kawałków i w żaden sposób nie chcą się te kawałki złożyć w taką fascynującą całość, jak to zwykle bywało (i co z tego, że niektóre z nich (jak ten z mrożonkami) są fantastyczne).

Avatar użytkownika
michuk
 
Posty: 239
Na forum od:
30 lip 06, 0:25

Post 28 lip 09, 0:21

aszeffel napisał(a):bardzo polecam "Rzekę" Tsaia


O "Rzece" Tsai'a okiem pierwszotsaiowca jest tu: http://forum.mlodehoryzonty.pl/viewtopic.php?t=1886

panikazia
 

Post 2 sie 09, 8:55

to byl moj
very first tsai
i co prawda nie bylo mi latwo i cieszylam sie ze mam bogate zycie wewnetrzne;)
ale twarz cos zasiala, a potem byla kaprysna chmura
i zakochalam sie:)

zauwazylam ze przyjemnie mi sie przebywa z jego filmami juzteraz po prostu


a co do wychodzacych z kina

BLAGAM
czy ktos moze jakos do nich dotrezc bo pewnie nie czytaja forum

sie nie tupie
sie nie wali obcasami
sie nie klap klap klapkami
(sama nosze klapki, sa metody zeby isc po cichu)

sie nie trzaska drzwiami

sie je uchyla tylko tyle zeby sie zmiescic, a nie zeby sie zmiescila otyla amerykanska rodzina

na tym forum tyle razy to bylo pisane...

mp
 
Posty: 152
Na forum od:
2 sie 05, 10:42

Post 2 sie 09, 11:22

Wręcz ci zazdroszczę tego pierwszego razu. Mój pierwszy był Goodbye dragon, rzucony na głęboką wodę z takim kinem, przyjąłem go z jakąś rezerwą, ale nie dawał mi spokoju jednocześnie, zbyt te klocki do siebie pasowały aby je tak ot odrzucić, a póżniej była Kapryśna chmura i pękłem, to dla mnie jego najlepszy film, wręcz ze strachu nie poszłem tutaj na pokaz we Wrocławiu, aby zachować to cieszyńskie mrowienie w mózgu które wtedy odczułem.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 2 sie 09, 11:40

5 lat dla filmu, a przede wszystkim dla Ciebie to bardzio wiele... Film obejrzany po 5 latach jest innym filmem... Ja tak mam, ale myślę, że to reguła...

panikazia
 

Post 2 sie 09, 14:30

mp - sama sobie zazdroszcze:))
i napewno obejrze chmure jesczze raz
i'm in love :))

marylou
 
Posty: 43
Na forum od:
30 lip 09, 11:17

Post 2 sie 09, 15:51

Większość powyższych opinii można wrzucić do jednego worka z napisem: " wrażenie niejasne". Oczywiste, że w przypadku Tsai Ming Lianga nigdy nic nie jest w pełni klarowne, ale ten film to apogeum poplątania. Nie sposób wyciągnąć głębszych wniosków i odpowiedzieć celnie na pytanie: o co reżyserowi chodziło? ( zwłaszcza, że on sam nie wiedział ). Niby rzuca się w oczy estetyka ujęć, piękno zdziwaczałych artystów, oryginalność miejsca nie-akcji, wiadomo, ze nadal chodzi o samotność i egzystencjalne zawieszenie, ale nic nie tworzy zwartej całości. Dla mnie to sztuka dla sztuki, w dodatku podbarwiona silnie abstrakcją, co niekoniecznie smakuje mi w kinie, bo ogranicza albo eliminuje dialog z odbiorcą ( stąd masowa ewakuacja z sali ).
Wolę Tsai Ming Lianga we wcześniejszych odsłonach. 'Która tam jest godzina', 'Buntownicy neonowego boga' - tu abstrakcja i wieczność ujęć są zaletami, a dylematy bohaterów i symbolika scen skłaniają do refleksji i rozszyfrowanek.
Oczywiście, pomysł na filmy muzealne bardzo trafiony. Tylko jeśli kolejne dzieła będą w podobnie kokieteryjny sposób kręcone, to oglądać je będzie tylko elita tych, którym zobaczyć je wypada.

panikazia
 

Post 2 sie 09, 17:39

i na koniec nie chce spac sam !

jestem szczesciara :)

i tak koncze enh, wdzieczna po raz kolejny po grob panu Gutkowi

katja
 

Post 2 sie 09, 18:40

Zazdroszczę:),bo ja skończyłam wczoraj na kapryśnej chmurze,ale też jestem szczęściara. I nie rozumiem jak można wyjść. Jak można nie dać się zahipnotyzować. Sama bałam się,że nie "zatsaję",bo w tym roku pierwszy raz Tsaj,ale po Vive l"amour wszystko stało się jasne

Avatar użytkownika
Mrozikos667
 
Posty: 1309
Na forum od:
3 sie 08, 11:11

Post 3 sie 09, 11:34

Mam podobne wrażenie jak marylou, film odebrałem jako przestylizowany i zbyt niejasny, by mógł mnie zainteresować. Słabo. Oczywiście zaczynianie znajomości z kinem Tsaia od końca (bo "Twarz" to również i mój very first Tsai) nie było może najszczęśliwszym pomysłem, ale z drugiej strony nie moja wina, że tak się program ułożył ;) Ogólnie muszę przyznać, że "Która tam jest godzina?" i "Goodbye, Dragon Inn" były o wiele lepsze, ale cały czas nie jestem przekonany do Tsaia. Cóż, każdy ma swoje własne kino, nie mam zamiaru się jakoś szczególnie zmuszać, żeby go pokochać :)
Każdy film musi mieć początek, środek i zakończenie. Choć niekoniecznie w tej kolejności. Jean-Luc Godard


Powrót do 9. - Filmy 9. MFF ENH - wypowiedz się!